
RENATA, 26 czerwca 2020
i tak jest dobrze
wieczne zmiany
i wybory
nowy ciuch nowe gadki
nowy facet
dobre wino i hotele
aniele
jak nie ty to kto inny
będzie winny
otwierania zdejmowania
ciągłych prób
zmiany dup
tak tylko czasem nieraz
samotność wgryza się w mózg
pragną zasypiać przytulone
być czyjąś żoną
dostawać bukiety róż
nie na tydzień miesiąc czy godzinę
lecz na zawsze miłość chcą zatrzymać
Anna Maria Magdalena, 26 czerwca 2020
To przykre
gdy nie taki obiad
nie taka Ja
To przykre
gdy nie takie słowa
nie taka Ja
Wszystko wszędzie idzie na opak
wszystko wszędzie nie takie jest
jak by chciał Pan Domu co myślał że Bogiem jest
Nie raz nie dawa
dawać nie brać
próbować naprawić dobre dni
Za dużo soli
nie taki ser
za mało cukru
Czepia się jak rzep psiej d....
Marek Gajowniczek, 26 czerwca 2020
Na Stanów Zjednoczonych
ruch jest dzisiaj wzmożony.
Na ulicy Majdańskiej - powolny,
ale już po niedzieli,
wszyscy będą wiedzieli,
że ten spokój był tylko pozorny.
.
Będą objazdy nowe
i na mapie drogowej
mogą wielkie nastąpić zmiany,
jeśli w relaksu strefie
wybór wypadnie lepiej -
do pałacu przeniesie majdany.
.
Po kolejnych podejściach
zakorkują się przejścia.
Może nawet zadymić Trasa
I na Rondzie Wiatraka,
gdy już "będzie po ptakach",
obudzimy się w minionych czasach.
.
Czy to cisza przed burzą?
Sondy mediów źle wróżą!
Wielu mówi, że "Miasto jest nasze".
Może źle tak nie będzie.
Zamiast wzniosłym orędziem,
"wizjonerów" wierszykiem postraszę.
Nevly, 26 czerwca 2020
wcześniej czy później
pogubiony w czasie
nie nadążyłem nadążyć
za tobą dobrze wiesz
nie wiem
dlaczego dzisiaj a nie wczoraj
ale będę
w wierszu znanym tylko nam
cierpliwością twoich oczu
poskromię czekanie
z podkasztanowej ławki
wstaniemy
a w zaplecione dłonie
pójdziemy nawet pod wiatr
nazywam to drogą
..............................................
AGULKO
Weronika, 25 czerwca 2020
to nie wyczekiwana przez kogokolwiek iskrówka
sowy wyszły na łów, bierz skrzypce i wracaj
obiecywał zagospodarować całą zapisaną wieczność
a dziś drżę pod klawiszami bruegela starszego
w zapożyczonym czerwonym kubraku oracza
zapraszany na uczty pasał ambrozją
kiedy zapatrzona na koniec własnego nosa
przeoczyłam gdy toczył się miast głazu
nie potrzebuję już unosić panoramy powiek
by ogarnąć spuściznę zmurszałych słów..
Deadbat, 25 czerwca 2020
Drogie dziecię podaj dłoń
Przed pieniążkiem główkę skłoń
Poprowadzę cię po świecie
w końcu moim ty dziecięciem
Przyjacielu podaj rękę
Szykuj się na chorób mękę
Poznaj zawiść żal i ból
Poznaj co to strach i głód
Towarzyszu podaj ramie
razem iść jest znacznie łatwiej
Nie patrz jeszcze śmierci w oczy
Jeszcze przyjdzie zauroczy
Niech pan zrobi mi tą łaskę
I dziadkowi poda laskę
Nie-wolności nadszedł czas
mózg nie ten i sił już brak
To co zyskać stracić muszę
Obojętność pożre duszę
Ostatnie marzenie umrze
Moje ciało złożą w trumnie
Deadbat, 25 czerwca 2020
"Ciągle jutro, jutro i znów jutro
Kręci się w ciasnym kole dzień po dniu
aż po ostatnią głoskę czas-okresu
a wszystkie wczoraj to płomyki liche
które głupocie naszej przyświecają
w drodze do śmierci...
Życie jest tylko przechodnim półcieniem
Nędznym aktorem, który swoją rolę
przez parę godzin wygrawszy na scenie w nicość przepada
- powieścią idioty,
głośną, wrzaskliwą a nic nie znaczącą"
Z: W. Shakespeare "Makbet"
Piękne jest życie
Kiedy serce jest wolne
Od wszelkiej ideologii
Wtedy gdy można wziąć każdy oddech
Niewinny własną nieświadomością
że składa się z wdechu pełnego nadziei i życia
i śmierci-wydechu po nieważkości bezdechu na szczycie
aż do grobu-bezdechu na dnie samym tuż przed
czyniącym swym trudem miejsce na nowy świat i nowe życie kolejnym wdechem
Już poprzez to samo ciało wprowadza harmonię w istnienie smutku i radości
W swoim pięknie skończonym
ponieważ prawdziwym
Przedziwny tka taniec sprzeczności
Światło i ciemność tworzą wszelki obraz
Dźwięk i cisza każdą splatają melodię
(Aiua natomiast je wszystkie splata w fantazyjne wzory
- kosmiczne ultrafraktale w czasie który jest prosty choć złożony)
Lecz nadal wszystkie są jednym i z jednego
zanurzone bezgranicznie w pełnej jedności
Głupiec i mędrzec jednakowi są w różnorodności
Inne części gobelinu który tka się gdzieś ponad w i obok
Nieistotne jacy aktorzy grają aktualnie
Przedstawienie trwać musi
Oto jest sens jego ostateczny
nudny jak flaki z olejem
W tej krótkiej chwili uświadamianej nieświadomości tak pełnej
W chwili która wciąż umyka i mija choć wiem że musi trwać wiecznie
Kiedy ścieżki życia pozwalają się dojrzeć
pragnę biec nimi wszystkimi naraz w dzikim pędzie
Życie jest radością i już niczym więcej
Niczym skowyt do księżyca sama w sobie celem
(Sztuki każdej ostatecznym też uzasadnieniem)
Yaro, 25 czerwca 2020
zatrzymali świat reset trwa
opadły kurtyny z nimi mgła
nienawiść między ludźmi
zmieniam w iskry miłości
pandemiczny obraz dnia
zastygły czas w kamiennych łzach
wyciągam drżącą dłoń
w sercu lęk ściska mnie
wielki świat małym się stał
czerwona róża w żółty piach
pilot nie odleciał przeszył go strach
zamknięty świat trwa reset
pandemiczny obraz nocy
w znoju trudzie usypiam
mój syn stracił nadzieję
córki wznoszą lament
wielki reset trwa torują drogę
zło wypuszcza korzenie do dna
odbijam się od ścian
wypity alkohol
niepowrotne wspomnienia
Marek Gajowniczek, 24 czerwca 2020
Sprawa nie jest wszystkim znana:
Skąd tak wielka zaszła zmiana
w ludziach, a zwłaszcza w stolicy?
Widoczna w każdej ulicy.
Kto torebkę ma na dłoni,
chętnie się do ziemi skłoni,
akceptując polecenia,
kiedyś nie do pomyślenia.
.
Powód nie jest wszystkim znany.
Była wizyta Obamy.
Ochroniarz w lekkim trzewiku
poślizgnął się na trawniku
przy Pomniku Ofiar Getta.
długo trwała toalet...ta.
Uchwyciły to kamery.
Przez szpalery przeszły szmery.
.
W dyplomacji tak już jest.
Noty ślą. Zawinił pies?
W takim miejscu? W takim czasie?
Przemilczeć tego nie da się!
Wiele pytań miała prasa.
Pies to pies... a jaka rasa?
Może łyżew? Może sweter?
Gdybał już każdy newsletter.
.
Nie rozeszło się po kościach.
Grzało, wrzało zwłaszcza w gościach,
a na temat Służb sprawności
było wiele złośliwości
za zwykłe niedopatrzenia.
Były nie do przecenienia,
a sława się posypała.
Oto historyjka cała.
.
Wystąpili Nadzwyczajni:
Pies to pies... być może jajnik,
ale uczmy Warszawiaków
usuwania z trawy znaków
złych zwyczajów psiej natury.
Polecenie padło z góry
rządu albo magistratu:
Dobry przykład dajmy światu!
.
Na plan pierwszy wyszła kasta
pośpiewując "Jestem z miasta'',
chociaż jej przy skocznych nutach
wystawała słoma z buta.
Dziś tylko rasista wtrąci
pytanie: Kto nami rządzi?
Zawsze łatwo nas przekona
do posłuszeństwa w pokłonach.
.
Pozostańmy przy ocenie,
że psie życie ma znaczenie!
Z szacunku dla darów nieba
też się czasem schylać trzeba,
lecz czy na wawelskim błoniu
jeździec sam sprzątał po koniu?
Jak cię widzą - tak cię piszą.
Wątpliwość skwituję ciszą.
Sara, 23 czerwca 2020
Splątani życiem
dzikie wino z pergolą
on ją oplata
ona dla niego podporą
tak spędzają lata
on jej ozdobą
ona go wzbogaca
ciągle razem
nie rozłączni
wzajemnie się uzupełniają
co dobre co złe
razem oceniają.
Ona w cieniu jego
pewna tej miłości
nie dostrzega
że wśród liści
ktoś inny już gości
nie zna sekretów
chłodem od niego wieje
inne marzenia miała
straciła wszelką nadzieje
nie będzie ciężaru dźwigała
on zdziwiony nie wierzy
że tak szybko na ziemi leży.
Ona łez nie leje
na niego się nie złości
cudnego clematisa u siebie gości.
Ret.Teresa Oleszczuk(Głuszek)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 listopada 2025
wiesiek
23 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
23 listopada 2025
sam53
23 listopada 2025
Jaga
23 listopada 2025
violetta
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta