25 september 2012
Być może
Nie miałaś chyba już nadziei.
Myślałaś - Jakby go ośmielić?
Powstrzymywało "Nie dokazuj!",
a jednak może zejść z obrazu
zwyczajne, ludzkie zapatrzenie
i popatrz - odleciały cienie
i nic ciebie nie powstrzymało.
Powtarzasz - mało, mało, mało
całego ciała falowaniem
i niech już będzie wyuzdaniem
i przekroczeniem wszelkich granic
ta chwila nie oddana za nic,
w której spełnienie się rozpływa.
Była marzeniem. Jest prawdziwa
i tylko twoja. Tylko nasza.
Uśmiech chmurzyska porozpraszał
i gwiazdy wpadły nam w źrenice.
Podaj ten notes. Wiersz napiszę
i naszą radość schowam w słowa,
by ktoś przeczytał... też spróbował.
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 october 2024
Sending My HymnsSatish Verma
2 october 2024
0210wiesiek