20 october 2013
Antukomunista
Szedł prosto ulicą antykomunista.
Wzrok podniósł do nieba i tak sobie świstał.
Nie dla mnie poprawność. Nie dla mnie gendery.
Nie ma nic za darmo. Kosztują ordery.
Szedł tak, pogwizdywał i gapił się w niebo.
Antykomunistom nie trzeba niczego.
Dziś za przynależność, za salony, sfery -
trzeba kark nadstawiać i cztery litery.
Pyta go stójkowy: Na co pan tak śwista?
To mój tik nerwowy. Wstręt po aktywistach.
Pozostał mi dotąd. Odbija się w głowie.
Żyję w wolnym kraju. Więcej nic nie powiem.
Trafił do psychuszki. Gorzej niż za kraty
z rozpoznanym świrem: "Za Smoleńsk, za Katyń".
Może teraz gwizdać, kiedy ma ochotę.
Świstanie to dzisiaj obrzucanie błotem.
Od tego są inni. Od tego jest władza.
Nie należy władzy w gwizdaniu przeszkadzać!
Świstać sobie może, kto się pewnie czuje,
choćby był złamanym, a policjant ...
pilnuje!
22 may 2025
ajw
21 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek