
tetu, 3 października 2020
noc jest twarda. od deski do deski
przykładam ucho. cisza
rwie sen; spływa czernią
i dotyka,
jak się nie powinno dotykać.
noc jest ciałem. wciąż aktywna
wije się na mojej piersi,
obraca w ustach suche słowa.
jestem nocą; od zmierzchu do świtu —
kobietą. tętniąca życiem,
wypluwam martwe nasienie.
Yaro, 3 października 2020
backyard bread with water and sugar
listen son listen daughter
do not play with the bird and you with the hole
leave these matters for later
so as not to destroy the conscience too soon
so as not to rot like a bench under a fence
the backyard educates
established rules hierarchy directs
shows the way shows directions
don't jump up don't play around with the illusion of the moment
time obliterated the paths
blanks glass marks the wine came first
locked up in isolation caught by the murder
grounded weak funny deceived finally
we avoid ourselves let's make the transition for a ridiculous idea
Yaro, 2 października 2020
podwórko chleb z wodą i cukrem
słuchaj synu słuchaj córko
nie baw się ptaszkiem a ty dziurką
te sprawy zostawcie na potem
by nie zniszczyć sumienia za wcześnie
by nie zgnić jak ławka pod płotem
podwórko uczy wychowuje
ustalone reguły hierarchia kieruje
wskazuje drogę wytycza kierunki
nie podskakuj nie figluj baw się iluzją chwili
czas zatarł ścieżki zburzone komórki ławki
puste miejsca ślady po szkle wino było pierwsze
zamknięci w izolacji złapani za mordę
uziemieni słabi śmieszni oszukani wreszcie
omijamy siebie róbmy przejście dla idei śmiesznej
Marek Gajowniczek, 2 października 2020
Nieopatrzny, głupi kiks,
bo całować Hope Hicks
można tylko na bezdechu.
Wirus kryje się w uśmiechu
oraz w szmince buzi w ciup!
Teraz wiele oczu w słup
postawiła Ameryka.
Nieostrożny i ryzykant
nie jest dobrym kandydatem!
Ta wątpliwość, nic poza tem,
może poprzestawiać szyki
i zaniżyć prognostyki.
Hope - tłumaczą - Nadzieja,
lecz każdy choroby przejaw
nie będzie bezobjawowy,
gdy korona spadnie z głowy.
Teresa Tomys, 2 października 2020
już nie sięgam wzrokiem daleko
nie dlatego że nie chcę
to tylko
nieposłuszne stare oczy
mało widzą
teraz
wyobraźnią dotykam wszystkiego
rozpoznaję kolor
i zarys kształtów przede mną
VII.202/T.Tomys
Yaro, 2 października 2020
przy korycie płynie życie
dobrze im
w oborach ciepło
sucha słoma pełno siana
za nic nie płacisz
płacą najubożsi
drogą jedzie tir
ty idziesz bokiem
obdarty z sił
czy świat takim ma być
by ktoś mówił jak masz żyć
namordnik nie dotykaj zachowaj odstęp
na kankana przyjdzie czas
Marek Gajowniczek, 2 października 2020
Pod naciskiem i przymusem
człowiek nie wygra z wirusem,
a kampania rozpoczęta
nie uchroni Prezydenta
i Jego Rodziny
przed aerozolem śliny
politycznych przeciwników.
.
Niespodziewanych wyników
oczekuje Ameryka.
Zdrowie to też polityka,
gospodarka i finanse.
Wirus odbiera nam szanse
na normalność w krótkim czasie.
Będą zmiany na Parnasie
poetyki i muzyki.
.
Kwarantanna polityki
ściśle ma być przestrzegana!
Pana, wójta i plebana
izolacja wkrótce czeka,
a wyborczy czas, jak rzeka -
do Bałtyku ścieki niesie.
Jest w unijnym interesie
zamiar, by je wtłoczyć w rurę -
edukację i kulturę,
sztukę oraz polemikę...
i szczodrą rękę z nocnikiem,
serwującą rady nam:
"Emerycie! Lecz się sam!"
Yaro, 2 października 2020
kochać potrafię nawet w dzień śmierci świata
pochłania mnie czarna dziura wspomnień
obolały przeszedłem kawał drogi przez dzień
zamykam oczy by ujrzeć nagą ciebie
w snach pachniesz jaśminem i niezapominajkami
na widok twój rumienię się jak dziecko
zapominam w buzi słów by wywyższać cię
Yaro, 1 października 2020
Kij ma dwa końce czy świat
jest którymś z tych końców
kiedy zejdą się dwie niedziele w kupę
gdy wróble będą miały po dwa kilo
a mi wyjdą włosy których tak niewiele
bielą skronie uszy i miejsca zakryte
kaktus mi wyrośnie na zmęczonej dłoni
brud zajrzy pod paznokcie
wyjmę drzazgę z oka belkę z twego
zachodzi słońce ona też zachodzi
taki co rok to prorok
zamknięty w pokoju
ciszej gdy słyszę myśli
koniec nadejdzie jak złodziej
tymczasem Leon kiedyś mnie odwiedź
nie czekając na odpowiedź
Yaro, 1 października 2020
powróciły mroczne dni
nadeszłaś czarownico
opętani mocni silni
ciągniesz za lejce woźnico
wiedzie nas szlak
wiodą w snach
by podzielić świat w batogach
na dobrych i tych złych
rozstrzygająca walka
ostatnia kropla krwi
barwi brunatną ziemię
wyciskasz prawdę
bez ciebie nie czuję niczego
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2025
wiesiek
22 listopada 2025
smokjerzy
22 listopada 2025
dobrosław77
22 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
violetta
21 listopada 2025
tetu
21 listopada 2025
wiesiek
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta