poezja

poezja
Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 25 listopada 2023

Ściana

Ściana. Dzieli nas ściana
Do dzisiaj nie baliśmy się szmerów i kroków
Kto pierwszy uwierzy że sobie jest wrogiem
Komu na tym zależy byśmy w to uwierzyli

Płot. Pozdrowienia. Wspólne życie, sprawy
Dzisiaj linia frontu. Winą jest przeszłość
„Lekarze” gabinetów starych ran nie goją
Zemsta lekiem dla wyższych ambicji

Podobno dziś w nocy macie nas wyrżnąć
Strach pobudza naszą wyobraźnię
Czekamy w mroku. Dzieli nas ściana
Kto pierwszy ruszy w obronie do ataku?

„Lekarze” gabinetów dysponują diagnozą
„Wrzody musicie usunąć we własnym zakresie”
Dwie prawdy. Nasza i ta z przemówień
Nikt nam i wam świec na koniec nie zapali

W imię ostatecznego rozwiązania problemu


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Arsis

Arsis, 25 listopada 2023

Bo tak

Wiesz, tak mi jakoś. Za oknem deszcz stuka o blaszane parapety. Za oknem szumiący wiatr.

Kwiaty w wazonie, miłe dla oka barwy. Na stole okruchy chleba raniące do krwi.

Rozsypane resztki,
porzucone
wspomnienia.

Krawędź filiżanki nosi ślad twoich ust, z której piłaś jeszcze kawę o poranku.

Smutno mi, bo ty… Bo widzę cię teraz zamkniętą w krysztale ciszy,
wśród chłodnych płaszczyzn wilgotnych ścian. Wilgotnych od łez, od samotnych, pustych
nocy…

Gdzieś
tam,
daleko.

Gdzieś tam…

Bo ty. Ty… Ty…

Kocham cię.

Ale chyba już o tym wiesz. Wiesz, prawda?

Jedyna,
moja.

Kocham cię, bo tak,
bo tak właśnie jest.

Chodź. Przeniesiemy się w czasie,
w głęboką otchłań nieistnienia.
I będziemy tak. Będziemy zawsze.

Powiedz
mi…
Wiem.

Widzę w twoich oczach
blask,
ten oto blask.

Ten blask, co jest jedyny taki.
Ten właśnie blask…
Nie musisz mi nawet nic mówić. Ja, wiem…

Ja,
wiem.
Ja,
wiem.

… wiem…

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-11-25)

***

https://www.youtube.com/watch?v=fiXPPPzFz34


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

kb

kb, 24 listopada 2023

Remisja

może jest tak że przez ściany najwyraźniej
słychać ciszę gdy gasnące amplitudy dotykają
kątów przeznaczonych pajęczynom

nieużyteczne powietrze zamieni się
w duchy spocone od dźwigania toreb
z drobiazgami których nie sposób policzyć
według rozmiarów i chronologii

mimo uchylonych drzwi nie chcemy
tam wejść z obawy przed dzwonkiem
zapowiadającym cud ostatniej godziny
w drodze do skomplikowanej wieczności


liczba komentarzy: 6 | punkty: 7 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 24 listopada 2023

Dzień bezgwiezdny

Zdarza się nagminnie, szczególnie
na tej szerokości geograficznej,
z uwzględnieniem nachylenia
budynków względem i tak pochyłej
ziemi. Zwanej, bezzasadnie, staruszką.
Lub, co gorsza, matką.

Jest południe, biją dzwony, uzasadniając
swoją tradycyjną obecność
w przestrzeni, ograniczonej, a jakże, zbiegiem
ulic i byle jaką perspektywą.
A także wielopokoleniowo wydeptaną ścieżką,
na manowce. Albo do dwudziestoczterogodzinnego
raju dla jeszcze do końca nieupadłych.

Później, tradycyjnie, jest północ,
te same drogi, urozmaicone kotami,
prowadzą w zupełnie inne miejsca.
Natomiast planeta ma to wszystko gdzieś,
uparcie kręcąc się we wszystkich możliwych kierunkach.


liczba komentarzy: 7 | punkty: 7 | szczegóły

Misiek

Misiek, 24 listopada 2023

Rok trzeci

Ktoś może powie że to ledwie trzy lata
ale dla mnie to już jest aż
w tamtym dniu zawaliło się pół świata

a teraz Kochana wszystko masz
spokój zdrowie i poczucie szczęśliwości

tak mi brakuje serdecznych zawsze słów
bezinteresownej Twojej Miłości
i tak ciepłych zawsze twoich dłoni

nikt nie zawróci czasu
który bez ustanku tak goni
widzę Ciebie dziś w zwierciadle dobrych snów

choć ten raz ciebie zobaczyć tak jak z bliska
choć fontanna radości w sercu już nie tryska
pomodlę się o zbawienie twej duszy tak samo
i o to

byśmy usiedli na złotej ławce boskiego edenu
i powspominali o tym to co było tyle lat temu

tak pragnę choć na chwilę pobyć z tobą Mamo
bo wszystkie smutki zostały za obłoków bramą

trzy lata rany krwawią cały czas i są takie świeże
w powstanie wszystkich z grobów bardzo wierzę
bo ty też wrócisz i będziesz z nami nasza Matulu

dusza z sercem toczy co dzień swoje igrzyska
wszystko pędzi przed siebie niczym oszalałe
wielkie marzenia zginęły albo stały się małe

nie mogę teraz pisać jeszcze
bo tęsknota serce ściska
w nieopisanym bólu


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

sam53

sam53, 23 listopada 2023

jeszcze dziś

nauczymy się siebie na pamięć
jak codziennego pacierza albo wiersza
wpiszemy w przyszłość nasze lepsze strony
tak jak szczęście choćby na jednej poduszce

z wiarą że każdy sen odnajdzie ciepło na ramieniu
każdy uśmiech zanim rozbłyśnie w oczach
pojawi się i w sercu i na ustach

z przekonaniem że dzień dobry
to tylko uwertura przed pocałunkiem


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Yaro

Yaro, 23 listopada 2023

szukam

szukam światła pod powiekami
twoich spojrzeń ogień

rozpięta skóra między ramionami

wypatruję brzegu wspomnień
dokąd prowadzi droga
za zakrętem ślady

światła pod powiekami
twoich spojrzeń ogień


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Adam Pietras (Barry Kant)

Adam Pietras (Barry Kant), 23 listopada 2023

Ezra Pound - Francesca

Weszłaś prosto z nocy
I miałaś w dłoniach kwiaty,
Teraz przyjdziesz z ludzkiego zamętu,
Ze zgiełku słów mówionych o tobie.

Mnie, co widziałem cię wśród rzeczy pierwszych.
Gniew ogarniał, gdy wymawiano twe imię
W miejscach pospolitych.
Chciałbym, żeby chłodne fale opłynęły mój umysł,
I żeby świat usechł jak zwiędły liść
Bym cię znów mógł odnaleźć -
Samą.


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Teresa Tomys

Teresa Tomys, 22 listopada 2023

tak.

już od wczoraj
w moim domu pachną kwiaty
żadne róże czy fiołki
nie piwonie
nie konwalie
ale piękne te jesienne
aksamitnie delikatne białe
wazon dziwny w kształcie
czule je przytulił
margaretki to też nie są
to cudowne chryzantemy
piękne takie jak ogrodnik
który podarował je z uśmiechem

XI.2023/T.Tomys/eliteraci.pl


liczba komentarzy: 0 | punkty: 7 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 22 listopada 2023

Słońce świeci zbyt głośno

Ostry bimber z wytartych symboli sprowadza
rozważania nad sensem wszechrzeczy
do poziomu gruntu. Leżymy mając na wyciągnięcie
ręki centra galaktyk. Uparcie wirują zasłaniając
dużo ważniejsze szczeliny na suficie.

I ukryte w nich inne wymiary, można by je podziwiać
do ósmej nieskończoności, ale uparty poranek
już czyha, za ostatnim zakrętem nocy.

Pierwsze podmuchy światła wysuszają skórę,
rozpędzając na cztery ściany świata natrętne
filozofie. Dzień przesączając się przez butelki
szczelnie wypełnia inne wymiary i galaktyki.
Milczymy, pokornie wsłuchani w ostentacyjnie
wrzeszczące wskazówki zegarów.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 6 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1