24 june 2012
Miało opadać...
Miało opadać, a nie opada.
Niedługo zacznie się olimpiada.
Urlop w Egipcie, w Grecji wakacje.
Komu dziś w głowie manifestacje?
A jeszcze wczoraj Wrogowie Ludu
głośno krzyczeli, że nie ma cudu
i jeśli z nimi ruszą się ludzie
rządowi zda się jak psu na budzie
ta nieustanna hucpa medialna.
Nie była chyba bardzo realna
wizja upadku i szybkiej zmiany,
a tacy byli - przyłóż do rany,
nasi, walczący, o lud troskliwi -
wielcy eksperci, znawcy prawdziwi.
Mówiłem sobie już po Lepperze,
że żadnym klubom już nie uwierzę.
Teraz tym bardziej - po Petelickim
nie wierzę Wrogom - gremialnie - wszystkim!
Władza się boi tylko kiboli.
Parlamentarni - to także swoi.
Nic nie mogąca mniejszość bezsilna
nie jest tak bardzo od władzy inna.
Wkrótce na pewno coś nam wymyślą.
Kolejną grupę z torbami wyślą.
Przycisną ceną. Zastraszą prawem.
Wymyślą dla nas jakąś zabawę.
Nudzić z pewnością się nie będziemy.
Trzymać się będą póki żyjemy.
Miało opadać, lecz się podnosi.
Możemy tylko Boga uprosić,
by się tu zjawił kolejny Ghandi
i sen roztoczył o Nibylandii.
O jakimś jutrze bliżej nie znanym.
Spokojnym, zwykłym, niezakłamanym.
Czy takie jeszcze kiedyś być może?
Na razie wiersz ten do bajek włożę.
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma