Belamonte/Senograsta, 3 października 2025
Dom to jest takie coś, gdzie się możesz puścić ścian, lin,
kontroli, gdzie odpoczywasz. Czy w domu pracujesz?
Pracujesz swobodnie, spontanicznie, jeśli służących nie
masz, jest podział ról. Wzajemne łowienie zwierząt, dzieci
pomagają, mąż skóruje, ona gotuje, sprząta i pięknie wygląda.
U niej się to zaburzyło.
Ale są i promienie, lasy, łodzie liścia na rzece, gwizdy pociągu.
W nich też chcesz zamieszkać, stracić siebie, puścić.
W nich nie pracujesz tak, mając innych na uwadze, ale one
przychodzą do ciebie w domu w porze sjesty.
Gdy jesteś samotnikiem, nie zawsze dobro jest wytwarzane,
tylko szczęście we dwoje i rozdawanie go cię omija,
a zostało to spowodowane przegraną w walce, umysłem,
uczuciem i ciałem, o miłość erotyczną. Może ci
wmówili, ci co podglądają, zazdroszczą, a sami nie mają,
że to grzech.
Zatracenie w domu publicznym, w sztuce, zatracenie w orgii
też jest potrzebne, przyjemność, ale nie wolno budzić się nad
trupem dziecka. Równowaga, więc zatracenie, zrzeknięcie się siebie,
bycie wykorzystanym i czerpanie z tego przyjemności, etap życia,
też umiejętność dla osiągnięcia Pełni.
Nie ma sensu bać się wspomnień i szantaży, to potępianie siebie i
innych, co powinno dyskredytować to zatracenie ze szkodą dla innych.
Żeśmy się otarli o przepaść to nasze bogactwo.
Mogła być manipulatorką i tyranką, może w tym się zatraciła,
a ludzie się zbuntowali.
Lecz jeśli ktoś się odnalazł i chce zatracić znów w promieniu, miłości,
szumie gnicia gwiazd, to niech to robi, a nie śni o tym na jawie.
No i przesądy klasy, pieniądze, naprawdę triumf elit to nie triumf.
Córka księżyca przestraszyła się przepaści zatracenia w sobie
i teraz założyła zbyt sztywny gorset, służby rodzinie, opinii, stłumienia.
A więc ja miałem być jej odskocznią, zatraceniem zastępczym, ale
na Boga, ja jestem z tej samej gliny, ludzie są równi.
Co to pieniądze robią z ludzi. I dążenie do władzy, do kontroli.
Jego w umyśle zdradzała ze mną, mnie jak zapewniała
cieleśnie z nim, a ja myślę, że jest ofiarą własnych manipulacji.
sam53, 3 października 2025
modlę się za tych co sami w niewolę
oddali siebie a byli ze stali
którzy gotowi o prawdzie zapomnieć
choć całej prawdy nigdy nie poznali
.
za tych w niełasce za tych niby obcych
za szkalowanych co chcieli być sobą
za słabych w sercach ale duchem mocnych
którym pokutą było dobre słowo
.
modlę się za tych którym bóg spowszedniał
i lepszym sortem nazywają siebie
o dobry smutku - otwórz nasze serca
na sprawiedliwość która tylko w niebie
sam53, 3 października 2025
zaczęło się od spojrzeń w pustą przestrzeń czasu
od zapatrzeń przemilczeń kiedy myśl jałową
kiedy słowo przy słowie to już pewien zasób
choć w przypadku miłości trzeba ruszyć głową
wyobraźnią zaskoczyć nawet w listopadzie
kiedy szara firanka słońca nie przepuszcza
kiedy wieczór samotnie do łóżka się kładzie
a dwa słowa z pytaniem na wilgotnych ustach
jak skrzyżować uśmiechy propozycją spotkań
ubrać w bukiet marzenia sny których nie było
jak rozbudzić tęsknotę zagrać jej na wiosnach
i samemu uwierzyć że to jednak miłość
w razie czego łzy otrzeć niechaj inne płaczą
coś mówiłaś - Kochana - chyba czas nam zacząć
ais, 2 października 2025
porzucona przez ojca
wspierana przez matkę
nierozumiana przez jedynego syna
a także ludzi których twarzy nie potrafiła
rozpoznać i zapamiętać
chciała być dziewczyną Tarzana
została ambasadorką Cheety
oraz całej rodziny Pan
którym poświęciła życie
i opowiedziała światu
o niezwykłym krewniaku człowieka
__
*Jane Goodall 1934 – 2025
Sara, 2 października 2025
Na dzień dobry,
Uśmiech pogodny.
Jeszcze pocałunki,
by znikły frasunki.
Jesteśmy z sobą tak blisko,
Jesteś moim spełnieniem,
najśmielszym marzeniem.
Nic mnie już nie zaskoczy,
to Ty rozjaśniasz mrok nocy,
Jesteś mym żródłem życia
z Tobą wszystko mnie zachwyca.
Ret:;Teresa Oleszczuk(Głuszek)
Yaro, 2 października 2025
skrzydła jak lata skrzydlate
nie będzie łatwych dni
wciąż się niepogodzi
zabrali wolność podcieli skrzydła
spaść łatwo brakuje wiatru
słów pogody powiedz coś miłego
mimo porażki mimo wszystko
gdy stykałem się z ziemią
czułem strach twarda powierzchnia
tak patrzyłem długo zapadała noc
jak dobrze ptakom karmi je Bóg
sam53, 2 października 2025
jesień w tym roku zatrzymała się
między tęsknotą a rozmarzeniem
w cieniu twoich wierszy
wpisana w pachnące wrzoścem pocałunki
w resztkę kawy w porcelanowej filiżance
w szept z czułym - kocham
który jak tańczące na wietrze liście
spływał karminem z klonów ochrą z dębów
wprost do serca
dziś rano zbudziła mnie dotykiem chłodu
padał deszcz
całowała zaborczo bez pamięci
jakby chciała tylko mnie zostawić piękno
dobrze gdy szczęście można ukryć w myślach
uczucia dojrzewają powoli
ajw, 2 października 2025
zanim jesień sklei rzęsy
babim latem - wysyłam
zamglone spojrzenia
opadającym liściom
oddaję swoje lęki
stemplując ścieżki
wiodące na manowce
ciało stroję w oddech
jak w pajęczą suknię
by być domem wiatru
który chce uczesać
a nie zburzyć spokój
_________________
2025
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
13 października 2025
sam53
13 października 2025
Jaga
13 października 2025
Yaro
13 października 2025
wiesiek
13 października 2025
sam53
13 października 2025
smokjerzy
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
Marek Jastrząb