7 october 2013
tektonicznie
cierpliwość pozwala stąpać niepewnie w kierunku wyznaczonym przez bębenki szamanów zdobywam się na zgrabny balans nucąc smętnie psalm o słowiczej podłodze tam na środku ubrany w przepaskę na oczach chłonę zapach kwadratowymi metrami skóry odbieram nasycam zwracam do początku żeby jednym szarpnięciem uwolnić wszystkie skrzywdzone westchnienia i szepty w pakietach i paktach o agresji gdzie zęby paznokcie kalają skazitelność w głąb z prosta na odlew tylko unerwione drgają synchronicznie w amplitudach trą płyta o płytę seriami wstrząsów wtórnych
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek