12 december 2015
a ktoś w tamtą noc grudniową...
Trudno dzisiaj, daję słowo,
powiedzieć dziewczynie,
że ktoś w tamtą noc grudniową
pojechał po świnię.
I to nie sam, ale w licznym,
solidarnym składzie.
Taki plan katastroficzny
zapadł w listopadzie.
Za komucha - nic do brzucha,
a tu idą święta,
w sklepach pustka i posucha,
a chłodnia zamknięta.
Teść kuzyna świnie trzyma.
Tuż obok ubojnia.
Tak opowieść się zaczyna
z samego przedwojnia.
Coś z konkretów?
Dwóch poetów siedziało w chałupie.
Mnóstwo czapek i beretów
leżało na kupie.
Ciżba ledwo się mieściła.
Każdy miał rozgrzewkę.
Opowieść ją ciekawiła.
Słowa padły krewkie.
Coś wisiało w zimnym chłodzie.
W zaspie się czaiło,
ale zapał był w narodzie,
bo związek był siłą!
Nagle zgasła telewizja.
Nikt jej nie naprawił.
Nikt, po latach się nie przyzna -
Kto tę świnię zabił?
24 july 2025
wiesiek
23 july 2025
wiesiek
22 july 2025
wiesiek
22 july 2025
ajw
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek
20 july 2025
wiesiek
19 july 2025
wiesiek
19 july 2025
ajw
18 july 2025
wiesiek