
Sara, 23 czerwca 2020
Tata
dumne słowo
Głowa rodu
nie tylko
czasem kolega z boiska
przyjaciel w rozmowie
nauczyciel
doradca
kumpel w zabawie
również niania
kucharka
przewodnik życiowy
by Cię bronić
chronić
zawsze jest gotowy
choć bywa czasem srogi
serce ma gorące
pełne miłości
dla Ciebie
nie wstydzi się stracić głowy
dla rodziny
do poświęceń
zawsze jest gotowy.
Ret.(Teresa Oleszczuk Głuszek)
Anna Maria Magdalena, 23 czerwca 2020
Nie zadzwonię dziś
twój numer jest nie aktywny
zamiast ulubionego piwa
zaniosę kwiaty na grób
powspominam i zapłaczę znów
zostały wspomnienia i ból
że Ciebie już z nie ma tu.
Marek Gajowniczek, 23 czerwca 2020
W chmurze na górze - w oparach władzy
silne, wewnętrzne rządzą nakazy.
Płonne obawy nie są kłopotem.
Musi się udać!!! Tam... i z powrotem!
.
To przekonanie, dekadę temu
sztab utwierdzało: Nie ma problemu!
Z takim podejściem w swojej naturze
jest pewny siebie i w drugiej turze!
.
A opozycja wcześniej, w Senacie -
"Gdy się zbierzecie... to radę dacie!" -
udowodniła w Radzie - w Warszawie:
"W kupie jest siła!"... i jest po sprawie.
.
Długość rządzenia ludzi nie zmienia,
a pycha tłumi odruch sumienia.
Pesymistyczne odrzuca wizje.
Wbrew swym zasadom wchodzi w kolizję.
.
A można przecież całkiem spokojnie
rad dobrych słuchać i bogobojnie
wesprzeć najsłabszych swoich i wiernych
niż ryzykować efekt mizerny.
.
Pomijać skromnych, a dać bogatym,
by się spodziewać większej odpłaty
od korporacji, banków i kast,
"Służby nie drużby", władz wielkich miast.
sam53, 23 czerwca 2020
każdy ranek pachnie słodką tajemnicą
każde słowo kwitnie magią przyszłych chwil
nadziejami związaliśmy się na przyszłość
sny pięknieją jeśli tylko w nich się śnisz
jakże ciepło w twoich ustach brzmi dzień dobry
pocałunki układają nam się w wiersz
nawet cisza pachnie tobą - zapach wiosny
czuję w deszczu chociaż może to nie deszcz
każdy ranek pachnie słodką tajemnicą
myśl za myślą znów odpływa z tobą w rejs
ach - zatrzymać z tych szalonych - jedną - tysiąc
kawa stygnie - już nie słodzisz
cicho - wiem
Anna Maria Magdalena, 23 czerwca 2020
Długa noc przedemna
ranek będzie zbyt krótki
południa mogę nie chcieć znać...
Teraz myślę inaczej
bardziej czuje niż chcę
słowa dziwnie same idą...
Łapie luki w czasie by wdusić STOP
Anna Maria Magdalena, 23 czerwca 2020
Są dni które zabijam
tv buczy jak opętany
chwile zdają się być wiecznością
nawt psy mają ostatnie słowo
a kot omija kolana
są dni które ożywią tylko łzy
serce trzepoce jak skrzydełka motyla
dzień skłania się do nocy
uśmiechnięte usta łapią tęczę
jest żar i chęć bycia sobą.
Bozena Nitka, 22 czerwca 2020
Cóż my możemy
dłońmi delikatnymi
utkanymi ze światła
zagubieni w wszechświecie
niczym drobinki piasku
wyżłobione przez morze
mali zamknięci w skorupie
własnego ego
oddychamy tym samym powietrzem
strome schody
bez poręczy prowadzą tylko w dół
w powikłane życiowe ścieżki
choćby te wszystkie
tablice Mojżesza
ustawić od nowa
wybić dłutem nowe przykazania
odnowić zaklęcia
zapatrzeni nocą w skrzydła ćmy
wierzyć w tą jedną szczęśliwa gwiazdę
tak kruchość uleci z wiatrem
Deadbat, 22 czerwca 2020
Upadłem
Nikt nie podnosił
Wzleciałem
Nikt nie odpowiedział
Myślałem
Lecz tylko wydawało mi się że myślę
Otacza mnie świat w którym prawda
to mozolnie produkowany szkielet
obleka się go w ciało doktryn
i robi makijaż
mniej więcej dokładnie
trzeba przecież coś rzucić i sępom
Żyję w świecie w którym najwyższa władza
To ten co kieruje największym biznesem
Jak dawniej równi są słabi nieświadomi bezradni
i w większości
Równiejsi patrzą na nich z lękiem wyższością i pogardą
O ile w ogóle patrzą w tym kierunku
Jak zawsze silniejszy pomiata słabszym bo taka jest kolej dziejów
Taka jest naturalna konieczność
a my poza tym przecież chcemy też być eko
Prowizoryczne życia trzymają się przez chwilę wątłej gałązki
zanim spadną wprost w ogrody nicości
i w groby otwarte niczym dzioby żarłocznych kruków
Spójrz tylko jak się wiją, jak toczą swój dom
w walce o przetrwanie w trosce bezustannej
w tej czy innej nieswojej betonowej dżungli
Nie dla nas światło gwiazd radości bezczasu
Nie dla nas skrzydła wolności wolność nas przeraża
Nawet krzycząc za nią tak naprawdę jej nie chcę
Przecież
Nadmiar wyborów zabija na najlepszy możliwy nadzieję
A ileż pożądań zniszczy zrozumienie
I jasnym naraz przestaje być światło które mi zawsze świeciło
Pozostajemy w ciemności choć otoczeni blaskiem
którego chłód nas rani mimo swego żaru
Zostajemy zwierzęcy otoczeni kulturą
I choć mamy oczy
nie umiemy patrzeć
Wmawiamy sobie
z tępym uporem
że siła wystarczy
aby wsiąść to wszystko
co nie da się siłą
Pozostaje nadzieja że za obłudy chmurą
Ktoś przecież z miliardów kamień szczęścia odnajdzie
nim bezzwrotnie zgaśnie
To moja modlitwa
przyjmij ją
Jeżeli jesteś
A jesteś bo wątpię
Marek Gajowniczek, 22 czerwca 2020
Leje na Bon Turystyczny,
na grusze, campery.
Na wynik optymistyczny
przedsiębiorczej sfery.
.
Na kredyty zawieszone,
dzierżawy, lizingi.
Na zamiary niespełnione.
Szczury i lemingi.
.
Na szybkie odszkodowania,
błota, podtopienia...
co i wynik głosowania
może nam pozmieniać!
.
Do trzech razy tylko sztuka
"mędrcom" się udaje.
Praw natury nie oszukasz!
Grzmoty wstrząsną krajem.
Marek Gajowniczek, 22 czerwca 2020
Ktoś chce nas nabrać
w medialnym sporze:
"Nie może zabrać"???
I dać nie może!??
Może podpisać, albo pojechać,
lecz taki nam się już nie uśmiecha.
.
Namiotowe szpitale
nie wstrzymają powodzi.
Wirus dalej i dalej
po kraju się rozchodzi.
Przesuwanie terminów
okazało się złudne,
a testy egzaminów-
dla strategów za trudne!
.
Zbyt daleko nas poniósł
powrót na białym koniu
i na pstrym nic dobrego nie jeździ.
Źle wpływają poślizgi
na wyborcze umizgi,
gdzie się tupet wraz z pychą zagnieździł.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 listopada 2025
wiesiek
23 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
23 listopada 2025
sam53
23 listopada 2025
Jaga
23 listopada 2025
violetta
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta