5 march 2014
List
Ustąpiła zima w dalekich chutorach.
Sicz się poruszyła i gromady zbiera,
a Rzeczpospolita przestraszona, chora.
Ty się do stanicy czasem nie wybieraj!
Niebezpiecznie wszędzie. Grasują czambuły.
Krymski jasyr pełen uwięzionych ludzi,
a na los pojmanych nikt tu nie jest czuły.
Kamieniec zburzony. Najazd złość obudził.
Kilka naszych szabel biedy nie ustrzeże,
chociaż rokoszanie jakieś siły mają,
lecz nie prowokują. Zmawiają pacierze.
Widząc liczne wojska, spokojnie czekają.
Wróżą ciężkie czasy. Płaczą tu ikony.
Nie ma wojewody. Chorągwie w rozsypce.
Wczoraj spadł ze ściany obrazek Madonny,
który pan Skrzetuski dostał w Świętej Lipce.
Pan Zagłoba ruszy wkrótce do Warszawy,
bo jest na elekcji hetmanom potrzebny.
Wszystko Ci opowie i zda wszelkie sprawy.
My na posterunku. To nasz chleb powszedni.
Czekaj nas Waćpani ustrzeżemy domu.
Nawet gdy zapłonie step i Dzikie Pola.
Ty się o opiekę swych rycerzy pomódl.
Powstrzymamy ordę, jeśli boża wola.
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek