Poetry

Rebeka Sowa
PROFILE About me Poetry (154) Diary (8)


Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 april 2013

puk puk

kobieta wygląda dobrze
kiedy kocha

mężczyzna uważa się za mężczyznę
kiedy zdradza
kochaną kobietę

jeśli temu zaprzeczysz nigdy nie kochałeś
i nigdy nie byłaś zdradzona


number of comments: 48 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 september 2013

zaduch

Piszę ten list dlatego, że podziwiam Pana
świat, który jest rzadkim osiągnięciem dojrzałości i wieloznaczności. Jest to świat moim zdaniem najzupełniej bezgraniczny i czysty. Słowa, którymi zalewam ten skrawek papieru, nie oddadzą szacunku jakim darzę Pana warsztat.

po pogrzebie budzik nie miał już żadnego znaczenia
(czas przestał istnieć)

wychodząc na przeciw rozliczeniom
wywoływałam wilka z lasu
(gdzie las był nocnym koszmarem)

więcej łańcuchów nie pamiętam
wszystkie rozerwałam


number of comments: 30 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 27 april 2013

nasza klasa

Pestka poszła na studia po męża
teraz z bagażem dwóch  bachorów
walczy o alimenty

Ruda nigdy nie chciała mieć chłopca
tańczy na rurze we wschodnim Amsterdamie
i wciąż nie interesują jej faceci na stałe

Szpila była z nas najostrzejsza
morda niewyparzona nogi jak Schiffer
z Markiem razem od 15 lat w domu na wsi

ja jakoś się trzymam
młode siurki potrafią na mnie zagwizdać na pasach
życie nie nauczyło nas przegrywać


number of comments: 29 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

obsikiwanie

na lewej piersi zostałeś tuszem
imię które codziennie widzę w  rewersie
nazywam skurwysynem

jeszcze psu pozwalam się wyprowadzić na spacer


number of comments: 22 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 april 2013

domowa pantomima

teraz będę kobietą słuchającą
zabandażuję usta tak by nic nie wyciekło
(mam praktykę z innych zakamarków)


number of comments: 20 | rating: 15 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 may 2013

zamiatanie podłogi

niedługo po tym jak zabrałeś walizkę sprzed drzwi
zaczęłam wietrzyć mieszkanie
blat stołu zmienił kształt z okrągłego na kwadratowy
nie stawiam na nim kryształów wieczorami
składam ręce do modlitwy

jednak nie mam czasu na Ojcze nasz
któryś jest arbitralny
możesz być następnym który pocałuje klamkę


number of comments: 17 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 april 2013

zmokłam

deszcz rozumie rozbitków
podobnie jak lustro nie wybacza
wiesz czego pragną kobiety
ciągle karmisz mnie kwiatami
odprowadzasz na przystanek i czekasz aż wsiądę
tylko że ten drugi rozkłada parasol kiedy naprawdę pada
więc do niezobaczenia


number of comments: 17 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 22 may 2013

zdjęcia z pokoi wywołane w czasie teraźniejszym

nie płakałam od Dnia Matki w  połowie lat dziewięćdziesiątych
to głupie nie mieć do kogo pójść i się przytulić
tak zwyczajnie bez zobowiązań do piersi
z której kiedyś się czerpało nie mniej niż ze studni

mijają lata
jezu jak ten czas zapieprza
nie ukrywam że zapominanie nie boli raczej przepada gdzieś
w środku mam małe pokoiki do których drzwi nie chcę mieć kluczy
otwierają się same nocami dezynfekuję stare zasmarkane wspomnienia


number of comments: 16 | rating: 14 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 april 2013

jak dziś wygląda wiosna

mogłabym cię zapleść
w pas
się kłaniać i nawlekać na wrzeciono
twój alkoholizm i zakłady
bukmacherskie statystyki
nie pozwalały poczuć się pewnie
dlatego wieszałeś się
na moich podwiązkach
a ja głupia co rano malowałam oczy


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 april 2013

na wyciągniecie ręki planeta CZYŚCIEC


noszę się we wstydzie na ulicy długości listu
o miłości piszą przeklęte niewiasty dla zabicia kolejnego drzewa
przed wyjściem wycieram płacz w opadłe liście
nie wiem ile jeszcze obgryzionych paznokci wgniotę w przeszłość
ale będę ryzykować aż do kolejnej pętli
aż wstyd osiądzie na mieliźnie i czar w końcu pryśnie

obudzę się na B-612


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 6 april 2013

bractwo rozsypanego różańca

parzyliśmy się
w pokrzywach tuż obok garaży
chłopcy pokazywali co noszą w spodniach
nasze piski tańczyły
na osiedlu
rządził Ruski brat Tereski
którą to młodszy Cezar zaciągnął
do piwnicy

dla niejednej z nas skończyło się wtedy dzieciństwo


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 april 2013

gdzie one są

ich skrzydła przypominają macice
zanoszą się płaczem jak niemowlęta czkawką
nie wygłupiamy się przecież
sukienki nosimy na gruszce bioder

wiatr dziś taki beznamiętny
skurwysyn nie wie że
jestem otwartym kwiatem lotosu
chłonę galimatiasy


number of comments: 13 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 31 may 2013

onomatopeja łóżka

i ufam wciąż brzaskom i  migam się od klątw
by dać westchnąć wrzaskom co mają mnie dość

upuszczam priorytet miłosnych oklasków
i uff
mam ci za złe że kreślisz ten błąd

zaczynasz oddychać zbyt ciężko za ciężko
i u
i i u
zaciągnij pociągnij niech zabawa trwa
u i i i  u samogłoskowa gra


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 july 2014

twoje dziwki

już nie potrzebuję twoich dziwek by wycierać sobie nimi buty
wszędzie porozwieszane zapachy perfum
ślady na plecach jak kra na rzece

już mnie nie wciągniesz w miasto twoich dziwek
kochanie drugi raz w to samo łóżko nie wejdę
niech one ścielą i składają cię codziennie

już nie maluj snami mojej rzeczywistości
zapomniałam gdzie się kończy tęcza
może twoje dziwki zaprowadzą cię pod ołtarz


number of comments: 13 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 september 2013

żadna bezsenność nie zastąpi jutra

nikt nie chce kochać, wszyscy chcą być kochani
                                                                (chyba z "Pociągu" Kawalerowicza)

między nimi wciąż przystanki. na zmianę
kolejowe z autobusowymi. te historie zawsze
inaczej się zaczynają i tak samo kończą.

to zabijanie czasu wynikało z dziury w jakiej oni
się znaleźli. następna stacja to samotność. tam
noc przyniesie światło latarni.


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 29 april 2013

celuloza i sznyt

z legend podwórkowych najczęściej dżemuję tę
o malowanym ptaku i mieście i psach

osiedle rozkłada się jak przeterminowana konserwa
wychodzi mięso i wraca papka
pamiętasz że na pierwszego maja malowali krawężniki

obchodzimy skwerek w towarzystwie butelek
witaj maj pierwszy raj


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 june 2013

szpilki

będę cierpieć za centymetry
najlepiej za piętnaście
między chodnikiem a piętą
spłoszę ciszę męskiego ucha

wiem że się odwrócisz i później się pokłócicie
wszystkie jesteśmy takie same


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 april 2013

synu

narysowałeś dla mnie okręgi
przenikają przez stół przy którym kroję chleb

narysowałeś dla nas okręgi w których mieszkamy
nie ma drzwi nie ma okien jest powietrze

bawimy się w raj
ja jestem drzewem ty wspinasz się po gałęziach

jutro pęknie bańka i wyjdziesz z czystości
na kamienie


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 june 2013

***

już mnie matko nie wciągaj na żadne piedestały
wyrosłam z warkoczy i głaskania po dobrym wychowaniu

wyliczyłam że spadnę z trzepaka po pierwszym pocałunku
nie myliłam się bo liczby nie kłamią a ludziom zdarza się to
częściej niż od święta do spowiedzi
taki otwarty oddział dla oddających mleko


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 28 april 2013

kiedy przychodzą koty

deszcz dał jej bezpieczeństwo
już nie musi wychodzić do ludzi i patrzeć
jak toczą swoje koleje losu

deszcz napoił ją spokojem
wzięła gorącą kąpiel
później wystawiła przed drzwi mleko w misce


wie że koty przyjdą
zawsze przychodzą kiedy ona ma deszczowe dni


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 31 march 2013

paznokciem o ścianę

Oni nie mieli twarzy. Takim jak oni trzeba się przyglądać zza  zasłon albo spod schodów. Na nieszczęście to nie są mary. Wchodzą, biorą w oparach zepsutych zębów.

Naszych mężczyzn nie ma. Błagamy ich o to by choć przez chwilę udawali, że się nie znamy. Przecież zaraz to się skończy. Jeszcze wytrą się w pościel i już będzie cicho i znów usiądziemy do stołu


number of comments: 10 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 april 2013

lato '74

ojciec po dwudziestu czterech miesiącach wyszedł
z wojska. matka nie pamięta nic,
skończyła właśnie szkołę przyzakładową.

w szpitalu zaczęłam krzyczeć. podobno
wtedy Niemcy strzelili naszym gola.

już teraz wiem skąd we mnie tyle deszczu


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 april 2013

gol

ty masz popularne polskie nazwisko
ja noszę czarujące imię
razem możemy odkrywać karty
i czytać
rozkłady jazdy
albo telefonować do aniołów

był przystanek i były bramki
samobója strzeliłam sobie na pierwszym roku polonistyki


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 september 2013

x

zawiodła nas wewnętrzna sygnalizacja

zielony: taniec muzyka i śpiew
(życie było oceanem)

pomarańczowy: kochanie dziś muszę zostać dłużej
będę przed północą
(wieczór przypominał stan zapalny
wiesz że coś się dzieje w organizmie ale idziesz na przeczekanie)

czerwony: przypomnij sobie ostatnie zagapienie się na skrzyżowaniu
(jak było blisko czy już za późno)

panie doktorze przychodzę do pana z pętlą na szyi
to nie smycz to wyciąganie wniosków


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 2 august 2014

samobój.com

wskazówki zostały jedynymi przyjaciółkami

przestałam wierzyć w słowa M. po ostatnim telefonie
nawet pies przestał wyć i wciąż gapił się na klamkę
 
życie w czterech kątach z jednym czworonogiem
i co najmniej czterema stronami świata
nigdy nie wiedziałam z której przyjdziesz
musiałam się toczyć własnym torem

pod moimi oknami miasto zaduszek
prognozy wskazują że zmienię klimat na pustynny
w naszej szerokości nie ma miejsca
dla K-M= czysta wanna


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 april 2013

łom-en'd

panie doktorze, kobiety przecież mogą
znieść znacznie więcej niż czas.

z puchu marnego
do emocjonalnego rozregulowania.

dzielę się pępowiną.


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

złe dni

na wykład z parapsychologii
zabrała czteroletniego synka
nadzwyczajnie zwyczajny doktor
nie miał nic przeciwko

w trzecim rzędzie sali wykładowej
mały wypalił
ale ten pan głupio gada


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 may 2013

aż zadrżały kryształy w kredensie

nie dotykałeś
mnie
przenikałeś a to aż nadto
co mogło się dobrego przydarzyć
od listopada zachorowałam
na twoje dłonie

patrzyłam jak na księgę
z tysiąca i jednej nocy
zapamiętałam pierwszą niedzielę grudnia
roku zerowego

wtedy uciekaliśmy na szczyty wulkanów


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 july 2014

zabliźnianie

po reanimacji łóżeczka
wywierceniu ciasnych dziurek w ścianie by zawiesić Maryjkę
poukładaniu wyprasowanego czasu
wymykam się w niebo
by dać się prowadzić językom

córeczko jak wiele nas dzieli od rzeczownika ojciec
i jak niewiele od bezokolicznika tęsknić


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 may 2013

faza wchodzenia pod kołdrę

rozpromieniać kapelusze białe odjazdy banie się oddechów
zabieranie się z płaczu usychanie macicy ciachanie
pamiętam paznokcie na twojej twarzy
tkanki rozwinięte na dwa kolory pętli

uciekaj stąd diable kurwo ścierwo
piejesz z kurem tuż nad świtem azbestowych dachów
masz plan głębszy od ogrodów boga
nie płaczę za piętnaście trzecia mam skurcze

ja Sowa buntem wytarta w falochron słów
przyciśnięta do drzwi piersi
krachem cudzo ziemnym sąsiadem podziękuję za blizny


number of comments: 9 | rating: 7 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: kawa i śnieg, powstanie, niemal, o śmierci, takie tam, zabij mnie kołysanką, czasem lepiej ugryźć się w język, KO, dzieci rodzą się z bólu, poniedziałkowa pogoda, odda jmic órkę, wiatr nie sieje nagich kobiet, mów mi C.I.P.A., kobieta na rozbitym szkle, nad rozlanym mlekiem, albo marchewka, na torowisku masz możliwość wyboru, wilk w sukience, wiersz z wieży, gdybanie, o Ricie, nawlekam dni jak koraliki, odwiedziny sumienia, pod postacią, same, klęcznik, siostry, wyrzutnia, kropka, pytajnik, wykrzyknik, może się nic nie wydarzy, ucieczka z sali B, poleć Smith, dmuchawiec, marginesy, dla Noemi teściowej Rut, samobój.com, twoje dziwki, hau hau, wydało się, okoliczności, Zośka, mozolnie, sama, budowanie relacji, być rybą, godzinki, zresztą, zabliźnianie, to mógłby być wiersz o książce, ciasna żółć, niemiecki, fragmenty, wiersz który rodziłam w ciszy, bladym, pastorałka, violent day, inspirowany panią Sexton, szanse, @, do u love me, AB, dzień dobry, mówię nie chcę, kurtuazyjnie, na zakręcie ziemi, x, dziwne okolice, mój Stanley Kowalski, żadna bezsenność nie zastąpi jutra, DM (depecha moja), matczyzna, zaduch, wykoleił się pociąg, dżezowanie na tle ognia, w pąku, za przeprawę przez ciszę, był wiatr i deszcz był, ultramaryna, farbowane też tak robią, biernik, inne rodzaje plag, celownik, wszyscy mogą świętować, babie lato, ratunku dzisiaj, chodź opowiem ci bajeczkę, nad i, klakson, brak hałasu, miała na imię Dolly, była dziewczynką na zakręcie, bezpieczny dzień tygodnia, układ dwójkowy, coś się stało w zimną ciemną noc, no code, a może raj, trudny tydzień, gry uliczne, to trudne do namalowania, szpilki, wszystko jest w porządku, ***, zaburzenia równowagi, jeszcze pięć dni, onomatopeja łóżka, w tabernakulum inności, gdzie to było, zdjęcia z pokoi wywołane w czasie teraźniejszym, niedotykalność, luli lulanie, kobiece decyzje często nie są na czasie, faza wchodzenia pod kołdrę, ene due spadaj, zamiatanie podłogi, aż zadrżały kryształy w kredensie, dobranoc, M jak miazga, na wyciągniecie ręki planeta CZYŚCIEC, celuloza i sznyt, kiedy przychodzą koty, nasza klasa, dom ptaków, pieśń o kurwie, (mono)cykl, synu, 151405, razdwatrzy tupię nóżką, skalpel, głód, ceremonia, lato '74, gol, fatamorgany, puk puk, zmokłam, gdzie one są, macierzyństwo, wczesna wiosna, HDMI, czytam figury, zgrzeszyłam, bractwo rozsypanego różańca, łom-en'd, domowa pantomima, jak dziś wygląda wiosna, blizny, przerwa na człowieka, brzozy są niewinne na wietrze,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1