violetta, 24 sierpnia 2024
łącząca z jesiennym słodkim tobą
wracam do dziecinnych łąk z wrotyczem
przeplatanym nutą nostalgii w rękach
kiedy zabieram ze sobą do domu
maluję niebo na żółto jak ptak przed odlotem
zachłannie wciągając twój zapach
zwolnij z każdą upływającą minutą
najbliższemu mi sercu tą chwilą
sam53, 23 sierpnia 2024
na najcichsze dzień dobry
zaplecione w uśmiechu
zaufanie i błysk w jednym oku
na wciąż ciepłą poduszkę
wiatr wpisany we włosy
i zaspany codzienny niepokój
na łyk kawy przed szeptem
kochasz - prostsze niż - kocham
ust spotkanie zachłanne
chyba w innym wymiarze
z wyobraźnią w stokrotkach
spacer boso po trawie
na pogodę - cień w słońcu
zieleń liści nasturcji
roztańczone motyle
kiedy bujam w obłokach
kiedy lato na co dzień
dźwięki płyną po wodzie
kiedy - kochasz - jest prostsze niż - kocham
sam53, 23 sierpnia 2024
przyjdź dziś do mnie z uśmiechem w uśmiechu
lubię taki zwyczajny dziewczęcy
prosto z serca choć czasem ten z brzegu
jest na ustach o niebo cieplejszy
przyjdź o świcie po deszczu porannym
zanim chmury rozjaśnią się w tęczach
uśmiech z oczu scałuję zaspany
i zostaniesz na zawsze w objęciach
uśmiechnięta i jeszcze szczęśliwsza
tajemnicza radosna i piękna
przynieś miłość - o patrz sama przyszła
wiesz że nasza nie musi być święta
sam53, 23 sierpnia 2024
wiesz jak szybko dzień przeleciał - tydzień minął
lato ścichło - słychać było krzyk żurawi
jeszcze wieczór niecodzienną jesień przyniósł
noc we dwoje słodkie wino łyczek kawy
światło zgasło a nie wpadło dziś przez okno
tylko oczy lśniły złotem niczym kłosy
całowałem drżące usta - chciałem dotknąć
zanim - weż mnie - przeszło w - kochaj - nie mam dosyć
roztańczyły się marzenia w zórz fiolecie
z siebie wyszły chyba wszystkie nasze zmysły
gdy dzień nadszedł obudziłem ciebie wierszem
zamiast wina ktoś nam podał kompot z wiśni
Marek Gajowniczek, 22 sierpnia 2024
Internet - śmietnik cyfrowy
fałszywych stron oraz kont
na którym spisek światowy
chce wojny podpalić lont,
lecz na nic wszelkie szykany
i groźby i utrapienia -
ogień nie rozbłyśnie z piany.
Są dymy, a nie ma płomienia.
.
Odchody są łatwopalne.
Świat smrodem na zimne dmucha
i studzi stany zapalne.
Lont tli się, a nie wybucha.
Mnożą się tylko zarazy,
strachy na Lachy - medialne.
Wydano grożne rozkazy,
lecz starcia są nadal zdalne.
.
Nie poznasz wrogich zapędów..
Nie będzie też zaskoczenia,
a skrajność owczego pędu
nagle mam wszystko pozmienia.
Normalność będzie głupotą,
a chaos mekką spokoju,
a zło postara się o to,
żeby zwyciężyć bez boju.
.
A wówczas wygnanie z Raju
poczujesz na własnej skórze,
bez bliskich, domu i kraju
zaufasz ludzkiej naturze!
Wyruszy w gwiezdne podróże
to. co zwalczano tu wściekle,
gdy dalej, lepiej i dłużej
nie chciałeś żyć w ziemskim piekle.
.
Cyfrowy i wirtualny
kwantowy węzeł splątania
skutecznie świat nienormalny
wszystkim nam z oczu przesłania,
Obawa niedoczekania
i łza pod piekącą powieką -
poszliśmy, mam uświadamia
o jeden krok za daleko.
Teresa Tomys, 21 sierpnia 2024
gubię się w gęstwinie starych drzew
w skaczących cieniach odkrywam
nieznane
chyba słyszę muzykę
wyżej
gołą rozmawia z gołębiem
o czym to wie tylko
stary potężny platan
ale milczy
nagle
wpada niespodziewany wiatr
sprząta pierwsze opadłe liście
słońcu i mnie to nie przeszkadza
VIII.2024/T.Tomys/Eliteraci/pl
sam53, 21 sierpnia 2024
budzę się kiedy dzień chyłkiem wstaje
noc rozbiera się z resztek ciemności
mgła opada i wznosi jak żagiel
który z wiatrem do tańca chce prosić
zegar z czasem wciąż liczą minuty
brzask przeciąga się w cieniu leniwie
tylko słońce jak ranny rozpustnik
pozostawia swój uśmiech na szybie
pocałunki jak zwykle dotarły
choć mogłabyś je w jesień przystroić
dziś do kawy dwa listki mi wpadły
z twoim - kocham
i cichym dzień dobry
Arsis, 20 sierpnia 2024
Idę. Stopy zagłębiają się w miękkim, wilgotnym piasku. Idę. Spójrz jak idę w tej przestrzeni
zamykanej coraz większym mrokiem nocy. Deszczu i wiatru.
Tym mrokiem coraz gęściej usianym drobinami kryształowych kropel.
Idę tutaj. A ty?
Spójrz.
Widzisz?
Idę w pochyleniu i w szumie. Czy ty idziesz ze mną?
Bo ja idę. Idę tak, jak gdybym nie szedł sam.
W dzień idę
jeszcze?
W nocy?
Pod niebem tym. Pod puchową kołdrą chmur… I w kroplach pobłyskujących w przelocie.
W ekranach spojrzeń. W dźwiękach
szumiącej ciszy,
co wypływa falą białej piany…
Co się unosi, a w nich
srebrzące płetwy ryb.
Srebrzyste łuski niknące w toni…
I ty.
Wyłaniasz się jak Afrodyta ze sztormowej nawały.
Pełna spojrzeń. Tęsknoty…
Wiesz? Mówię tak
do nikogo...
Wydaje się,
że chyba
od zawsze.
Albowiem mówiąc do ciebie
głos mój rozpływa się
w otchłani. W bezgranicy. W niczym.
A mimo to
mówię tak,
jakbyś
stała obok.
Przy
mnie.
Bądź…
… ja jestem...
(Włodzimierz Zastawniak, 2024-08-20)
***
https://www.youtube.com/watch?v=Ph4yE_EY0Io
Łukasz Radwaniak, 20 sierpnia 2024
Wujkowi Staszkowi
Wujek
ważny
stoi na
mojej drodze
jak za młodego
wybiera się
w daleką stronę
nie wróci
nie mam
czasu
bo żona
bo dzieci
bo piwo
a supergigant
a skocznie ze śniegu
a Rycerzowa
ślady nart
na niebie
sam53, 19 sierpnia 2024
każda miłość we wrześniu nabiera rozpędu
księżyc w chmurach codziennie wygląda inaczej
w fajansowym wazonie kwiaty nie chcą więdnąć
choć przy pięknie twych oczu na róże nie patrzę
czasem z deszczem rozmawiam najczęściej po burzy
stare grzmoty już cichną - nowe słychać w sercach
czy przy pięknie twych oczu warto ścinać róże
tyle serc w deszczu moknie na ślubnych kobiercach
noce jakby już dłuższe nasycone wrzosem
mgłą wrześniową gdy rankiem bujamy w obłokach
kiedy pachniesz spełnieniem kiedy miłość niosę
Wszystko pięknym się staje kiedy się zakochasz
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
0012absynt