birczin

birczin, 16 january 2014

Karawana oniryczna

sprzedaż detaliczna tanich zdań
na wąską skalę produkcja słów
skup wytartych wróżb
zapraszam witam żegnam

pajączek utkał pod pachwiną dromadera
taką pajęczynę romantycznych skojarzeń
że mucha pragmatyzmu nie siada

żeglarz ciasnych rubryczek
nieszczelnych kabin
krępujących snów

gdzie zamiast owieczek
wyskakują podniecone byki
rodeo fazy REM 
i prohibicja trzeźwiości

nietoperze wyklute z jaj

węszenie po wyblakłej mapie wolności
na antypodach świadomości
trafianie na Bezludy
zaklęty azymut per aspera ad astra


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

birczin

birczin, 21 january 2014

Brzeg

balansuj razem z Nią
przez palce przestrzeni
strzępów kontynentów szmat
przez powłokę lat

przez serdecznych
i tych mniej
 
przez bohaterów śpiew
dziury w pasmach szczęść
sztuczny miraż
różowe pasaty ryzyka
i czarny śnieg
 
balast pomyłek zrzuć
w otchłanie szlachetnej gry
 
żagle pragnień
rozpościeraj na maszcie
z traw
 
i nie bój o sztormy
byle w przód
po horyzont zdarzeń
znaczeń bez znaczeń
aż początku
majaczeń
wrzód –
 
Brzeg
tej choroby
ojczyzny i matni
zwanej dalej ochotą na życie


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

birczin

birczin, 26 october 2021

Co do pracy

Nie ściągam butów –
do kąpieli i snu
– idę w tych samych.

W koszmary,
do piekła
z innych bajek.

Wisi mi sen
nabity na hak księżyca
jak mięso zwierzęcia.

W kałuży czarnej juchy
poprawiam oniryczny
przedziałek do pracy

i różowe okulary.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

birczin

birczin, 31 october 2023

Jesieniara

Żebrak światła!
Pod tkanką nieba:
białe kości chmur.

Ciepła krąży woda
w żebrach z kaloryfera.

Że krew raczej mniej krąży
w zblazowanych trzewiach...

I że żółć liści
ranki po lecie zakleja.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

birczin

birczin, 18 may 2021

Przez cienie do gniazd

więc
zapomnieliśmy się
w splątanych zwojach
nawzajem nazywamy
włókna wspólnych snów
bezbłędnie wijąc ciepło

gdy
popełniliśmy się
szalenie spokojnie
by rozwiązać

supły
nici z oczekiwań

wisiał świt
nam pustkę
po cichu płonęła
pamięć

język światła
liże szare
popioły popołudnia
i komórki pełne listów


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

birczin

birczin, 24 april 2021

Śmiertelnie niepoważne

Stoi w maseczce nieznajoma dziewczyna.
Żadna knajpa w tym mieście
nie jest (jeszcze
już) czynna.

Klimat pomiędzy Cortazarem a Bukowskim.
Jaźń wypiera(ją) z gazetami kioski.
Szumy... uliczne sposoby bycia, niedopite rozmowy;
rachunki sumienia na kwoty co przyprawiają o zawroty głowy.

Praca: na postojowym, zdalna, albo dla kuriera.
Piątek, Świątek, Lewy, prawy, sierpowa niedziela!
Plany na ostatni weekend: spektakularne otwarcie Żyły.
Pobite gary same się pomyły.

Balety dywagacji.
Wysiadłam z twojego życia już dawno temu, tyle że na następnej stacji...
Jutro znów wykasujemy do siebie numery.
I tak jeśli dzwonimy, to do jasnej cholery.

Ego architektów: rezonuje żelbet rzeczywiście na każdym kroku.
Echo poetów: siły zbrojne nieprawdziwych myśli szykują nas do grobu.
Gra w klasy wielka płyta, trzeszczy w sypialni przedmieścia.
Grabiszyński z Osobowickim więzy zacieśnia.

Pani z kozikiem łazi od dechy do dechy.
Wczoraj niechcący nadepnęła na Czechy.
Niech no coś innego tu przyjdzie i nas porozpieprza.
Tylko nie jakaś tam pandemia pierwsza lepsza.


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

birczin

birczin, 9 july 2015

ze smakiem zjadam odbiornik wielkiego brata

samotność
to troszeczkę nieprzytomność
i tu i tam
ość
 
która w gardle postrzegania
albo samotność
to takie samo cięcie się
świadomość
 
że rozcinasz w sobie myśli
i sklejasz collage 
a realizm
to troszeczkę bardziej brutalizm
 
a trochu mniej liberalizm
a wolność
to znów ość
poodklejały się fragmenty
 
pociętych wizji
nie jadam nic co ma oczy
telewizja i trans niedźwiedzia
przysługa lobotomia


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

birczin

birczin, 31 january 2016

niewiersz

wyszedłem z ciebie
zmarszczone brwi
podtrzymywały jeszcze sufit
na którym stało
czysto na baczność
i do góry nogami
wtedy do pokoju weszło dziecko i powiedziało że wszystkich nas zamrozi
i będzie sobie siedziało samo w swoim lodowym pałacu
wyszedłem z ciebie dosyć późno
aż oknom wrosły skrzydła aniele między żaluzje
wyszedłem i zacząłem cię ubierać w namiętność
guzik po guziku
cię to obchodziło
tak szczelnie że
do grobowych
zaparło dech
a szron osiadał na piórach
a pióra osiadały na ramionach
a ramiona osiadały na klatce
a klatka osiadała na dnie pościeli
a ja wyszedłem z ciebie
i osiadłem na dobre
i złego nie było


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

birczin

birczin, 18 april 2015

chłopiec z zapałkami

piekło pękło
bo wpierw wyschło na wiór
wykradliśmy ogień spod kotłów
uratowaliśmy tylu zbrodniarzy
 
twoją miłością
a teraz pragnę z całego mózgu
abyś była dla mnie zła
niech nawet o tym nie wiem
 
bądź podła
najgorsza
niech piekło pęknie
jeszcze raz
 
a oni niech patrzą na nas
i niech palą się ze wstydu
aż zazdrość spopieli ich serca
 
ja będę pielęgnował mój ból


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

birczin

birczin, 2 november 2021

Franczyzna problemu

w rozmowy w rynsztoku
w pełnym rynsztunku

z deszczu pod rynnę
porannych trunków

ktoś ze mnie podskórnie
znów krzyczy ratunku

w tym miejscu była kiedyś Żabka


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1