18 february 2013
Rozmowa mistrza Polikarpa
Nie wiadomo - dlaczego? Często jest to wirus.
Gdzieś się wyhodował, rozwinął i wyrósł,
potem spotkał ciebie i zapalił serce.
Chce zatrzymać mięsień, a wynieś się nie chce.
Przebieg bywa różny. Następstwem jest zgon.
Nic nie możesz zrobić, choć wiesz że to on.
Trzecią noc próbuje zabrać mnie w zaświaty.
Najpierw szarpnął nagle, a teraz na raty.
Śmieszne umieranie przez ucieczkę w sen.
Coś przeciwbólowe i odjeżdżasz... hen.
I pogadać o tym nawet nie masz z kim.
Niepotrzebnie innych epatujesz tym.
Ludzie chcą się wyspać. Najbardziej przed świtem.
To tylko twój problem z bytem i niebytem.
Smutna Matka Boska ciepło się uśmiecha.
Próbujesz coś tworzyć, ale wieczność czeka.
Takie to zwyczajne, jak zwyczajne życie.
Normalność, codzienność - nie żadne odkrycie.
Ociężała senność spływa ci na oczy.
Ból był jednak słaby. Wierszyk jest uroczy.
22 december 2025
wiesiek
21 december 2025
wiesiek
20 december 2025
Anthony DiMichele
20 december 2025
Anthony DiMichele
20 december 2025
wiesiek
19 december 2025
wiesiek
19 december 2025
Jaga
19 december 2025
steve
19 december 2025
steve
18 december 2025
wiesiek