copelza, 5 october 2013
jak każdy adam mam ją pod lewą łopatką.
za szczenięcych lat, kiedy jeszcze torebki maziowe pozwalały,
byłem w stanie zaspokoić ją każdym palcem.
teraz kupuję kurze łapy - niech myślą, że to na niedzielny rosół.
tymczasem dyskretnie, za drzwiami lodówki, daję jej satysfakcję.
i teraz właśnie czuję, jak rodzi się nowy demon.
czas się podrapać.
copelza, 5 march 2013
nie po drodze nam ostatnio z tą miłością
zapuściła się ciemnymi zaułkami
po melinach szuka szczęścia w samotności
w pustostanach odnajduje zapomniane
nie po drodze nam na zwykłe skrzyżowania
gdy parszywy los co rusz zatacza koła
w martwych punktach nie ma miejsca na czekanie
na czekanie nie ma miejsca na postojach
nie unosisz ręki w geście powitania
od północy wieje chłodem koniec zimy
nie po drodze nam ostatnio z tą miłością
wiosną też się raczej już nie zobaczymy
copelza, 1 july 2014
ostatnie wycisnąłem ze drętwiałych kieszeni
kiedy tak śmiało dryfowałaś po nabrzeżny ślad szminki
stara niemiecka płyta skowyczała Marleną
i halo jak podmuch sawanny ciągnęło się za suknią
nie potrafisz nie zostać bankrutem w stanie upojenia
pamiętam pomyślałem
ostatnim drgnieniem rozumu
zapadłem
copelza, 4 may 2012
skąd taka nagła niechęć do kwiatów
używanie masek na wzór japoński sugeruje
podłoże alergiczne
wmawiają nam filozofowie i poeci
jesteście jedynie pyłkami
przeraża nas wielkość wszechświata
tak samo jak głębia jaźni
kiedy wyczujemy świdrowanie w nosie
odruchowo kichamy
nie trudno wtedy o zderzenie głowami
copelza, 9 february 2014
został jeszcze do odtańczenia plemienny taniec
potem wyczerpani położymy się na kocach
hojną ręką darowanych przez śniade twarze
wypalimy zakazane fajki z takim trudem wywalczonego pokoju
a po maskach pokrytych strupami
przemknie cień zapomnianych przodków
kobiety o zbyt wąskich biodrach nie przyniosą wędzonego mięsa
głód wyostrzy zmysły
i poznamy jak zwykle po czasie
niedorzeczność naszego istnienia
copelza, 28 october 2013
ciemność nie jest nieprzychylna
pozwalała rozszerzonym źrenicom
rejestrować kosmyki szarości
między plamami skręconych wiekiem akacji
najlepiej widać kontury
biało malowanej bramy
opatrzonej w kunsztownie zdobioną
ręcznej roboty kratę
miedziana menora błyska
od czasu do czasu
ogrzanym światłem gwiazd
tylko między strzaskanymi płytami
hordy lepkiego bluszczu
okrywają mrokiem
grzech zaniechania
copelza, 23 june 2014
nikt nie był zaskoczony
właściwie spodziewaliśmy się smrodu
kiedy w pole wyprowadzali roztrząsacz gnoju
w końcu między bruzdy leciały
nie tylko perły przetrawionej uryny
a wiatr w tym roku wyjątkowo złośliwie
trzymając stopę na karku trumny
kręcił młyńce na prawo i lewo
byle żadnej ze stron nie opuścić
nie zostawić chwili swobodnego oddechu
między jednym a drugim piwotem
czekamy na kwaśne deszcze
coś musi przynieść ta chmura
na wschodzie tłumiąca pierwsze promienie słońca
copelza, 17 september 2013
szansa była właściwie niewielka
ale widziałem ją procentowo-optymistycznie
chałupnicza lobotomia zaowocowała złamaniem ostatniego szpikulca do lodu
lewe oko okazało się zbyt głęboko zakorzenione w podświadomości
prawe zawsze było do dupy
użyłem więc siekiery waląc z rozpędu gdzie popadnie
już na oślep
ale z wielkim zapałem
poszukując płatów czołowych
znalazły się skubane w głowie członka
niestety rodziny
za co wysoki sądzie winy już nie ponoszę
działałem bowiem pod wpływem
i nie widziałem całego zajścia
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma