9 september 2014
Widmo
Widmo odchodzi. Zostają cienie.
Jest wciąż pogarda i pohańbienie.
Ironia, buta, uśmieszek, kpina.
Skradziony utarg i styl Putina.
Jest jakiś znacznik bezkarnych panów,
dominatorów, władców, tyranów
pozostawiony na pognębionych.
Piętno, nauczka, klątwa z ambony.
Palec środkowy i ręka w górze.
Przeciw wolności. Przeciw naturze
z pytaniem w oczach: - Co mi zrobicie?
Bywali gorsi. Też zapomnicie.
Inni tu także nie byli święci.
Kamera będzie strzegła pamięci.
Będą apele o przebaczenia.
Kto by tu zechciał myśleć o cieniach?
Wróciła dawna kontrola pruska,
ciężary długów i groźba ruska
i został jeszcze krzyżyk na drogę,
a bezczelności wciąż znieść nie mogę.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma