hossa | |
PROFILE About me Friends (55) Collections Books (1) Poetry (235) Prose (17) Photography (74) Graphics (409) Postcards (18) Diary (8) |
hossa, 17 december 2018
Jesteś wyłowiony z niemożliwej sieci
Prostujesz grzbiet, wciągasz brzuch, zerkasz
czujnym, miodowym okiem w półkola
wiraże, zakręty, i przychodzi przypływ
mogę schować dłonie pod twoje łuski i rysować
na żywym blejtramie nierzeczywiste obrazy
wszystkie te miejsca w których spotkają się
nasze cząsteczki
dopóki jesteś
niesmaczny i obojętny białym larwom
różowieją policzki na mroźnym wietrze
hossa, 27 august 2018
łatwo ci kochać stokrotkę i oset
sto z tobą światów a jeden
to mnóstwo
i takie stworzenie ogarnąć w podróży
czy można idąc w powłoce
tyś niewidzialny jak cię uchwycić
jak złapać i za co
za ślady po wodzie wytarte włosami
spisane tak dawno być mogło
w opiece
ty idziesz ze mną
daleki bliski wierzę w bławatki
tak wierzy się w syrop klonowy
bo jest
hossa, 30 july 2016
wynajmij widok na morze, tam, na najwyższym piętrze
napisz językiem tej kobiecie wiersz
który was uniesie, niech uniesie, niech zbawi
pisz, nie żałuj miłości liter, chce więcej
kaligrafii na skórze, niech szepczą, niech krzyczą
niech wybuchają, niech się przemienią w dźwięki
jakby kto umierał i przepisuj go, przepisuj
aż do kropki.
hossa, 6 august 2015
dziwują się ludzie komu ślę uśmiechy
gdy tak swoją kiecką chodniki zamiatam
dziwują się ludzie kiedy chichram w przestrzeń
choć zatykam usta by nie było słychać
kiedy opowiadam że ujrzałam lśnienie
na półce z butami chociaż przecenione
nikt je nie chciał kupić dziwują się ludzie
bo skąd mają wiedzieć nabyłam w promocji
teraz sobie noszę słońce na ramieniu
chroni mnie od deszczu
hossa, 22 march 2015
tak dotknąć jak mistrz
dotyka drewno
żeby wydobyć
pieśń nad pieśniami
szarpiącą struny
przemienić ogień
w wodę powietrze
ziemię w margaretki
niech wzruszą tysiąc
serc i więcej
niech odśpiewają
skały recital
bez poklasku
hossa, 4 march 2015
kipi szyjka kark i nóżka
kipi boczek kipi tuszka
kipi w dole kipi w górze
kipią ścięgna płuca nosek
kipi pod kopułą orzech
wszystko kipi w swoim tipi
a tak kipi że wykipi
no i proszę: wykipiało
jakby jeszcze było mało
skacze falą hop przez mostek
coś tam woła że radosne
że poczuło źródła czosnek
ale wokół Taka Cisza
czy ktoś ufa czy ktoś słucha
o czym kipi Wykipiątko?
hossa, 19 november 2014
los ich nie złączy i dzieli poręcz
jego i jej więc skąd ten wicher zryw
wiosenny powiew gdy grudzień u drzwi
szczerzy biały kieł i wyciska łzy
po co im płomyk kwili w żołądku
dla garstki wierszy spalonych zresztą
dla tych zamyśleń które nie cieszą
spojrzeń kradzionych i esemesów
dla "gdyby" "może" "jest już za późno"
między krzesłami skrzy cicha burza
czarna koronka na styku kolan
pełznie omdlała po garniturze
w kieszeniach ogień na sali brawa
Film już się skończył. Vivat karnawał.
hossa, 5 november 2014
rzecz przyszła o wilku
z nosem wlepionym w pełnię
co dla niepoznaki
miał futerko khaki
i poszła daleko
za górę las stawek
za chmurę step morze
O Boże
odeszła tak daleko
tak zwiewnie
jak na pocieszajkę
lekko acz stanowczo
teraz klika
duży do malca
lewy do prawego
palec do palca
konfetti z duszka
i zapisz
nim zerwie się
hossa, 28 october 2014
wśród słów skazanych na banicję
z przyczyny zwykle prozaicznej
wystawia nosek słowo kocham
co siłę ma jak hipopotam
tuż za nim wybacz mi i proszę
tuptają bracia nierozdzielni
a między nimi podskakuje
szczeniak banitów: dziękuję
wyklętym szlak zrasza przepraszam
łatwo go poznać po podkówce
wczoraj na końcu a dziś w przodzie
chyba przepraszam jest na głodzie
hossa, 22 october 2014
wyszedł na świat cichy
całkiem zamglony
w bezszelestach w pauzach
między ziarnami
chciał oddechem napełnić przeponę
tylko westchnął
- nie mogę psia kostka
kurcze blade a kysz ryż
i pstryknął kopytkami
i zapalił
siarkę na patyczku
- niech płonie aż spłonie do cna
gadatliwy ryż
który rozperzył się w powietrzu
hossa, 14 october 2014
dzisiaj będzie dobry dzień
szepcze anioł mi do uszka
a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru
ktoś uśmiechnie do mnie się
jak to robi ta poduszka
a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru
ścianą przemknął lamki cień
może czuje zapach kawy
a szczoteczka szuru buru
przyśpiewuje mu do wtóru
przebudzenie pisze wiersz
wierszyk ciałem mały
hossa, 7 october 2014
skrawki skrawki skrawki
materialności
tak trudno z wami się rozstać
a to nic więcej nic mniej
i nie żaden koniec świata
bo tyle innych czeka
w bezczasie i w bezprzestrzeni
próbowałam przypomnieć sobie dom
był rozświetlony
jak to czego pragnę
hossa, 27 september 2014
na zieleń kartki czarnym tuszem
ni to palmą ni kapeluszem
zastygło na cienkiej nóżce nad
kształtem pełnym po brzegi wzruszeń
tak przy okazji rozlany kleks
zmienił się w nią i w niego
a między nimi usiadł czarny tuszopies
co ogon dzierżył w górę
dokładnie tam gdzie przykrył kartkę
tytuł z grypsowego pyłu
hossa, 26 september 2014
to nurkowanie w przestrzeni bez formy
połów
nie wiem czym na pewno
bywają przebłyski
ja w ty i ty w ja
hossa, 4 august 2014
kiedy od rana nieracjonalnie
zakochaną zabiera stosina
to pręży się i naciąga dudka
zdziwiona że ma na chorągiewce
w czerwonej kiecce
uczepionego krasnoludka
a chichocze do niego sto światów
a w każdym płonie kosmiczny płomień
i wybucha
nieopisaną opowieścią
aż trzęsie się z nadmiaru przypiórko
biedactwo- omdlewają promienie
układając ostatkiem siły
na czystej kartce literek cienie
robi się wtedy gorąco niebezpiecznie
- a dajcież mu wody nim się doszczętnie spali
ten krasnoludek co wymiotuje stokrotkami
* porwane z komentarza Damiana Paradoksa
hossa, 16 july 2014
nic nie mogę ci dać
ponad sny wyśnione najpiękniej
jeszcze dorzucę zachodów garść
chcesz?
to wszystkie zabierz
nic nie mogę ci dać
ledwie kęs kalekich wyrazów
dorzucę jeszcze szkatułkę łez
chcesz?
bogactwo zabierz
na kamień węgielny
i niechaj patrzą zadziwieni
że pośród mchu krzaków kamieni
rośnie sobie dom
dom
waniliowy dom
dom
waniliowy otacza go
mmmmmmmmmmmm
hossa, 14 july 2014
a dokładnie słów setki
rozszumiały się w mowie
słonie lwy i papużki
i co mi teraz powie
słowo po słowie ciężkim
drapieżnym ptasim lekkim?
jaką przyszłość przepowie
zwierzę z białymi kłami
zwierzę o czterech łapach
i to małe puszyste
co paletą barw lata
i macha
czterdzieste dziewiąte to
aha
zamieszała się jeszcze
w zoo jarzębina winna
bo wczepiła się kleszczem
koloru w moje ślipia
i dynda w kiściach dynda
cóż czaszka ledwie dycha
chociaż wielka jak micha
wielka jak odry biodra
dodam że modra odra
jeżu dobrze liczę?
hossa, 9 july 2014
zwiotczały pazurki i znikły
sierść w jedwab się przemieniła
łapa w rękę ręka w łapie
po literkach wolno człapie
-spójrz mój stróżu z lewej jaśmin
pod jaśminem para wodna
niczym dymek z papierosa
cała w pąsach cała w pląsach
-widzę- słychać pomruk cichy
naprężony jak cięciwa
chociaż anioł już rogalik
wciąż migocze wciąż się pali
/ups/
hossa, 9 july 2014
- nie garrrb się pierrrś do przodu
wciągnij brzrzrzuch zepnij pośśśladki
a teraz uśmiech numer sześć- i wywarcza
powody dlaczego sześć a nie dwa
bezskrzydły terrorysta kiedyś się doigra
bo ja się nie boję
a tę wielką milkę z bakaliami
którą w tajemnicy wepchnął mi do koszyka
to niech sobie sam zje
hossa, 8 july 2014
- ludzie nie wierzą w anioły- marudzi
mój anioł malując miętową hybrydą pazury
- ludzie nie wierzą w anioły- powtarzam
malując błękitną hybrydą paznokcie
martwię się o mojego anioła
okropnie spoważniał od kiedy
wyrósł z przeźroczystej świnki
ukrytej w dłoni
więc pokazuję mu język
on mi rogi i wychodzimy
z tęczą na palcach
hossa, 7 july 2014
- wymyśl mi godne nowej epoki imię- warczy
sennie przeciągając się w cieniu drzew
- nie wiesz kobieto że anioły w wierszach
zieją wyeksploatowaną nudą?
- wiem wiem- mruczę po uszy w wodzie
ale pomyślę o tym jutro bo dzisiaj
mój anioł miał dobry humor
odgarnął ogonem chmury
włączył na maksa słońce
i zabrał mnie nad jezioro
hossa, 5 july 2014
coraz częściej mruczy wprost do ucha:
zapal mała zapal to przestaniesz kaszleć
i gra mi na nosie gdy odbiera zabawki
mruży do mnie żywe oko
i podaje kozik: zrobisz sobie nowe
namawia a sam idzie na dziwki
ale wraca wraca zanim się wykrwawię
bo łaskawy jest cierpliwy jest
i trochę wierny
mój anioł mógłby mieć skrzydła
lecz zbyt mocno stąpa po ziemi
i mógłby mieć płowe kędziory
zamiast tej szorstkiej sierści
jedną łapą kopie dla mnie dołki
a drugą z nich wyciąga
hossa, 5 may 2014
godzina kocia minut piętnaście
wolno otwiera źrenice
bo wychodzenie nie jest
nie jest naprawdę łatwe
a nawet bywa uciążliwe
dla zwierza
w którym za grosz wielbłąda
co z tego że na nosie
jasna plama się pląta?
zwierz łapę wysuwa cofa
leniwie grzbiet przeciąga
mruczy? nie. nie słychać
jedynie brwi na świat unosi
i to zaledwie łaskawie
kiedy Zielony Kot
a właściwie niebieski
wychyla ucho z wiersza
to wcale nie wiadomo
czy jest dziewiąta
czy dwudziesta pierwsza
hossa, 28 april 2014
pierwszy posiłek bo pierwszy: niech krewki
listek sałaty z plasterkiem rzodkiewki
drugi posiłek: to bezpłciowy jogurt
wątłe bakterie hen niesie mleczny nurt
popatrz na niego (i odłóż dla niego)
trzeci posiłek szaleństwo marchewki
(z pstrokatym groszkiem tańczyła walca)
w sam raz deserek dla twojego malca
czwarty posiłek: jabłuszko jabłuszko
(potrafi mruczeć pektyny do uszka)
podaruj Ewie witamin kuszenie
piąty posiłek: (dieta mowi że pięć)
skonsumuj kogo/co jeśli tylko masz chęć
czas pieprzyć głodówkę więc wyskocz na wódkę
hossa, 18 april 2014
chyba że to dzięcioł
albo sąsiad
puka
fruwa tu i tam
mucha roześmiana od ucha
do ucha
(trzeba sprawdzić czy mucha ma ucho)
wreszcie się napasie
na stole koszyczek
w koszyczku bazie
taaakie bazie
jak arbuzy
dziób otworzył kurczak
jakieś pitu pitu
pazurem składa:
Zatracenia w jajeczku
- i wysyła
hossa, 10 april 2014
gałązka w dziobie
rozmigotane piórka
prologiem wiosny
pękła skorupka
w ogródku słońca
żonkilowy song
w źrenicach trawa
w dłoni ciepły kamyk
zagubiony bąk
palcem na szybie
mazai dobre myśli
wodnym inkaustem
niesie pocztę do nieba
hossa, 7 april 2014
z lotu ptaka
poczułam w sobie
krew rybaka
a był to cierpliwy gość
stał całą dobę
posągiem w wodzie
kij moczył i kolana
zamarzał tajał zamarzał
tajał
a wtedy gwizdał
na lód na dziurę w lodzie
że Nie pogodzie
wrzaśnie
stał będzie i baszta
może mu tylko pozazdrościć
trwania
zdumiała się ryba
pod krą
że jej że o że ja że joj
z rybaka i wpadła
na rybaka
powiadali od tej pory: Na rybaka!
czyli w prostym tłumaczeniu: Cierpliwością bądź
jeśli chcesz wyłowić rybkę
z bajek
hossa, 25 february 2014
kto by pomyślał kto by zgadł
że cuda mieszkają w misce
do której mąkę wrzucił skrzat
i jeszcze coś tam- zaiste
drożdżowe dziwy w lodówce
prawie wyparły pokrywkę
nie mieści się w małej główce
czar więc skrzat połyka rybkę
po czym wałkuje wszech koło
wycina z niego trójkąty
i karmi konfiturami
i piecze minut piętnaście
i zjada wszystkie dwanaście
aż złagodnieje
z rogalikami
hossa, 18 february 2014
tym które unoszą a rzecz to niebywała
że zdarzyć się może fruu przeciw grawitacji
i zapisanym znakom białkami w spiralach
tak jak przychodzi sen z lekkim dotykiem ważki
by odprowadzić dalej niż na koniec świata
gdzie wśród mlecznych połonin wybuchają słońca
gdzie żarzą się listki wyskrobane w lodzie
pomarańczowym gęsto skropione sokiem
gdzie można byłoby zostać gdyby silniejsze
i znacznie większe były od żółtego groszka
kanarki- ten centymetr nad niebem dzięki wam
poświęcam
hossa, 27 january 2014
nie moje planty w śniegu po ławki
unoszą noski brązowe
wokół neonów śmigają płatki
żeby odpocząć na głowie
i tak idziemy sobie
czasu jest tyle że można błądzić
chociaż tramwaje są puste
pętlą się pętle droga prowadzi
chyba w tym mieście nie usnę
dzięki wam nogi posłuszne
nie moje planty w śniegu po ławki
moja nie moja aleja
czuję że blisko jest już do kładki
tuż za nią tętni tawerna
w puchu błyszcząca- bezmierna
hossa, 27 december 2013
wśród galaktyk mlecznych form
źdźbła wystają ponad głowy
ponad nimi chmurny sztorm
niesie niesie łuskę światła- czas
wypełnić Atlantydę
już wytarta gumką mgła
ze szczeliny z prądem promień
płynie papilarną ścieżką
w Atlantydy anatomię
by nasączyć cegły kreską
i rozjaśnić miąższ
hossa, 18 december 2013
u zbiegu dróżek na pierwszym schodku
upadł znielubienia plan
dzisiaj serwetka zmięta w kieszeni
miękko układa się w skan
może to wszystko nam się wyśniło
dłonie magnolie i wino
u zbiegu dróżek nic nie jest pewne
śmieje się do nas kasyno
nie wiem czy warto może nie warto
o czym najlepiej jest śnić
może o tobie a może o nim
może najlepiej śnić nic
hossa, 8 october 2013
Była noc. Jest dzień. Mówię.
Obejmujesz mnie wzrokiem
i w trzecim zdaniu tego tekstu zaczynasz powątpiewać
czy wypełnię swoją powinność. Czy spotkamy się
między wyrazami.
Mogłem być adwokatem. Obronił klienta. Widzisz to?
Wychodzi z sali sądowej. Za nim sznur
nanizanych na kamery dziennikarzy
ciągnie się korytarzem długim i szerszym niż sława
kardiochirurga po udanym przeszczepie serca.
A jestem przeciętny.
W dojrzałym sadzie zrywam Rubiny z zieloną nutką. Układam
chabry i maki w wazonie. Odgarniam włosy
ruchem dłoni z czarnobiałych filmów
wilgotnymi palcami. Przed chwilą na plecach
kreśliły hieroglify. Wybacz
że nie odkryję przed tobą więcej i żadnej nowej filozofii
skąd - dokąd i dlaczego
napisał mnie wierszem prosty sen.
hossa, 7 october 2013
z otwartym pyskiem gnało wietrzysko
drżały gałązki i liście wszystkie
pod butem pedał wbijał się w asfalt
nie wchodził żaden w rachubę falstart
było naprawdę ślicznie lirycznie
że tylko wzdychać śpiewać oddychać
wykręcić piruet gdyby się dało
wygiąć blaszane srebrzyste ciało
no i się stało: stało przy drodze
długie zielone okiem proroka
ściągnęło wodze– wiatr dzikie złotko
może zawiewać teraz piechotką
hossa, 23 september 2013
bądź mi grzanką ja będę masełkiem
bądź mi łódką ja będę wiosełkiem
a jeśli zechcesz daj mi tylko znak
a obudzi się we mnie coś na wspak
będę lwicą pawianem i gruszką
świnką morską lub morską poduszką
nawet nauczę się w makao grać
naprawdę kobiet nie trzeba się bać
a kiedy zechcesz zdradzić proszę idź
drzwi będą zawsze otwarte idź idź
tylko na miłość ubierz się ciepło
no na co czekasz? wahasz się lekko?
miły mój ty się mnie nie bój
tu jest żelazo tu ogień no kuj
żesz
i wszyscy tralala lala lala
hossa, 17 september 2013
to nie deszcz pada od rana
to pada bita śmietana
z czekoladową posypką
a że pada trochę szybko
może nawet ciut za szybko
to trudno czasem się zdarza
kiedy podmienią kucharza
że nowy lubi zamieszać
piorunem warzechą w chmurach
dobrze że nie w konfiturach
te bowiem spadając z góry
w kałuże strzeżące dziury
i w inne liczne otwory
przesłodziłyby potwory
a słodki potwór to zmora
kiedy mu w trzewiach gra i gra
bez kitu Hopzdołka na dwa
hossa, 9 september 2013
Dobranoc. Dzień dobry ukrył nochal
za widnokręgiem. Pewnie mu głupio
znów narozrabiał
a wcale nie chciał świecić po oczach
teraz pod chmurą trzyma się za ucho
tyle wysłuchał
że parę ptaków skąpał w jeziorze
bez piórek. Dziwne- przecież padało
i zimna woda
Dobranoc. wzdycha Dzień dobry- szkoda
no trochę szkoda że taka była
mokra pogoda
Dobranoc. Dzień dobry śpijże już noc
do diaska. Liczy baranki: jeden
przy szóstym zasnął
hossa, 4 september 2013
tiku tak tiku tak
w mojej szafie mieszka szpak
całkiem podobny do żyrafy
tiku tak tiku tak
od pazura do ogona
to jest bardzo dziwny ptak
naszywa kwiatki na lniane kimona
tiku tak tiku tak
tiku tak tiku tak
czasem szepnie mi na uszko:
ej uważaj no dziewuszko
już zbierają chrust w powiecie
a ja na to eeeeee
ciepecie
dla Pięknej Istar:)
hossa, 1 september 2013
przydałby się pęczek wróżek
na każdy z tygodnia odnóżek
w poniedziałek
żeby się wstawało hop siup
tralala
a wtorek
żeby ogłoszono dniem wolnym
dla kobiet
w środę
niech się dzieje co chce
wesoło
w czwartek
mogłoby popadać deszczem
pieniędzy
żeby w piątek
wyskoczyć na termy i wrócić
w niedzielę
a sobota
niech od rana posprząta się sama
hossa, 1 july 2013
puścił mi oczko z przeszklonej wystawy
skórzaną klamerką wzniecił niepokój
albo mi się zdawało
bo gorąc krew wrze chyba wyparuje
zawołał: hej weź mnie na oślą łączkę
albo mi się zdawało
nie mrugał zwodził odsłoniętą piętą
jakby nie wiedział że te części ciała
albo mi się zdawało
czy lepiej dmuchać na lód czy spalić?
hossa, 29 april 2013
ciałko niebieskie przenosi górę
z jednego brzegu na drugi i jest
w tym przenoszeniu całe
jakby nie istniał rozpędzony świat
ani ten obok ani ten
który poległ w ziarenkach- pod patykiem
rozorane komnaty z winy niewinnego
burza w muszli piasku królowej dzieci
rozpierzchły się żeby zacząć od nowa
czasu tyle ile trwa obiad.
hossa, 18 april 2013
jest pięknie pięknie jest nareszcie
jest ciepło ciepło tka uwierzcie
sny na jawie plotą przy kawie
zaspane jeszcze drży powietrze
w otwartym oknie świergoli ptak
naćpany nocą po dziób że strach
- gdzieś go zabrała droga mleczna
zupełnie nie wie gdzie- bajeczna
była to trasa przygód masa
bez piór pazurów na golasa
przez źródło cieśniną do pasma
wysp - i nic więcej nie pamięta
mała ptaszyna lekko zmięta
hossa, 5 april 2013
ruda wiórka się swarzyła
że za mało ma daktyla
w łapkach - chciałaby go więcej.
Wieść czym prędzej ukociła:
Ja wiórka- owszem ruda - co
że obalam stereotyp?
Chcę daktyla miast orzecha.
Na to rzekły echa echa:
Wiórka chce daktyla yla
a daktyle dały dyla.
No i sprawa się rozmyła.
Dzwon zadzwonił - prysła nitka
oraz znaczek kolorowy.
Więc sikorka, sprytna bestia
ogłosiła, że amnestia.
Komu, czemu nie wie sama
ale co tam - grunt zabawa
kwadratowa- w niej obrazek prosto z bajki.
Na to echo: ale jajki!
Komu czemu są potrzebne
kiedy rude głodne, biedne
wypuszczają strumień wody
zwany wolną świadomością
i nie dbają o wygody
choćby nawet stanął kością.
Przydałby się morał jakiś
lecz sikorka je robaki.
Bo sikorka wciąż zajęta
chociaż wokół pachnie mięta.
hossa, 4 april 2013
- Może myślą o obiedzie
na Hawajach?
- Nie nie sądzę
one myślą o tramwajach
o tych pętlach i rozjazdach
w starych miastach
o zaułkach pełnych ciszy
gdzie się milczy
gdy nie gada bo i po co
oko świeci
jak należy sypie iskry
z nich wyplata
księżycowe opowieści
psotne w treści
aż po pępek
hossa, 22 february 2013
kiedy ja tu, ty tam, a między nami
szare miasta, strome góry, rzeki
niespokojne niosą sny: guziki
z pętelką, otwarte nie wiem
być może że jest, ponad
albo całkiem gdzie indziej
gdzie mieszka krawiec– mistrz
który szyje ciepłe palta
z dziurek po igłach: na miarę
na drogę, na czas.
a jeśli nie istnieje żadna miara
i drogę zamknięto w okręgu
czas nie ma znaczenia.
ciszę się* P.F
hossa, 14 february 2013
wynajmę agenta z agencji ochrony
niech będzie mądry czuły i ułożony
nie mniej nie więcej zwyczajnie w sam raz
by szedł razem ze mną
znaczył
długim płaszczem czarniejszym niż smoła ślad
nie duży nie mały zwyczajny w sam raz
na dreptaczkę dookoła mórz gór chmur gwiazd
nam nie zabraknie co najwyżej jedzenia
wtedy zapolujemy:
na żywe smaczne szybko nie ucieka
dzięki Apis za inspirację
hossa, 22 january 2013
bo bywa i taki
który przenika przez skórę bez słowa
pąsowi nawet cienie na ścianie - wzrok
dłuto w niecierpliwych palcach – jego dziełem przestrzenie
niewysłowione chcą szeptem opowiadać o sobie
a krzyczą: patrz
patrz mocno jakbyś chciał przemienić
nasze ciała w twój chleb
hossa, 14 january 2013
Pewnego dnia, mocny wstał wcześniej niż zwykle.
Z jednej strony jakiś taki inny, z drugiej strony
jakby taki lżejszy, z trzeciej strony jakby taki wypełniony,
z czwartej strony jakby taki połaskotany, a że stron
było jeszcze wiele więcej i nie sposób je opisać
z nadmiaru, mocny postanowił postanowić
konkretne postanowienie na dobry początek
Pewnego dnia.
tam pomiędzy blue a litosferą
mocny w gimpie zbudował Szeszele
dla sztuki albo więcej - a chodźże
zostaw makijaż w łazience grzebień
wystrugałem z mufloniego rogu
rozczeszemy włosy myśli fale
nie puścimy złapiemy za pianę
żeby sztuce służyła za kostium
przy śniadaniu bez kapci bez kosztów
kolacja warstwami z delfinami
hossa, 4 january 2013
dwa tysiące krążowników
stado słoni w bereciku
darcie pierza słup żyrafa
osiemnastka i lunapark
na dodatek
kilo gwoździ wbitych w ścianę
toczy z zatok dziką pianę
a to taka mała czaszka
i zaczyna się leżaczka - już jej niosą
pociąg biały z wagoników higienicznych
hossa, 28 december 2012
na ja:
zamknięte zapatrzone na ja
które zgłasza się do obecności
lekko wątpiące w wypełnionych ustach
oparte w słońcu przymrużone
kiedy odważnie zdecydowane chciałoby już wstać
całe moje ja w zielone paski
i idziemy
hossa, 21 december 2012
kiedy było
wprawdzie bez sensu to było
według przykazań oddychało się jakoś
zgęstniało oporne
staje w gardle ani przestawić
z kąta w kąt ani wydmuchać
mógłbym je udusić gdyby nie tlen
mój jest mój
hossa, 12 december 2012
ile nasion tyle dróg a tęsknoty podobne
których nie wymienię - są
ręczę że w dobrym stanie
za rejs do zbiegu mostów
w tle –
kraina bez zwątpienia
na wszelki wypadek
hossa, 1 december 2012
proszę zauważyć: krój dla zmarzniętej kobiety
idealny w kursywie
pachnie nadgarstek czułość między wersami dialog
kiedy ona w sukience
i chwilę będzie jeszcze on ogrzewa jej dłonie
nie żal za takim wierszem
w kosmos
hossa, 28 november 2012
Czujemy jego obecność.
Bo On nas nigdy nie opuszcza.
Najbardziej boję się dziecka w które wchodzi dla zabawy
chociaż mocno w naszym kole trzymamy się za ręce.
I zaczyna: e ne du e ri ke fake
torba borba ósme smake
Na kogo wypadnie bęc
Znika.
hossa, 26 november 2012
coraz częściej wracam do nudnej łąki
nudnych krzewów winorośli
z których nudne puszyste obojnaki w bieli
sporządzają nudne czerwone wino
znudzeni pijemy je bez umiaru
ułożeni nago pod nudnym drzewkiem jabłoni
na którym nie ma żadnego ciekawego jabłka
pełnego wyemancypowanych snów
znudzona pomagam znudzonemu tobie
zmniejszyć wzrastające stężenie pyłków
hossa, 25 november 2012
ot zwykła ściema bajer czarnych oczek
magia futerka przetartych rękawów
słodka czapeczka to wytrych do trumny
bo spać nie pozwoli myszak okrutny
i jak go weźmie na streptiz przy lampie
to trzeba będzie opowieść wysłuchać
że myszy były są i będą wredne
za drogie zboże wódka ciepła licha
a kredens szary i w ogóle lipa
nie zabierajcie do łóżka myszaka
choćby wyglądał na misia pluszaka
hossa, 24 november 2012
horyzont: kałużowisko
wygrywa deszcz funeral march
jęczy w dachówkach i nigdy
pcha się na język zbój parska
za nim batalion ciemnych słów
do wymarszu chętnych w rządku
gdyby nie dom Kuba wyspa
rozgrzana sokiem z jesieni
hossa, 20 november 2012
Widziałam ogród. Nie przekwitały w nim magnolie,
jakby się wściekły od słońca, a było go więcej, niż mogły ogarnąć zmysły.
Widziałam dom. Kobietę nad białą koszulą,
jakby się wściekła, tak dokładnie prasowała kołnierzyk, a koszul
wokół niej było więcej niż grobów na cmentarzu.
Prowadziła do niego brama, otwarta jak biblia i lipowe postacie jak z baśni.
Piękne, jakby się wściekły.
Przeczytałam o nowym archeologicznym odkryciu – znaleziono szczątki.
Nie wierzę.
hossa, 12 november 2012
bo jakby inny niby kolczasty
jednak niewinnie przetuptał dróżką
pyszczek przed nóżką tyle go było
co ruszył trawą i po zabawie
z zielonym jeżem to nigdy nie wiesz
czy się wydawał czy był naprawdę
hossa, 9 november 2012
zabiera w podróż trzeba z nim być
stanąć nago obok kobiet z dziećmi - patrzeć
w plecy ukochanym mężczyznom
dopóki nie znikną
ziemia
poruszała się jeszcze kilka godzin później
wygrzebać się z niej żeby przeżyć
śmierć niepojętą w żadnym wyobrażalnym
hossa, 8 november 2012
i spotyka diabły, różne: kwadratowe
wielkie, kurdupelki - uczy się języków.
Dokarmia je z ręki, żeby pozwoliły
przejść, lecz czasem tylko
to siąść i zapłakać, kiedy stanie diabeł
bez jaj.
Takiemu to nie ma
nawet co urwać.
hossa, 31 october 2012
wysypał się w łazience
może mrówki z ostatnich drobinek zbudują plażę
a morze
przypłynie Wisłą
hossa, 28 october 2012
Mistrza, w jedną noc zaledwie wyszronione mroźne dzieło
- w dębowych sękach sufitu, ponad szklaną za granicą:
białe kutry, żagle z pyłu, zgięte brzegom oceanu
palmy jak w Malediwach, znaki, na puszystych plażach
cichych, które wyszły poza ramy, drażniąc językami
blachę, ona wzdycha - trwałe nocą płynie rankiem.
odwilż.
hossa, 17 october 2012
Po czym poznać dziwne takie
co przemknęły pod trzepakiem,
a skuliły się pod liściem?
W nocy przeszły po podłodze
zaglądnęły w lustro, stłukły
szybę w oknie. Nagle - znikły;
głośne, niewidoczne.
Wśród kosteczek dużych, małych,
podskakują Szelestczaki.
Aż się dymi, aż się marszczy
oraz kręci sufit cały
od pomysłów: jakby złapać,
wygilgotać Szelestczaki?
Może by ucichły?
hossa, 10 october 2012
stał był maleńki sklepik modniarki
w kamienic cieście jakby rodzynek
lśniła witryna płonął kominek
w środku głęboko
gdy przechodziły przez próg klientki
by kupić beret trendy i miękki
z własnym księżycem skrzypiały drzwiczki
zachęcająco
marszczył się daszek - ręce modniarki
szyły czerwienią w srebrnych okruchach
hossa, 22 september 2012
przystanek przed rozbiórką – w samą porę
spójrz: za moment przejdziesz światłem
z lampki w takiej ciszy słychać wosk – gaworzy
o porośniętych dachach
mchem przekładasz strony
jesiennego słowem
przywołuje miętowy dom sad i kwiat limonki
hossa, 21 september 2012
dąb stał z poważną miną wszystkie zliczył przed zimą
pustych: tysiąc zostało - drzewo się rozpłakało
gdzie was dzieci poniosło czasu wiosło?
źle wam było na drzewie czy za biednie ?
z jakiej ziemi czerpiecie czy chudniecie ?
kto wam las opowiada kto spowiada?
Żołędziowo smutek żal okrył bielą niczym szal
wersja dla dzieci:
i opadły mu liście
i zmieniły się w złoto
wersja dla dorosłych:
westchnął pokiwał głową
i poszedł na dębową
wersja przegięta lirycznie:
i szydełkiem nadziei
dzierga różowy kleik
wersja motywująca:
zajmijżeszsię robotą
dębie - nie porą płochą
wersja romantyczna:
rozszumiały się wierzby
o! dąb będzie uległy
wersja dla taktyków
według Veronici:
żołędziowe żołnierzyki
rozrzucone po biurku
istny chaos
wersja dla księgowych:
według Vrbi
na druciki nawleczone
zawsze będą policzone
hossa, 20 september 2012
gdybyś była studnią bez wiadra
albo szczytem góry krwią losem
lub prezerwatywą - czymkolwiek
i bardziej konkretnym ale nie
jesteś bladą damą kłem w oku
trzeba cię wyjąć i wypełnić
ty literożerna nie dajesz
spokoju wodzisz mnie za palec
już długo co jeszcze ci oddać
nie patrz tak ty zemsto ściętych drzew
w moje oczy - pusto
hossa, 18 september 2012
a czasem bywa odwrotnie. zaspany chłopiec
rozbiera bramę z trzech kłódek i przeprowadza
pod rękę tuż obok. zmierzchu
nie dotykamy. chodź za mną. płoniesz - mówi - cii
więc dalej już bezszelestnie. ponad nim. za nim
na kredycie kilku minut przebarwiony czas.
słodki i dojrzały w gronach - nie pytaj - nie wiem
gdzie skrył się koniec historii i czy za murem
światło zamieszkało w dyni. bo wszystko to sen
który po prostu chcę prześnić .
hossa, 10 september 2012
nic o niej nie wiesz nie chcesz nie musisz
kiedy sięga po następne słowa
zaczytana w tobie składa ciało
męskie ciepłe z niedomówień liter
obrazy bliskie a tak dalekie
i nie może dotknąć - dobry pomysł
spotkać się
dziś wynajmiecie pokój
we śnie pościel pachnie truskawkami
po prostu
hossa, 9 september 2012
inka czy prawdziwa
gdy szelest warg podobny
i pianka
i obie czarne
niczym noc w obcych dłoniach
- złudzenie bliskości
hossa, 31 august 2012
nagle przez okno wleci słowik
przypadkiem spocznie na ramieniu
wspomnisz jej zapach a smak wróci
ile masz lat nie ma znaczenia
znowu zamieszkać chciałbyś w wannie
śpiewać od rana Jolka Jolka
mógłbyś wciąz żebrać o paliwo
- jaka szkoda że można kupić
choćbyś ją przeklął w rozpaczy
że jest okrutna i zła
hossa, 29 august 2012
chociaż uprzedzam ma kilka wad
kiedy mruknie pewne zaklęcie
to może zmienić cały twój świat
w szaloną fantazję bez granic
podróże do głębiny głębin
otwartych na nie kocich źrenic
aż po tęczowe widnokręgi
wiele lat przemruczysz namiętnie
jakbyś jakiś kociodyzjak zjadł
on w tym czasie zwinięty w kłębek
na kolanach twoich będzie spał
hossa, 28 august 2012
w szczerym polu rozpędzony hula wiatr
szarpie porywa jęczy zawodzi strach
bo listek za listkiem podrzuca w górę
a całą ziemię chce zamienić w chmurę
jakby to był ostatni raz
- nie wiej wietrze szybki wietrze błagam stań
na sekundę się zatrzymaj nie bądź drań
bo przepełnia mnie powietrze tracę dech
już nie krąży lecz ciemnieje moja krew
ale wiatr nie posłucha nawet Boga
żółte liście unosi kładzie drzewa
bez litości wygięta jarzębina
wiotkie gałęzie ku ziemi pochyla
- jarzębino jarzębino nie proś mnie
może wiosną znów zakwitniesz może nie
hossa, 17 august 2012
raz się zdarzyła
teoria doskonała
w każdym jej akcie
pani zjadała pana
a po tym fakcie
pan właściwie zjedzony
wracał szczęśliwie do żony
- Cóż w tym dziwnego
do ucha mruczysz
-Prawo fizyki
też się nauczysz:
że kiedy ciało w ciele się spala
traci na wadze kilogram znaczeń
lecz jak to bywa
wszystko ma koniec
nawet najlepsza teoria
pani zgłodniała
żona czekała
lecz pan nie wrócił
a ja z fizyką mam problem
hossa, 15 august 2012
sen w zatoce świętego spokoju
rozpiął żagiel na skalnej lawendzie
i unosi gdzieś ponad zapachem
tasiemki wysoko w niebo wzięte
na górze lazur na dole lazur
a wokół ani żywego ducha
poległa nagość wśród skał oliwek
na skórze tylko piasek rysuje
sypką kreską od piersi aż do stóp
biegnie święto
fala za falą
i
jakby skubie jakby trochę gryzie
zapieniony brzeg
(gdzie teraz jesteś
co pijesz
co jesz
- o żesz)
hossa, 17 july 2012
one były trzy on jeden
wydobył z nich światło światłem
powędrował linią ramion
nieśpiesznie wokół bioder i
zawrócił - roześmiały się
jakby go wcale nie było
aż przyszedł drugi - najpewniej
za światłem czy śmiechem przeniósł
a chłodno chmurnie na łące
zapatrzona w nie jem ciastko
jakby mnie wcale nie było
hossa, 2 july 2012
przed wielu laty pewne wzgórze
zamieszkiwały skrzaty leśne
i budowały w wielkim trudzie
miasteczko piękne niby we śnie
ciężka to była praca żmudna
osada jak na drożdżach rosła
lecz pojawiła się obłudna
zła czarownica z miasta Krosna
że nie lubiła skrzatów wcale
ni śpiewu ptaków ani lasu
rzucała czar jedząc robale
sycząc: budować szkoda czasu
na miotle siedem dni szalała
żaby i węże przemieliła
w końcu nad miastem rozsypała
czarami w skały zamieniła
stoi Miasteczko Skamieniałe
w którym do dziś mieszkają skrzaty
i za ciasteczko całkiem małe
dają poziomki albo kwiaty
ike z wielkim dziękuję
za wyrównanie bajki:)
hossa, 29 june 2012
a lato mamy
przechyla łebek sroka
na krześle pyłek
czarno- biały
i rzekę mamy
mija nurt rzeki bystry
kamyki i żwir
czarno- biały
i jeszcze mamy
zaczarowany stolik
ziewa przy nim lew
czarno- biały
i to wszystko
hossa, 7 june 2012
na pokładzie stado mew
w drewniakach - ptasi kankan
pruje zielony żagiel
a było blisko blisko
do rozjaśnionych świtów
kołyski w miękkiej skale
nie żeby Eldorado
- spokojnie i łyżeczką
wlewa w siebie morze*
pęka
* skradzione Istarce
hossa, 31 may 2012
a skąd ty jesteś czarny baranie
-od kraka z zamku uciekłem panie
a co tam robiłeś czarny baranie
- żyłem uczyłem bawiłem panie
a czemuś odszedł czarny baranie
-chciałem do zagród łąk kwiatów panie
a czemuś smutny nudny baranie
- zgubiłem łąki mój miły panie
a kim ty jesteś czarny baranie
-nie wiem wciąż nie wiem mój miły panie
/wyszperane jeszcze z głębszego archiwum/
hossa, 30 may 2012
w nocy czujne sarny
gotowe do biegu
sprawdzają temperaturę księżyca
w dziecinnym pokoju
dyskretnie zasuwają firanki
udają że nie widzą
Pinokia pod łóżkiem
znowu nie odrobił lekcji
anioła stróża odmawiającego różaniec
miał iść na randkę ale cóż: obowiązki
i krasnoludków na brzegu łóżka
kłócących się jak zwykle
kto posprzątał po kolacji
ten w nagrodę śpi ze Śnieżką
/ wyszperane z głębokiego archiwum/
hossa, 28 may 2012
rozrzedzony chmurą błękit
przeciął ptak
chyba oszalał
zamajony zielenią drzew
rybi się rybi wokół plusk
ciszy się
cisza spokój szum
przemknęła para krzyżówek
stracona jak my na deskach
dla chwili
z pełnymi dłońmi mrówek
wzruszamy wodę
hossa, 23 may 2012
taki mały szary ptaszek zawsze po słowiku
i garść poziomek z bitą śmietaną
że zbyt mało wiem
nic nie wiem na pewno
proszę wybaczyć przeszłam
po stosach pani wierszy
płonę milionem
sposobów na samozagładę
doskonalonych metaforą
zamiast palców z dzieciństwa
zobaczyłam inne unoszone smutkiem
martwię się-
jak długo można fruwać na takim paliwie
i nie pacnąć?
hossa, 22 may 2012
damą była raz w życiu
występując z teatrem ludowym
na co dzień pochylała się nad skibą
i kruszyła ją motyką w truskawkach
płosząc motyle
od których niewiele się różniła
pisała dzieciom do szkoły wierszyki
za różę
tak cichutko odeszła
nie dotykając ziemi
hossa, 19 may 2012
ma ten facet niezwykłe wyczucie
że potrafi tak zepsuć się nocą
kiedy świateł już dawno nie widać
ani znaków żywych czy martwych
może księżyc mi drogę podpowie
lub na skróty przeprowadzi mleczną
mógłby przecież choć jeden raz w życiu
coś powiedzieć niż świecić się wiecznie
mógłby nad lasem i do kompletu
trochę prowadzić trochę kołysać
soczystą baśnią zerwaną z nocy
gdyby tylko chciał – lecz nie chce
hossa, 17 may 2012
co wtedy?
powiedz powiedz a najlepiej zagraj
czy inaczej byś nazwał drabiny
nieba które odkryłeś lecz dojść tam
trudno
inaczej szeptał o rudych włosach
czasie odmierzanym pociągami
skąd do dokąd to i nie wiadomo
za czym
powiedz bo nie wiem kto jest poetą
czy ten co wierszom zdejmuje majtki
czy ten kto widzi że pieści molo
morze
a w błysku dobranoc gdzieś na łące
* cytat z Bazyliszkowego komentarza
hossa, 15 may 2012
Cały zielony rozsiadł się, gdzieniegdzie wypełnił ławki.
Napaćkał żółtym, różowym, wypachnił, rozpalił, zniknął.
A mówili że romantyk, rozpuszcza warkocze, licho.
Pisali mu ody, fraszki, słali listy, ba, sama wysłałam ze trzy
w tym jeden, w mglisty poranek, po pewnej szalonej nocy.
Bezczelnie teraz ze mną gra, to znaczy z moim nastrojem
i pierze żaby w kałużach, nie wykręca - łobuz nie wie
że smutne ścieka z mokrych żab? Panie Maj! Pan się nie boi
Czerwca?
hossa, 14 may 2012
oddam za darmo ale uprzedzam
się rozpanoszył i cały tydzień
skumany z diabłem krąży po chacie
ciała trzeba mu żywca nie liści
a był łagodny wisiał do góry
nogami rzadko zamajtał jednak
zeskoczył psa zjadł kota tygrysy
do jednej sztuki jeszcze mu mało
strach w okolicy zero Dratewki
tylko baranów puchate stado
na żylnych ścieżkach mnoży się mnoży
hossa, 12 may 2012
jeszcze w kogoś trafi - konstruuje statek
jest czas czas najwyższy
czas utopić w morzu
a w co drugim porcie
podrzucić piłeczkę
im wyżej tym bliżej
topi się rozpływa
zanim zmięknie zniknie
Bond pod palmą w cieniu
cicho zwija żagiel - skromnie kalamburzy
hossa, 11 may 2012
we wrzosowych chmurach
karmią żywe źródła
nie będzie jego słów
gdzie znowu się nie spotkają
hossa, 9 may 2012
alleluja! cieszmy się!
alleluja! powtarzamy za nim
wszyscy oprócz Janka
nie rozumie
po co Bogu dziecko
my również
ale trzeba nam Świętych
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
16 may 2024
1605wiesiek
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma