19 july 2012
ptaszki moje kochane
i zdechłem na ławce w otoczeniu gołębi;paradoksalnie ptactwem
brzydziłem się od zawsze-jedyną formą miłości był rosół
końcówka pełna okruchów wydziobanych z głowy
taśmowych powtórek bez hollywoodzkich zakończeń
w przerwach między kolejną kliszą widziałem tunel
mając nadzieję że na końcu jest światło
lecz latarnie nie świecą wiecznie
zamknąłem oczy przekopując piasek pod powiekami
i powiedziałem-umieranie w ciszy jest żałosne
i nie chodzi tu o jakiś huczny karnawał
ale o dźwięki przy których
można zasypiać
najlepiej głos kobiety
bo tylko one mają to coś z czego się
wychodzi-tam też powinno się powracać
z mlecznym niebem dotarł gruchający kondukt
biało–siwe sztandary pocztowe
pozostały bez wiatru
czekając na rozkaz
bezdechu
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga