3 november 2025
Nic, to za mało
Bywa, że
jąkam się bez przyczyny, gubię wątek,
bywa, że
śmieję się z siebie, na przekór sobie,
niepoważnie, byle jak,
zamykam słowa.
Nauczono mnie słuchać,
milczeć, gdy mówią inni, stać w cieniu.
Bolesność moich chwil,
sypialniane wyrzucanie marzeń,
seks na godziny i wstyd,
nie wiem.
Zamówiłem miłość, nie przyszła,
zamówiłem pomarańcze, mam je na stole,
były z przeceny, okazja, ale
są smaczne.
Były też inne, cienie bez imion i twarzy,
zimne, gorące, nieobecne i obce.
Miały katar, przeziębione płuca,
zamglone oczy,
jakby świat właśnie kucał.
A jednak wciąż chcesz bym wrócił,
zaparzył herbatę, posłodził i podał.
Maleńka ćma, świeca i ogień,
zamazywanie jutra trwa w najlepsze,
zamówienia
bywają soczyste.
15 december 2025
Jaga
14 december 2025
wiesiek
14 december 2025
jeśli tylko
13 december 2025
wiesiek
12 december 2025
wiesiek
12 december 2025
Eva T.
11 december 2025
wiesiek
10 december 2025
Anthony DiMichele
10 december 2025
Anthony DiMichele
10 december 2025
Anthony DiMichele