Marek Gajowniczek, 25 july 2023
Nie ma pancernika ani Potiomkina,
lecz schody w Odessie ktoś burzyć zaczyna.
Cerkiew zdemolował. Zniszczy synagogę.
Będzie straszył Syjon Gogiem i Magogiem.
.
Stawia w morzu miny i w Chazarię strzela.
Groźby - obetnice z Księgi Ezechiela
światu przypomina. Po kindżały sięga.
Męczyć go zaczyna syberyjska denga.
.
Czasy ostateczne w kremlowskim śnie widzi.
Różnice odwieczne Osmanie i Żydzi
przeciw wspólnym wrogom zapomnieć dziś mogą
mając interesy w obronie Odessy!
.
Milionów ton zboża nie utopią w morzach,
kiedy krew staniała a chleb wszędzie zdrożał.
Nie powstrzyma złego nawet widmo klęski -
Konia Trojańskiego - Osioł Dardanelski.
.
Wojna ogarnęła biblijne rejony
Gdzie jest Har-Magedon w Pismach nam głoszony,
jeszcze nie wspomniano nawet prawdy ziarnem.
Czy na ziemi czarnej tak jak Morze Czarne?
Marek Gajowniczek, 24 july 2023
Leżała niemieckich śmieci
po Zielonych góra.
Drażnił Unię wszelki sprzeciw.
Do dziś mają uraz.
.
Popłynęły śnięte ryby
Odrą do Bałtyku.
Przesłoniły w mediach wpływy
niemieckiego krzyku.
.
Ktoś z nas jednak się ucieczył.
Problem poszedł z dymem.
Zamiast góry będzie grzeszył
płacowym kominem.
.
Zbiera podziw i pochwały
wyborców połowy.
Ze śmiechu się trzęsie cały
interes śmieciowy.
.
Sprawców nie ma i nie będzie.
Żadnych podpalaczy!
Upał. Śmieci płoną wszędzie
latem - dla bogaczy.
Marek Gajowniczek, 23 july 2023
Nauczyli nas w głębokim skłonie
Do torebek psie gówna zbierać.
Samochodem wlec się w ogonie
Tam, gdzie ruchu pilnuje kamera.
.
Znaczyć klapę żółtym żonkilem,
A ramiona - tatuażami.
Płacić zawsze nie pytając: Ile?
I wzrok spuszczać nad smartfonami.
.
Wciąż nas uczą, jak mamy wybierać
Z ugodowym pochyleniem głowy.
Ustępować, gdy trzeba nacierać,
Ale być do pomocy gotowym!
.
Wspierać Ducha, który raz nas słuchał,
A teraz mówi do kieszeni,
Kiedy Unia na racje jest głucha,
Nie potrafiąc już bardziej nas zmienić.
.
Lata wojny już mamy za sobą.
Ale wiele jest jeszcze przed nami.
Z hybrydową, a nawet domową -
Wygrywamy, bijąc się z myślami!
.
Sztuczna Nowa Inteligencja
Wielu może w rozterkach wyręczy.
Jest potencjał, a znika potencja!
Propaganda ma humor wisielczy.
.
Jolka! Jolka! Pamiętasz, jak było?
Śpiewaliśmy "Przeżyj to sam!"
Przeżyliśmy, choć wielu ubyło!
Porzuć reset! Dobrą radę ci dam!
.
Globaliści nie znają granic!
Bierz, co dają i o nic nie pytaj!
Lato jest! Nie oglądaj się na nic!
Nie dokazuj od razu! Wiersz czytaj!!!
.
Po co gonić za dobrobytem
I tłumaczyć narracji łamańce?
Mamy równość pod szklanym sufitem
i "Biesiadę" w medialnej bańce.
Marek Gajowniczek, 20 july 2023
Niech na całym świecie boje
I niszczących wiatrów szkwały
Byle Polskę niepokoje
I zamieszki omijały.
* * *
PiS się boi w kraju ruchu
I prowokacji wariackich.
Pon nas obśmiwają w duchu
Do wyborcej rwie bijacki.
A, ja myślę, ze panowie
Spokój by juz mogli mieć,
ale kłótnię mają w głowie
i pokoju nie chcom chcieć!
* * *
Cóż ty opowiadasz chłopie?
Możesz wierzyć lub nie wierzyć
Trzeba ufać Europie,
że nie od nas to zależy.
Decyduje Ameryka,
A i świat oczy przymyka
Na Wagnerowców pod płotem.
Mocarstwowa polityka
Dla nas zawsze jest kłopotem!
* * *
Ale polska wieś spokojna
I weseli się zaciszna.
Skończy się medialna wojna
I Pon może mieć się z pyszna.
Po co burzyć - denerwować,
Na kraj cały wici słać?
Lato jest! Lepiej wczasować...
A nie wszystkich na to stać!!!
* * *
Na podziały liczy wróg -
Cieszą go takie postawy.
Miałeś chamie złoty róg
I głos warty lepszej sprawy.
Kasy - sekty - korporacje
I prawników i lekarzy
W dupie mają dekokrację!
Mówić o tym się odważysz?
* * *
Żydowska siła spokoju
Mogłaby zakończyć waśnie
Ludzi pońskiego pokroju,
A takich lud nie chce właśnie!
* * *
Co tu gadać z takim chamem...
* * *
Na wieki wieków. Amen.
Marek Gajowniczek, 19 july 2023
Trup się ścieli. Gwiżdżą kule.
Metr po metrze bez rozczuleń
ciężkie trały gryzą ziemię.
wzrywa miny twardy lemiesz.
Trwa śmiertelna orka znojna.
Taka wojna -
taka wojna.
.
Dymią step i Dzikie Pola.
Mgłą cenzury osnuć wolał
Sztab zdobycze i postępy.
Krążą drony - śmierci sępy
i much czarnych chmura rojna.
Taka wojna -
Taka wojna.
.
Ławra modli się w zastępstwie.
Zamilkły hymny o męstwie
i o koniecznych ofiarach.
Czeka zbrodnia, po niej kara -
miłosiernie bogobojna.
Taka wojna -
taka wojna.
.
Znają długie wojny dzieje,
które upór i nadzieję
utraciły z wyczerpania,
a ich skutki czas przesłaniał
odchodzący w zapomnienie,
a ta wciąż o przesilenie
jest obłędnie niespokojna.
Taka wojna -
taka wojna.
Marek Gajowniczek, 15 july 2023
Wyjeżdżają i żeglują
lub wędrują młodzi.
Dzieci kąpią się plażują.
Starym upał szkodzi!
Pary kijków potrzebują -
starość ledwo chodzi,
a dobytku przypilnują.
Wystarczy im brodzik
i pod chałupą ławeczka
lub pod domem skwerek.
Nie dla nich długa wycieczka.
Skąd więc wśród nich szmerek?
Lato jest niesprawiedliwe -
niedemokratyczne!
.
Pachną lasem i igliwiem
władz plenery liczne.
Dla starych jest rząd krzesełek
w gimnastycznych salach.
W ścisku wezwań i hasełek
tłok partię wychwala.
Mogąc raz na cztery lata
doświadczać na żywo,
jak się władza z ludem brata
troską niewątpliwą,
by do wyborów dożyli,
poszli gdy przetrwali.
po czym, gdyby zwyciężyli -
będą wczasowali!!!
.
Zdrowsze będą dla narodu
powroty do chłodu.
Zapał lata figle płata
nie widząc powodu
dla którego się utrwalił
podział możliwości.
Może starym żal wypali
ody do radości.
Marek Gajowniczek, 14 july 2023
Metabolizm kuśtyka do mety.
Czas porzucić uciechy, niestety.
Umęczyła Jowialskiego DNA
i bezsilność, gdy diagnoza zła.
.
Czas podkrada nieprzespanym nocom.
Potem zwraca zwiększoną niemocą
dniom skróconym i zgubionym rankom
chwile ulgi z opioidem na śniadanko.
.
Literówki ośmieszają zwroty.
Z koncentracją i pamięcią ma kłopoty.
Do korekty swoich wierszy wciąż powraca,
gdy mu z nieba życiodajna spada maca.
.
Wtedy, czasem, choć na krótką metę
satysfakcję odnajduje i podnietę,
myśląc, że to obiecany twórcom raj.
Niepewność go fascynuje. Chwilo! Trwaj!!!
.
Takie życie jak pole minowe -
niespodziane, ukrywane, narzutowe
pokonujesz wciąż pełzaniem przez czołganie.
Ślepy los spisze ostatnie zdanie.
.
„Od Sasa do Lasa”- los Franka Dolasa
w rozpętanej wojnie przyjmijmy spokojnie,
gdy na wiele się porywasz, a życie komedią bywa
kończoną dostojnie.
Marek Gajowniczek, 9 july 2023
Nie chciałem o tym wiedzieć:
Należę do dwóch trzecich,
co nigdzie nie wyjedzie
i nigdzie nie odleci.
Należę do tych, którzy
już się pozbyli marzeń
i którym trudno wróżyć
wyprawy i wojaże.
.
A lato pewnie czeka -
las, góry, plaża, woda...
ale nie stać człowieka,
choć kusi go pogoda.
.
Jest tylko dla bogaczy
i taką pozostała.
Czas grubą kreską znaczy
zmiany duszy i ciała.
.
Starczymi się nie zraża
władza i polityka.
Na stanowiskach, gażach
po sondażach pomyka
.
Bez opłat na szlabanach
własnej autostrady.
Od nas jest wymagana
ścieżka zejścia na dziady.
.
W lęku licznych zagrożeń
i przy obawach burz.
Jutro może być drożej!
Za spokój zapłać już!
Marek Gajowniczek, 6 july 2023
Panie są zadowolone -
"Środki są zabezpieczone!"
500 do 800 wzrośnie,
o czym mówią nam radośnie.
.
Po czym dodał ten i ów:
"S-300 spadło na Lwów",
co nie podobało nam się
i w budżecie i w bilansie.
.
Naprzemiennie, lepiej - gorzej,
mniej lub więcej, taniej - drożej
Jedziemy na Woronicza
po "Resecie" zysk obliczać.
.
Choć nam przecież nic do tego,
to już "kara za każdego..."
na pewno nas nie przestraszy,
jeżeli wesprzemy "Naszych"!
.
Oparciem siły spokoju.
Śledząc ofensywę w boju
oraz co, kto komu da?
Cel jest jeden... Fronty dwa!
.
Naprzemiennie, ciszej - głośnej
odsyłamy, gdzie pieprz rośnie,
myśl, że może się polepszy?
Oby tylko nie przepieprzyć!
Marek Gajowniczek, 5 july 2023
Musisz płacić! Nie masz czym?
Byłeś dobrym - jesteś złym
i grunt pod nogami tracisz.
Nie zgadzasz się? Nie zapłacisz?
Niemiec prawo ci odbierze,
a sybirskich hord żonierze
grając misterium Wagnera
będą chatę twą rozbierać,
ktora niby z kraja stała,
lecz migracji przeszkadzała.
Wzniosą Pieśń o Nibelungach
i pod presją bunga-bunga
będą uczyć twoje dzieci
na złamanych granic progu.
Do skutku, aż po Zmierzch Bogów
na spalonej wojną Ziemi,
co nie gaśnie, nim odmieni
wszystko, co dotychczas znałeś,
przegadałeś i czekałeś
w zacisznym oku cyklonu,
Nie raz sznur wielkiego Dzwonu
już pociągał ktoś w Krakowie -
na Plantach nad ludzi mrowie
ręce w niebo Skargą wznosił,
wiedząc na co się zanosi,
kiedy zażądają: Płać!!!
Nie mamy się czego bać?
Czas ma pięcie się obrócić!
Żniwo zebrać, potem młócić,
aż poznają - mamy czym!
... i niech wiersze gubią rym.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
16 june 2025
wiesiek
16 june 2025
ajw
15 june 2025
wiesiek
14 june 2025
wiesiek
14 june 2025
ajw
13 june 2025
wiesiek
12 june 2025
wiesiek
12 june 2025
Jaga
11 june 2025
wiesiek
10 june 2025
wiesiek