19 november 2014

Zabawa w chowanego (sonet)

pośród zieleni drzew rozpromienionych
- na twarzach zmarszczki dopiero poczęte -
dziesięć lat temu jurni i bezbronni
- a w oczach naszych słońca wniebowzięte -
 
odchodzisz jednak by pewnego lata
zjawić się nocą na spacerze wonnym
słowa wymówić  - powaga je splata -
zniknąć gdy zegar północ w dali dzwoni
 
w pamięci błądzę przeszukuję bramy
przeszłość tasuję jak karty bezładne
walczę ze śniegiem ze śmiechem lub łzami
- powraca wiosna i lecą żurawie -
 
jesteś czy nie ma cię - miłości chciwi
sami nie wiemy którzyśmy prawdziwi


number of comments: 4 | rating: 6 |  more 

Aśćka,  

plus, bo komu chce się pisać dziś sonety! :):) a forma ciekawa:) po Twoim wierszu zostaje ciepło, ciekawa jestem czy masz w skarbcu jakiś taki napisany ze współczesną składnią?:)

report |

Jola Rawska (lilly),  

Niestety, napisałam trzy i chyba wszystkie brzmią staroświecko. Współczesna składnia? Nie myślałam, że ta jest niewspółczesna, raczej forma i dobór słów. Pewnie o żurawiach dzisiaj rzadko się pisze. Ale tu, gdzie mieszkam, słyszę je i wiosną, i jesienią. Cudowne uczucie. W Warszawie ich nigdy nie słyszałam.

report |

Jola Rawska (lilly),  

Dopiero teraz załapałam. Ostatnie wersy "którzyśmy prawdziwi", masz rację.

report |

alt art,  

Jesteś czy nie ma..

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1