poezja

poezja
Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 31 października 2023

Spadły liście na mogiłę...

Spadły liście na mogiłę
pożółkłe, zmarznięte.
Poczerniałe, lepkie, zgniłe,
a to miejsce święte!
.
Czas dla nas nieubłagalny
pochylić się każe.
Do programu nauk zdalnych
wracają cmentarze.
.
Z mgły i dymów zapomnienia
wychodzą postacie.
Wstają ze snu nieistnienia.
Wy je ożywiacie.
.
Dla nich jest ta chryzantema
lub oczar omszony.
Zapada chwila milczenia
o latach minionych.
.
O tych, które w nas zostały
lub są wniebowzięte.
Nadzieję płomyczek mały
wlał w serca ściśnięte.
.
Wiatr historii chłodny hula
pomiędzy krzyżami.
Ilość przyszłych lat zazula
liczy razem z nami.
.
Kilka? A więc nie najgorzej,
bo czas niespokojny.
Prosimy, a Bóg pomoże!
Dookoła wojny.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 31 października 2023

Krótki wiersz o śmierci

Pstryk,
jak palcami,
a my wciąż nie znamy odpowiedzi,
ba, nawet pytania.

Spadające liście kreślą
niedorzeczne epitafia
w rozgrzanym wosku.

Kwiaty więdną ścięte
mrozem, pozostaje słowo
zatopione w milczeniu.

Kompletnie bez znaczenia,
bo
pstryk,
jak palcami.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 5 | szczegóły

sam53

sam53, 30 października 2023

na twoją nutę

uśmiech jak uśmiech - wydawał się zwyczajnym
pojawił się tak nagle że kwiaty przestały oddychać

przestrzeń między nami zastygła na chwilę
obłoki znieruchomiały

zbudzona tęcza przebierała w kolorach
zagubione światło budowało cieniom mosty
jakaś siła ciągnęła nas ku sobie

radość musnęła usta
odwzajemniłem tym samym
dzień dobry zatrzymało w rozchylonych wargach
całą wilgoć pocałunku

słyszałem melodię szczęścia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

violetta

violetta, 29 października 2023

Przedzimie

poranni śpiewem ptaków odtwarzamy kołysankę
nadajemy najdelikatniejsze odcienie błękitu i żółci niebu
a otulane jedwabistą kołdrą nasze ciała
pokrywają się złotem i karmazynem w ciszę


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 29 października 2023

Wiersz o dziurawych skarpetach

Nie ceruję skarpet z braku odpowiednich nici,
jedyne dostępne wciąż uparcie rwą
wątek, a nawet osnowę.

Więc z całkowitym spokojem moczę stopę
w czarnej dziurze, bez mydła mieszam
w absolucie, ciepłym jak mleko
z wieczornego udoju.

Gwiazdy pomiędzy palcami powoli
zarastają brudem, konstelacje gasną,
starte do kości ostatnim w tym wymiarze
kawałkiem pumeksu.

Jest dobrze:
wszechświat obgryza mi paznokcie,
zębem czasu.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Trepifajksel

Trepifajksel, 28 października 2023

Stożek geograficzny, czyli stereometryczne aspekty podwodnych zagrożeń

W grze światła kolory wzbudzają ciekawość,
niekiedy chęć posiadania drobiny z końca
świata, chociaż w tej muszli nie szumią morza
raf koralowych, co najwyżej neurotoksyczne
echa peptydów. Bliskie spotkanie niewiele ma wspólnego

z magią polinezyjskiej nocy, chociaż rybia zagłada
czai się właśnie nocą, jakby chciała przechytrzyć
semangat, a układ odniesienia jest prosty, życie
wymaga ofiar, rostrum jako miejsce zerowe w funkcji
przygód gastropodów na antypodach.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Yaro

Yaro, 28 października 2023

własna walka

otarłem palcem łzę z policzka
mnóstwo wspomnień
piętrzą się
umarłbym dla marzeń
które niosą na nieznane wody
brodzę w kałużach pełnych słów

przepowiednie nie dotyczą wyznawców voo doo

przeplatanką idę wzdłuż chodnika
nie marszczę ciemnych brwi
zaczepiają mnie chcą bić po twarzy
wolę czekoladę od pięści

coś we mnie siedzi sztuką jest opisać
eksplozję uczuć wytartych w firankę

milczysz

drę koszulę bo nie mogę wyjść na ludzi
walka między duszą a ciałem
kończy się na językach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Misiek

Misiek, 28 października 2023

W październikowym zamyśleniu

Kiedyś niewidzialny będę jak księżyc w nowiu
teraz idę po krętej drodze a z prawa i z lewa
pozdrawiają mnie te same od tylu lat drzewa
parku strażnicy na warcie w pełnym pogotowiu

Pozostań dziś moja muzo w szczęściu i zdrowiu
niemłode serce nie krzyknie jak morska mewa
ale cichutko także na razie nikomu nie zaśpiewa
jak mały potrzos co wypadł z gniazda w sitowiu

Los człowieka tak przypomina mi grę w karty
czas odmierzają radosne i smutne wspomnienia
stary kalendarz zakurzony leży porzucony i podarty

Blask beznadziei razi w oczy, że nie widzę cienia
co doda mi sił aby zacząć po raz drugi albo czwarty
bo życie boli bardziej niż ząb wyrwany bez znieczulenia


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 października 2023

Nie ma winnych

Jaki koń jest? Każdy widzi,
lecz Francuzi, Niemcy, Źydzi
widzą wszystko po swojemu
i nie mają z tym problemu.
.
Anszlus, zabór lub aneksja -
nie dla wszystkich to opresja.
Nieistotme są powody.
Nie potrzeba na to zgody.
.
Zwykła większość traktatowa
nie zamierza ważyć słowa
i nie ma dla niej znaczenia
mniejszy - większy ból istnienia.
Co z mej Polski pozostanie
po katastrofalnej zmianie?
.
Mogą przestać politycy
na zarobki w Unii liczyć!
Gdy członkostwo nam zawieszą
niczym już nas nie pocieszą,
Sami na cienkim garnuszku
pozostaną na okruszku -
tego, co dotychczas mieli.

Wcześniej Unii i Brukseli
nie bardzo opuścić chcieli,
a im teraz - poniewczasie
niewiele już zrobić da się,
bo o niczym nie wiedzieli.
.
Od niedzieli do niedzieli
będą w telewizji mielić
usprawiedliwień bez liku
aż my zbici z pantałyku
uwierzymy w układ inny...

bo po prostu - nie ma winnych!
Był tylko wyborczy błąd!
Stąd ten rozbiór! Właśnie stąd!!!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marcin Olszewski

Marcin Olszewski, 28 października 2023

Autorytet

Jesteś moim ojcem. Widzę co robisz
Uznaję, iż to co robisz jest słuszne
Jak w wieku kilku lat mogę sądzić inaczej?
To co robisz, zaczyna się podobać

Mamo, tata robił to z tym a tym. Potem
Pobiegli. Powoli poznaję wszystkich
Twoich kolegów i ich dzieci. Chcecie
Byśmy byli tacy sami. Praska szkoła

Coraz więcej faktów. Więcej czynów
Opowiadanych w domu mamie. Z uznaniem
Jako dziecko nie rozróżniam dobra i zła
Chcę być taki sam ja ty. Mały „Bysio”

Nadszedł dzień. Słowa mamy „stop”
Szlaban na wyjście na podwórze. „Nie”
„Nie zabieraj go ze sobą. Nie będzie taki sam”
„Jak ty”. „Jak wy”. Zacząłem czytać mnóstwo książek

Dzięki mamie

Nie zostałem bandytą


liczba komentarzy: 0 | punkty: 4 | szczegóły


  10 - 30 - 100  

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1