poezja

poezja
sam53

sam53, 5 lipca 2024

opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie

nie wiem czy potrafisz sobie wyobrazić to
czego dotykam pamięcią

kiedyś wszystko kręciło się wokół domu
znajomych spotykało się na ryneczku w sklepie czasem po mszy przy kościele
kurtuazyjne dzień dobry co słychać zatrzymywało w bramie
na ulicy

dom był najważniejszy
z meblami pamietającymi powstanie
z wyszczerbioną porcelaną kupioną na kiercelaku
z ciszą odziedziczoną po niezbyt rozmownych przodkach
z biblioteką książek - moim rajem

dom był oazą szczęścia gdzie piec kaflowy już w listopadzie
grał pierwsze skrzypce
a przedświąteczne zapachy roznosiły się po wszystkich zakątkach mieszkania

dzień wstawał w kuchennym oknie wraz ze słońcem
zaglądał do kredensu moczył promienie w misce z wodą
odbijał się od przykurzonego chlebowego pieca
za którym ułożone szczapy olchowego drewna sięgały blatu westfalki

dzień zaczynał się wypijaną w pośpiechu herbatą i biegiem do szkoły
jeszcze na ulicy czułem na plecach wzrok matki

takich zwyczajnych dni nie powinno zapisywać się w pamiętniku
chociaż za spojrzenie w parę matczynych oczu
oddałbym dzisiaj niejedno wspomnienie


liczba komentarzy: 5 | punkty: 2 | szczegóły

violetta

violetta, 4 lipca 2024

Wymarzony sen

Zagubiona wśród lewkonii od jasno-
różowych po fioletowych ciepłem ciebie,
miękkością delikatnych dłoni.


Idealna łąka tak jak niebieski wieczór,
pastelami ułożeni do łóżka na noc
obejmujemy się.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Kasia P.

Kasia P., 4 lipca 2024

już nie wolno

Powoli żegnamy się.
Ty jeszcze tego nie wiesz.
A może wiesz od dawna,
bardziej niż ja.

Czekam na ostatnie czułe słowa.
Delikatnie zagarniam do siebie
jak okruszki chleba ze stołu.
To tak mało
i dużo jednocześnie.

Gdybym mogła cię przytulić,
w dzień
stałbyś się małym misiem-pysiem
kojącym wszystkie smutki.

W nocy
musiałabym
trzymać ręce
daleko, daleko stąd,
grzecznie splecione za plecami.

Dlatego
muszę wracać.
Do pokoju
bardzo dorosłej kobiety,
gdzie nie ma już miejsca
na pluszowe zabawki.

Tylko kremy
przeciwzmarszczkowe
szczerzą się złośliwie z toaletki.


liczba komentarzy: 0 | szczegóły

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 3 lipca 2024

The Coldest Beauty (ENG)

Some say we are rather in Heaven
And only the song reminds that it is endless
Then it looks like to live is to tempt
It is a letter or a book somehow

For someone it reminds of a wound
Not by the matter of disdain towards what there is
For it is just fallen and hurt
There is a wound inside the existence itself

For someone it reminds of the worlds seen
As they travel the more they tempt
As they get crazy they wish to live so long
Just to intensify the longing


liczba komentarzy: 6 | punkty: 2 | szczegóły

sam53

sam53, 3 lipca 2024

Dęby z Pileckiego

Dęby rosły przy drodze do szkoły obok dziesiątki
Ulica zmieniała kilkukrotnie swojego patrona
Drzewa zrzucały żołędzie - zawsze na początku września
Raz więcej raz mniej - po burzy chodnik robił się zielony

Dęby dalej rosną przy drodze do szkoły
w gałęziach zadomowiły sie gawrony kawki
czasami słychać przeraźliwe kra kra kra
tak jakby rozmowy i krzyki mieszkańców dziesiątki mniej przeszkadzały naturze

któregoś roku na dębach pojawiły sie objadające liście robale
wtedy Człowiek ratował drzewa zwalczając szkodniki
dziś patrzę w zieleń koron i zdaje mi się że wcale się nie zmieniły
aż nie chce się wierzyć że to już ponad 60 lat naszej znajomości

czasem mam ochotę zapytać je o dzieciństwo
szkoda że nikt nie nauczył nas mowy dębów


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

sam53

sam53, 3 lipca 2024

dobranoc

ochłodziło się wieczorem
ale gościom to nie przeszkadzało
może dlatego że po upalnych dniach
wszyscy zatęsknili za normalnością

nawet Poezja nabrała wody w usta
wtuliła się w zapach kwiatów
wieczorne cienie wydłużyły ramiona
obejmując się światłem księżyca

Tęsknota zaczęła tęsknić
Szczęście rozgladać się dookoła
Miłość dopisała do wiersza słowo dwa
i pobiegła do tańca

Lipiec rozdawał całusy
świerszcze tradycyjnie zagrały na skrzypcach
swoim ogromnym skrzydłem okryła nas ćma
dobrej nocy zmieszało się z Twoim oddechem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 2 lipca 2024

Stosunki Zagraniczne

Zamiast przesyłką lotniczą
dostawę przesłano frachtem.
W pobliżu gdzieś zakotwiczą -
dalej o kilka mil raptem.
.
Nie wstrzyma tęgich Budrysów
i Sopot i środek lata.
Są od spełniania kaprysów,
gdy słona bywa zapłata.
.
Nie takie już scenariusze
przypominano na świecie
wplatając nitki koniuszek
w nowe "Wspaniałe Stulecie"
.
Czas pamięć ludziom zaciera,
a w mediach jest odgrzewana.
Dramat a może kariera
Sułtanki u Sulejmana.?
.
Gorączka na Bliskim Wschodzie,
walka o prymat i wrzenie.
Nawet w Wybranym Narodzie
Laszki w najwyższej są cenie!
.
Wojna i Pokój ... i Miłość
największe emocje budzą,
a chociaż wszystko już było -
nigdy się ludziom nie znudzą!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 lipca 2024

Whisky

zimna whisky
barwi szkło
powoli topi się lód

wyczuwam zapach
torfowisk zapach ziół i gniewu
toczonych beczek

długi skręt kręty dym

weekend napoczętych taśm
na nich obraz pominiętych dni

nie warto wracać do tego
co wydarzyło się
olej to pociągając długi łyk
na mnie nie czeka nikt


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

violetta

violetta, 30 czerwca 2024

Magiczny

napawaj mnie zachwytem
dostrojoną do fal kwiatów
czerwonych maków na sukience
usłyszmy się miedzy gałązkami
mój truskawkowy księżycu


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Misiek

Misiek, 30 czerwca 2024

Jedna myśl tylko powraca...

dla K...



Pamiętam tamten ciepły dzień wrześniowy
z radia ściszona grała wtedy jakaś muzyczka
spokojny głos mamy: to jest twoja siostrzyczka
zaczął się czas w moim życiu ten całkiem nowy

Drobniutka byłaś niczym okruszek chleba
bo nakarmiłaś radością moje młode serce
tak duży żar miłości ukrywał się w iskierce
dla wszystkich wszak będąc darem z nieba

Największym darem jakby nie z tego świata
jako owoc miłości ten największy i najsłodszy
dziś mówisz innymi słowami często trzy po trzy
i tylko w uszach mi dzwonią słowa: lolo i mata

Kiedy po tylu latach nie byłem sam jak ten palec
słuchałem twoje pierwsze słowa a potem zdania
nasza mama przecierała tylko oczy z niewyspania
dziś zamiast tej słodyczy przełykam gorzki zakalec

Znów wznoszę wzrok wysoko i patrzę aż pod niebo
ile z tego okruszka dzisiaj dla mnie też pozostało
i czy wyjdę z labiryntu myśli jeszcze kiedyś cało
***
naprawdę lek już nie pomoże ani dobre placebo?


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1