poezja

poezja
Ustinja21

Ustinja21, 29 grudnia 2020

nie wracaj do domu

od kiedy cię nie ma ściany w końcu umilkły
wystarczyło raz zamknąć drzwi
co za szczęście że wiosna zaczęła się w listopadzie
nie muszę współczuć że się przeziębisz
że śnieg zasypie ci drogę i zgubisz się w zadymce

wszystkie okna prowadzą na wschód
gdy słońce się budzi cienie rosną pośpiesznie
kołyszą się w tańcu jak zboże

wieczorami łapię je pod powieki
przynoszą sny ciężkie
dalekie
zatruta studnia z której czerpię wodę
zatruta woda którą piję w ciemności
zatruta

jak dobrze że nie wracasz
nie słyszę już pukania do drzwi
każdego ranka piję wodę

i gorzka

5.05.2020


liczba komentarzy: 14 | punkty: 7 | szczegóły

sam53

sam53, 28 grudnia 2020

spacer

przyszedłem do twoich myśli
zanim słowo odnalazło między nami
ślad niedokończonej rozmowy
z twarzą wpatrzoną w jeden punkt
jak w kropkę na końcu zdania
zdziwiony że to co proponujesz umiera na starość
jak ćma która przylgnęła do rozświetlonej lampy
czekając na śmierć

przyszedłem do chwil zatrzymanych w wierszu
bez kwiatów orkiestry i zaklęć
z nadzieją na szept
gdy milczenie wiąże w jedno zaufanie
a cisza wkłada szczęście na serdeczny palec

nie pytaj dlaczego chciałem połączyć nasze cienie
przecież wystarczy zdjąć z siebie płaszcze życiorysów
i przejść powoli tę samą ścieżkę historii
ćma która przylgnęła do rozświetlonej lampy
wciąż czeka na śmierć


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 28 grudnia 2020

I love you to the moon and back aka I hate`U

Poprzez kraty oczy trwoże,
na wietrze słowa trwonie.
Za silny by zagiąć przestrzeń.
Trzy błyski i lśnienia,
otwieraja usta swoje
w bezdechu kształtuja mnie.
Kraty zweżaja sie po troche
Już tak bardzo tu nie mówie.
Cztery palce zaginam
Jedno oko mróżę.
Tak wyraźnie błyszczą coraz mniej
w szczelinie tulą się.
Teraz już lepszy otwiera się świt
przeciera scieżkę czy oczu ich.
Zanika zów twa wizja tła
W garsci w potrzasku uśmiech unikam.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Krzysztof Bencal (Benon Punicki)

Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 28 grudnia 2020

Hymn do poranka

"z trującym rozdziałem o grzybach"

Tomasz Różycki


Oszczędziłem pająka. Patrzyłem
z zachwytem, co czyni. Są na to
dowody w pajęczynie moich żył. Nie ma
jeszcze much, które latają po pokoju

niczym pijane. (Szybkość ich lotu kłóci się
ze stanem upojenia). Śmierć niczego
nie wpina w gówno – w swoje włosy. W jaki sposób
postąpisz z kimś, kto wierzy, że będzie żył

tak długo, jak długo zaczyna wszystko
od początku każdego dnia? „To twoja kawa
czy moja?”, spytała kobieta. „Twoja, ale
chciałbym ją wypić”, rzekłem. „Nie!”, powiedziała

kobieta. I znowu zacząłem uprawiać
najstarsze lenistwo świata: myśleć, że jeśli
nikt mnie nie widzi, to mogę robić, co zechcę.
Rozdział o odkryciu Ameryki

przez Kolumba jest plagiatem ze mnie. Nigdy
nie potrafiłem odróżnić rogów diabła
od rogów na hełmie wikinga.
Stereotypy są okrągłe, ale fragment

w książce o słoneczku nie oślepił mnie.

27-28 grudnia 2020


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 28 grudnia 2020

Zapamiętam Cię jak dzisiejszy śnieg

nie potrafię zrozumieć kobiety
której do szczęścia wystarczy wiersz
koszmarny obraz mojej wyobraźni
niekończący się sen niczym brazylijski serial
wyjęty prosto z dżungli
z odciskami na pośladkach

nie umiem zaakceptować rzeki słów
wypełniającej chłodem już i tak zimną przestrzeń między nami
drażni prokrastynacja i powiązany z nią stres
nie podoba mi się obwinianie innych za niepowodzenia

ostatnio mam wrażenie że jestem niesłuchany
a moje potrzeby są na ostatnim miejscu
to tak jakbyś żył obok życia
dobrze że dane mi cieszyć się z niewielkich rzeczy

humor też zostawiam na inne okazje


liczba komentarzy: 7 | punkty: 4 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 grudnia 2020

Ekspertyza

Do dzisiaj jeszcze wielu twierdzi,
że winni złego są eksperci
Stoczni i Okrągłego Stołu,
lecz Premier oraz rząd pospołu
nieznanym ekspertom ufają.
Przekonują, że rację mają,
gdy wybierają mniejsze zło,
a wolna wola to jest to!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 grudnia 2020

"Jakubowski i pułkownik"

Jeśli szczepionki będą felerne
i zaszczepionym zabraknie tchu -
będą na próbę szczepić Naczelne
wśród dziennikarzy i z MSW.
.
Są na ten temat w szczegółach zgodni.
O dalszych zmianach nie ma już mowy -
Rząd, Jakubowski i pułkownik.
Deal ich okazał się kasowy!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 grudnia 2020

Wielki Odlot Narodowy

Do jednego, wspólnego odlotu
Rząd nas zmusił w grudniową niedzielę
I sam także odlecieć był gotów,
Lecz było o jednego za wiele.
.
Pilot został, bo Polska leżała
I ktoś musiał na wszystko mieć oko.
Gdyby większość zapytać zechciała,
Musiał stale podawać wysokość.
.
Należało się starszym pierwszeństwo.
Jednocześnie ich ochroniarzom.
Propaganda wspierała szaleństwo.
Nowy Hurban wskazał "wyjście z twarzą".
.
Mgłę podniosły przymrozki gruntowe.
Nikt nie widział dokąd lecimy?
Węch odebrał przeczucia smakowe.
Czy możliwe, że jednak błądzimy???


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 27 grudnia 2020

zawołaj

zagubionym na rozdrożach wskaż drogę
sandały rozwiązane rzemyki popękane

w ustach sucho napój baranki moje
włóż mi ziarno mądrości w głowę
niech zakwitnie

śpiew ptaków wiosną
gdy idziemy w pole
pora zasiewu
pora żniwowania
zapuść sierp i siecz
ziarno do spichlerza
plewy dla zwierząt

wyjdź po mnie gdy świt wita jutrzenkę
pobiegnę za tobą zieloną łąką przywitać się
wyczekuj nas tato bo ty jesteś ojcem

w myślach znużeni w chorobach zagubieni
cierpimy bez twojego głosu bez radości

co unosi nas pośród ziemi
na niebie ptaki

radość rozbrzmiewa boś niedaleko
przyjdź w pokoju zawołaj nas
jak ojciec z matką swoje dzieci woła


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 27 grudnia 2020

nie tylko one

wychodzą z siebie przed świętami
w owczym pędzie na błysk przepych
zachwyt nad górnym c w in excelsis deo
zasypiają na pasterkach

by trzeciego dnia dostrzec nieruchomą biedronkę
w przyokiennym karniszu
wygaszoną lampkę pośród setek
świecidełek na choince
resztki zimnych nóżek na mojej świątecznej koszuli

jak zwyczajne pszczoły
którym zmieniono zimowy zapas miodu
na dwa kilogramy cukru


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1