
An - Anna Awsiukiewicz, 3 sierpnia 2021
kiedyś odnajdę
zagubione słowa
wśród twoich myśli
zatopię się
w niewypowiedzianych
pragnieniach
tęsknota jest pieśnią
która mnie woła
do bram
przez które wchodzę
nie czując się grzeszną
tam tylko my
podróżnicy czasu
i przestrzeni
Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 3 sierpnia 2021
Wczoraj, jutro czy dziś,
zawsze ów Bencal Krzyś!
Krzysztof Bencal (Benon Punicki), 3 sierpnia 2021
Wrzaskliwość, nieład oraz tajność własnych myśli
to właściwości, których nie można przypisać
niczemu... Los sprawił, iż nacisnąłem przycisk
z symbolem wózka. Wówczas senny inwalida,
skądinąd bezręki, mógł od siebie samego
znów umywać ręce. Dziś chciałbym wlewać w niego
gorącą kawę – te łzy Boga, który oślepł!
„Ufam ci, Krzysztofie, na tyle, że pozwolę
prowadzić się pod ramię każdemu, kogo znasz”.
Moc otarć pod piersią, na którejś mnie hodował,
Panie! Co robię? Staram się zamazać węża
jego własnym pełzaniem. Czy stworzyć mu Eden
jednym chlapnięciem juchą na mur? Będę wieszczem,
póki Franek, smakosz glist, jawnie się nie zesra!
2 sierpnia 2021
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 3 sierpnia 2021
"Jeśli pomylimy szlaki i zaczniemy wspinać się na niewłaściwy szczyt, wówczas żadne piękne widoki nie wynagrodzą nam rozczarowania i świadomości popełnionego błędu".
Aleister Crowley (Edward Alexander Crowley), "Ekwinokcjum bogów", s. 103. 1)
w tym roku na początku kwietnia padał śnieg
jednak tydzień wcześniej ukradziono z zegarków godzinę
wymykały się często opady oklejone coraz bardziej wirusowym lukrem
owocujące podróżującą wszystkimi możliwymi drogami i bezdrożami mgłą jadowitej pajęczyny
zresztą moje dioksyny spływały ze spojrzeń którymi podświetlałem bez opamiętania wszystko i każdego
z których to może wyniknąć tylko groźny koncept śpiącej królewny w jajku na twardo z chrzanem wasabi
co jest zapisane miękkim ołówkiem na starym bilecie do muzeum przypadkowo znalezionym w "Biblii"
być może miał być to banknot niezbędny do zakupu śledzi w musztardzie oraz sałatki ziemniaczanej
zapatrzyłem się w szybę osiedlowego sklepiku z wyrobami alkoholowymi
na pierwszy rzut oka poczułem pragnienie zgłębienia holenderskiego piwa Grolsch Premium Lager
lecz jak uświadomiłem sobie że będę musiał szarpać się z zamknięciem pałąkowym z porcelany
do tego mam jakiś szmatławych pociotów w Królestwie Niderlandów których szczerze nie przetrawiam
więc odechciało mi się browca stanowczo wolę polską wódkę czystą proletariacką naturalną prostą tanią
ale i tak odmawiam jej sobie z powodów medycznych
wiem że sam płodzę gros swoich zaburzeń umysłowych i żeby się nie męczyć zamartwiam się co chwila
muszę odnaleźć się tam gdzie jestem nawet w czas pandemii która codziennie zmartwychwstaje -
czas w przestrzeni i przestrzeń w czasie rzadko łowią ryby w mętnej wodzie na wielkanocne śniadanie
przecież taki posiłek to wypadkowa tego co jest tego co było i tego co może się zdarzyć
jak na przykład mistrzowskie milczenie bliżej nieokreślonego śniegu z pożyczonych skrzyń
wyznań wiary
_________________________________________________
1) Aleister Crowley (Edward Alexander Crowley), "Ekwinokcjum bogów". Tłum. Krzysztof Azarewicz. Wydawnictwo Lashtal Press, Gdynia – Londyn 2012.
________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, piątek, 9 kwietnia im Jahre des Herrn MMXXI, 02:49:51
normalny1989, 2 sierpnia 2021
Zło jest krzykiem rozpaczy
przytakuje To zranione serce
choć uśmiech mu się marzy
sparzone całe ręce
plecy cięższe,
lazurowe spojrzenie takie mętne
chociaż najpiękniejsze
myśli bystre ale takie gęste
wali jak szalone
To zranione serce
A co więcej piękny umysł
zamknięty w szklanej bombonierce
widzi co czyni
jednak brak tam tlenu
dedykuje rytm
który wybijany jest w szaleństwie
tu jest ciepło i tam jest zimno
z siłą nawet jak jest bardzo przykro
Jak te piękne oczy zamykane
nad ranem kiedy jest już widno
bo albo miłe wszystko
albo idź stąd
zaufanie gdzieś tam wyszło
miało wrócić, ale ktoś nabrudził
i nie przyszło,
ta pustka stuka jak kropla
przy cieknącym kranie, więc
ucieczka w ambicje
układa teraźniejszość na przyszłość
a co z tą myślą,
szczęście to nie tylko
nazwa dla statku widmo
delikatny płatek zarośnięty
przeogromną blizną
bo albo miłe wszystko
albo idź stąd
stado najlepszych lekarzy
i nadzieja, że to oni tę bliznę wytną
kobieto, dziewczynko
jesteś istotą nieziemsko silną
uśmiechnij się bo buzie
masz taką śliczną
pozwól dorzucić jakiś konar
razem dogrzać to ognisko
żebyś w nocy sama
nie budziła się spocona nad ranem
kiedy jest już widno
bo dla mnie możliwe jest wszystko
więc przytul się i przeciw złu razem
powiedzmy głośne idź stąd.
Arsis, 1 sierpnia 2021
Noc otula mnie chłodem gwiazd… Na ścianie ― drżący cień trzepoczącej skrzydłami ćmy… Dwa puste fotele
po rodzicach,
kanapa, pufy… ― stół…
… pokryte kurzem termo z wizerunkiem ―
ducha samotności…
Powiedz mi coś…
… powiedz cokolwiek…
Milczenie ―
unosi się
w powietrzu,
Atakuje
mżącą
― szarością…
… wiatr szarpie poluzowanymi oknami, wspina się po ornamentach tapet przeciągły jęk przeciągu…
Kto ma przyjść?
… nie przyjdzie nikt…
Kocham cię,
słyszysz?
… czy mnie słyszysz?
Umieram, pomiędzy ―
każdym twoim
poruszeniem warg…
… pomiędzy szeptem a ciszą…
Na zewnątrz wiatr… ― zimny oddech melancholii…
Wiesz…
… nastawiłem płytę
ze smutną piosenką
― o utraconej miłości…
Niesie się echo
na pustej,
schodowej klatce...
… bieleją zatrzaśnięte na wieczność drzwi opuszczonych mieszkań…
Obejmuję
próżnię…
… rozgoszczoną nicość…
Przyjdź…
Tak ―
po
prostu…
… ― przytul…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-01)
***
https://www.youtube.com/watch?v=nHdUOvlhK3k
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 31 lipca 2021
"Przekroczę i tę moc moją, bowiem i ją posiadają koń i muł (...).
Wyjdę więc i poza tę [moc] mojej natury (...)".
Aurelius Augustinus Hipponensis (święty Augustyn z Hippo Regius), "Confessiones" ("Wyznania") 1)
pozostanę w swoim mieszkaniu nie wiem jak długo niczym Edmond Dantès w Le Château d'If
po to by łykać Furosemid i Spironol czy też inne moczopędne gówna
i szczać przy tym jak koń dalej niż mój wzrok sięgnie bo taka moja kharma i satori
jestem wyłamany z zawiasów biernego spokoju bo zlizałem otwór największej rangi kanału inwazji
i choć chciałem to wymazać bo była akurat w pobliżu jędza na służbie mydeł i pozorów wszelkiej maści
poszedłem do niej i spytałem o czas pracy fizyków usłyszałem że praca i czas to numery stylowego kaca
mogę jeść i przejadać się oraz raczyć pawiami ale od czasu kiedy nie piję alkoholu jest to niemożliwe
umiem rysować do krwi swoje zasrane myśli samobójcze chociaż nie śpieszno mi do Valhǫlli
doświadczam prucia się naczyń włosowatych przeżywam jak duszę się od stryczka
gdy słucham głosów poczucia winy zamurowanych pod podłogą gdy biorę tyle leków że zapominam o śnie
a przecież wyposażono mnie a priori we wszystkie cechy trzeciego szympansa z mordą kata
łącznie z tym nie dającym się wytłumaczyć przywiązaniem do obrzydzania chciejstwa plus próśb węża
czynna czy sporna rzeczywistość zamku jest placem gier gdzie psa z urwaną nogą omijają twoje pytania
i to że gdy jesteś zawekowany nic a nic cię nie ucapi albowiem łączna teza ględzi jeszcze jej się chce
iż każda żywa skamielina czyli praktycznie wszystko albo operuje magią względnie jest magiczne
ale czy jest szansa zaistnienia jednocześnie zdrowia i choroby dnia i nocy biedy i bogactwa kary i nagrody i o to właśnie chodzi bo jakie spustoszenie mogłaby sprowadzić pokraka zwana pomiotem stajni Augiasza
a co nigdy nie jest takie miłe kiedy obrywa się kopniaki w przeróżne terytoria czaszki która ulega trafom
niekiedy nocą staję się wrakiem który jak magnes przyciąga pociągnięte patyną niepotrzebne nożyce
ergo mogę oddawać prawdę moich krętactw ale czy złote rybki są pewne gdzie krążą błystki i kto je ciska -
osadzony musi potrafić odnajdować puszki po ananasie oraz kręgosłup z sytym oddechem a nie szukać ich
wiadomo że myśl jest żółwim tempem racji bytu może nam ofiarować tylko odpowiedzi w kształcie wody
zaś figury perypatetyków które są cokolwiek warte chcą być przeżute do ostatniej kropli szpiku
a nie zrozumiane "wszakże Anaksagoras w więzieniu studiował kwadraturę koła" 2) poddając wszystko całości
a w dalszej części jak maska która zapożycza się i zaćmiewa garnki z niedezynfekowanym umysłem
i dystansem między talerzami serwującymi połamane stoły w soczystej galarecie porzuca palto i kapelusz
nad jeziorem najbliższych błagań o smaku marsjańskiej curcumy
________________________________________________
1) Św. Augustyn, "Wyznania". Tłum. Zygmunt Kubiak. Wydawnictwo Pax, Warszawa 1987, s. 226.
2) Plutarch (Plutarchus Chæroneus [Πλούταρχος]), "Moralia (Wybór) II. O wygnaniu". Tłum. Zofia Abramowiczówna. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1988, s. 354.
__________________________________________________
Allenstein/Schubertstraße, sobota, 24 kwietnia im Jahre des Herrn MMXXI, 00:10:06
Arsis, 31 lipca 2021
Pamiętasz, jak płonęły wtedy gwiazdy? Szedł z oddali omdlewający zapach łąk, poprzez wieczorną rosę…
… księżycowy, srebrny blask…
Oddychaliśmy sobą, przekazując swoje oddechy z ust do ust… ―
zaskakiwani zawsze bladą projekcją świtu…
… okryci nagością,
jakże wrażliwą… ―
czułą…
Jedyną w swoim
rodzaju
― szatą kochanków…
Wiesz…
… stanęło kiedyś (prawie) ― moje słabe serce, tak, jak serce ― mojej śpiącej już na wieki mamy…
Czułem narastający sen i straszliwą niemoc…
Wystarczyło, żebym zażył ―
jeszcze jedną tabletkę,
abym mógł dostąpić krainy wiecznego lata…
Wybacz mi, że ciebie wciąż kocham…
… wybacz mi ― za moją ― do ciebie ― miłość…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-30)
***
https://www.youtube.com/watch?v=7SABcsrkEzE
Marek Gajowniczek, 30 lipca 2021
Na górze - róże,
a konflikt w rurze
z gazem lub bez...
Postraszyć warto
nas Falą Czwartą!
Się bał ich pies!!!
* * *
PiS żąda - Szczepcie się!
Szczepcie się! - Platforma.
A wielu nie chce się...
Kryzys? Czy reforma?
.
Władza z Unią razem
i globalistami.
Straszy nas nakazem -
ograniczeniami.
.
W tej samej orkiestrze
i w tym samym chórze,
wolą o powietrze
mieć wojnę na górze?
.
O to, by nie szkodzić
za łby się nie biorą?
Próbują nas zwodzić:
Dadzą? Czy zabiorą?
.
Abyśmy wiedzieli -
Gdzie ogień? Gdzie woda?
Kiedy piorun strzeli -
Prognozować szkoda.
.
Pandemiczna zgoda -
pozorne różnice.
Cisza o powodach
wojen w polityce.
Marek Gajowniczek, 30 lipca 2021
Świat się przed złem nie obroni
i jedynie jacyś "Oni"
nieustannie maskowani
pozostaną na nim sami.
.
Reszta w gettach wielkich miast
pod uciskiem lóż i kast
powoli się będzie męczyć
stanowiąc genom zastępczy.
.
Na przypadki i potrzeby
ulepionej z ziemskiej gleby
odpornej spirali życia
na mutacje i odkrycia.
.
A wirusa nosiciele
w Nowym Globalnym Kościele
Białego szukajac Konia
złożą Chinom hołd na Błoniach.
.
Krystaliczna atmosfera
wokół pomnika Pfizera
z posiewu bakterii Kocha
odrodzi życie na prochach,
gdzie zgodnie z myślą Darwina -
coś się kończy... coś zaczyna!
.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 listopada 2025
violetta
21 listopada 2025
tetu
21 listopada 2025
wiesiek
21 listopada 2025
sam53
21 listopada 2025
absynt
21 listopada 2025
smokjerzy
21 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
20 listopada 2025
sam53
20 listopada 2025
violetta
20 listopada 2025
wiesiek