poezja

poezja
Arsis

Arsis, 9 grudnia 2022

Kobieta w gęstej czerni rozwianych włosów *

Kochasz? Powiedz… Ja kocham w trwodze i obawie odrzucenia. Po drugiej stronie cisza, zimny mrok
otchłani.

Błądzę zalękniony. Przechodzę o jeden dzień, o jedną noc…
Przestępuję, jak wskazówka zegara…

W błękitnym niebie biała smuga po odrzutowcu.
W kwintesencji słońca twoja twarz.
W cieniu drzewa…
Wśród skwaru gorącego lata
stęsknione pocałunków usta czerwonych róż…

Jesteś
tutaj.
Blisko.

W ogrodzie płonącej nasturcji,
wśród strzelistych malw
wyrasta karminem kosmos podwójnie pierzasty…

Zaiste, rojnie tu i duszno, lecz jakoś smutno, mimo ptaków i brzęku pszczół w rozpełzłej przy ziemi
koniczynie…

Nie mów. Nic nie musisz mówić. Wiem…

Czy mnie znów słyszysz?
Słyszę chrzęst kroków
na żwirku alei,
kiedy idę ogrodem,
którym moglibyśmy iść.

Rozumiem
twoje
milczenie.

Wybacz mi, że nazywam bezprawnie
rzeczy nie do nazwania słowami,
że żyję poza logiczną konstrukcją czasu…

Kocham cię.

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-12-09)

* Tekst na motywach wiersza pt. „Kobieta w gęstej czerni”, Mieczysława Jastruna

***

https://www.youtube.com/watch?v=Eq-o_50OKv4


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 8 grudnia 2022

Pływanie w formalinie

Zupełna utrata formy,
świat rozłazi się na boki,
pęka zbyt nadęty.

Nic nie będzie, zostaniemy samotni,
bez lokalizacji.
Pod nogami wszechświat,
nad głową kosmos.

Na pamiątkę pozostaną
głupie nazwy gwiazdozbiorów
i galaktyk. Niepotrzebnie ponumerowane
czarne dziury.

Na razie płyniemy dziurawą łódką
kręcąc się w kółko
w poszukiwaniu przystani,
bezpiecznej w danym momencie.

W założeniu mamy czas,
lecz zgodnie z teorią fali
sztorm zmyje za burty zegarki.

Wtedy pozostanie już tylko
zupełna utrata formy
i tak dalej, od początku.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 grudnia 2022

Świąteczne wiadomości dla niepoczytalnych

1.
Czas zapuścił korzenie, z tyłu głowy
golema. Glina najgorszego sortu
a ręka niesprawna i drżąca.
Nie ma miejsca na zaklęcia.

2.
Pierwsza gwiazdka rozpękła
na tysiąc jeden drobiazgów.
Chociaż pewnie to tylko bajka,
ostatniej nocy.

3.
Sztuka wklejania dopracowana
do perfekcji, więc szczęścia
i innych.
Być może nawet potrzebnych.

4.
Pod choinką zapomniane prezenty,
niewręczone z braku chętnych.
Ewentualnie papieru w odpowiednie
wzorki.

5.
Mimo wszystko miejsce wciąż czeka.
Nienapoczęte.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Arsis

Arsis, 7 grudnia 2022

Idę

Ja jestem nocą, a ty dniem… Spójrz, idę w deszczu. Noc mnie okrywa otuliną snu…

Światła ulicznych latarni pustego miasta.
Lśniący asfalt opuszczonych ulic…
W przestrzeni tej, co przypomina…
W melancholii grudniowego zmierzchu
idę…

W wilgotnym powietrzu, wietrze, co porywa ku niebu, co szarpie plakatami,
które łopoczą i szeleszczą w trwodze opuszczenia.

Obserwują mnie
z bilbordów
uśmiechnięte twarze…

Odbijając w lustrach swoich oczu dalekie światła gwiazd, które przenikają nieśmiało przez szczeliny
chmur…

… które drgają miliardami kropel,
pomnażając je
w niejednoznaczności
enigmatycznych obrazów…

Gdzieś, między
istnieniem
a niebytem
wkraczam
― w niewidzialność…

Przenikam drgające cząstki
substancji czasu,
atomy, mżące piksele opuszczenia…

… wysypujące się z każdego zakamarka, każdego załomu…

Tak oto podążam do ciebie, mijając przytłumione
nikłym blaskiem witryny sklepów,
w których przeglądają się jedynie duchy,
jakieś zapomniane widma o nieustalonych rysach twarzy…

Pełno
ich,
milczących…

… snują się jak te opary,
jak te mgielne
kaskady melancholii,
poprzez mury , ściany, szyby…

Gdzie ja
jestem?
Jestem tutaj…

Wśród kałuż, w których blask,
wśród wilgotnych
gałęzi drzew,
bulgoczących rynien…
… ociekających gzymsów i ścian…

Wśród…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-12-07)

***

https://www.youtube.com/watch?v=NNO_oaJdKfw


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

violetta

violetta, 7 grudnia 2022

Silny

podmuchem ziarenek
wchodzę w twoje ciepło
faluj mnie śnieżną burzą
i oczyść drogę


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 6 grudnia 2022

Wdech

Wszelkie zagęszczenia skupiają się w punkcie
przecięcia dróg wiodących na manowce
odwróconych światów.

Tam łowię na starą wędkę przebrzmiałe słowa,
które niewiele znaczą skoro trzeba przełknąć
codzienny kęs umierania.

Do końca, póki ostateczne nie stanie w gardle.
Na sztorc. Jednak w konkluzji to nie ma znaczenia,
tak wiele znaków, a żaden nie trafia w sedno.
Ani nawet w bliskie okolice.

Wydech.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Dorn

Dorn, 5 grudnia 2022

Stawy, 5 grudnia

Wracam po myśl, która mi umknęła. Chciałem ją zapisać, ale nie daje się objąć z pustki nawet wyobraźnia nie zdoła wywołać przeszłości. Żeby cię usłyszeć, muszę liczyć na głos, trzysta sześćdziesiąt sześć. Schodzę, niespiesznie, trzymam się poręczy, żeby nie po dwa stopnie. Po kolei, myślę, każda chwila warta uważności. Może mnie minęłaś, ta w kwiecistej sukni, stąd był ten zapach słodki, prześwit w stęchliźnie. Czasem jestem. Ilekroć kogoś dotknę, minie.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 grudnia 2022

Wiersz surowy

Półprodukt, zaczyn, od zawsze
w nietrwałej formie.
Lepszy czy gorszy – mało znaczy,
jako że słowo pada.

Niepodatne na wzrosty, a życie
nigdy nie odpuszcza.
Szczególnie w aspekcie ciągłej
zmiany.

Której podlegamy, chociaż właściwiej
– polegniemy.
Jak przystało na człowieka, zawsze
z niewypalonej gliny.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

sam53

sam53, 5 grudnia 2022

po deszczu

nieważne siąpi czy leje
zaraz za śmietnikiem
między klonem a krzakiem bzu powstaje kałuża
latem bywała atrakcja dla dzieciaków z okolicy
jesienią obsypana buro-czerwonymi liśćmi
drwi z przejeżdżających samochodów
do twarzy jej w słońcu
jest wtedy jak lustro

gdy pochylam głowę dziwię się
że ten z kałuży ogląda niebo

tajemniczy świat natury


liczba komentarzy: 5 | punkty: 5 | szczegóły

sam53

sam53, 4 grudnia 2022

zaiskrzyło

grudzień a słońce w smętnych chmurach
i dzień zwieszony w mglistej plamie
dobrze że - kocham - masz na ustach
gorące myśli budzą pamięć

wieczornych rozmów blisko siebie
wspomnień wpisanych w twoje imię
nieważna zima czy też jesień
gdy nawet we śnie jesteś przy mnie

nieważne piątek czy sobota
gdy miłość chłoną wszystkie zmysły
i nawet we śnie mogę kochać
w wierszach z pewnością też zaiskrzy


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1