Poetry

Rebeka Sowa
PROFILE About me Poetry (154) Diary (8)


Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 april 2013

puk puk

kobieta wygląda dobrze
kiedy kocha

mężczyzna uważa się za mężczyznę
kiedy zdradza
kochaną kobietę

jeśli temu zaprzeczysz nigdy nie kochałeś
i nigdy nie byłaś zdradzona


number of comments: 48 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 september 2013

zaduch

Piszę ten list dlatego, że podziwiam Pana
świat, który jest rzadkim osiągnięciem dojrzałości i wieloznaczności. Jest to świat moim zdaniem najzupełniej bezgraniczny i czysty. Słowa, którymi zalewam ten skrawek papieru, nie oddadzą szacunku jakim darzę Pana warsztat.

po pogrzebie budzik nie miał już żadnego znaczenia
(czas przestał istnieć)

wychodząc na przeciw rozliczeniom
wywoływałam wilka z lasu
(gdzie las był nocnym koszmarem)

więcej łańcuchów nie pamiętam
wszystkie rozerwałam


number of comments: 30 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 27 april 2013

nasza klasa

Pestka poszła na studia po męża
teraz z bagażem dwóch  bachorów
walczy o alimenty

Ruda nigdy nie chciała mieć chłopca
tańczy na rurze we wschodnim Amsterdamie
i wciąż nie interesują jej faceci na stałe

Szpila była z nas najostrzejsza
morda niewyparzona nogi jak Schiffer
z Markiem razem od 15 lat w domu na wsi

ja jakoś się trzymam
młode siurki potrafią na mnie zagwizdać na pasach
życie nie nauczyło nas przegrywać


number of comments: 29 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

obsikiwanie

na lewej piersi zostałeś tuszem
imię które codziennie widzę w  rewersie
nazywam skurwysynem

jeszcze psu pozwalam się wyprowadzić na spacer


number of comments: 22 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 april 2013

domowa pantomima

teraz będę kobietą słuchającą
zabandażuję usta tak by nic nie wyciekło
(mam praktykę z innych zakamarków)


number of comments: 20 | rating: 15 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 may 2013

zamiatanie podłogi

niedługo po tym jak zabrałeś walizkę sprzed drzwi
zaczęłam wietrzyć mieszkanie
blat stołu zmienił kształt z okrągłego na kwadratowy
nie stawiam na nim kryształów wieczorami
składam ręce do modlitwy

jednak nie mam czasu na Ojcze nasz
któryś jest arbitralny
możesz być następnym który pocałuje klamkę


number of comments: 17 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 april 2013

zmokłam

deszcz rozumie rozbitków
podobnie jak lustro nie wybacza
wiesz czego pragną kobiety
ciągle karmisz mnie kwiatami
odprowadzasz na przystanek i czekasz aż wsiądę
tylko że ten drugi rozkłada parasol kiedy naprawdę pada
więc do niezobaczenia


number of comments: 17 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 22 may 2013

zdjęcia z pokoi wywołane w czasie teraźniejszym

nie płakałam od Dnia Matki w  połowie lat dziewięćdziesiątych
to głupie nie mieć do kogo pójść i się przytulić
tak zwyczajnie bez zobowiązań do piersi
z której kiedyś się czerpało nie mniej niż ze studni

mijają lata
jezu jak ten czas zapieprza
nie ukrywam że zapominanie nie boli raczej przepada gdzieś
w środku mam małe pokoiki do których drzwi nie chcę mieć kluczy
otwierają się same nocami dezynfekuję stare zasmarkane wspomnienia


number of comments: 16 | rating: 14 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 april 2013

jak dziś wygląda wiosna

mogłabym cię zapleść
w pas
się kłaniać i nawlekać na wrzeciono
twój alkoholizm i zakłady
bukmacherskie statystyki
nie pozwalały poczuć się pewnie
dlatego wieszałeś się
na moich podwiązkach
a ja głupia co rano malowałam oczy


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 april 2013

na wyciągniecie ręki planeta CZYŚCIEC


noszę się we wstydzie na ulicy długości listu
o miłości piszą przeklęte niewiasty dla zabicia kolejnego drzewa
przed wyjściem wycieram płacz w opadłe liście
nie wiem ile jeszcze obgryzionych paznokci wgniotę w przeszłość
ale będę ryzykować aż do kolejnej pętli
aż wstyd osiądzie na mieliźnie i czar w końcu pryśnie

obudzę się na B-612


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 6 april 2013

bractwo rozsypanego różańca

parzyliśmy się
w pokrzywach tuż obok garaży
chłopcy pokazywali co noszą w spodniach
nasze piski tańczyły
na osiedlu
rządził Ruski brat Tereski
którą to młodszy Cezar zaciągnął
do piwnicy

dla niejednej z nas skończyło się wtedy dzieciństwo


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 april 2013

gdzie one są

ich skrzydła przypominają macice
zanoszą się płaczem jak niemowlęta czkawką
nie wygłupiamy się przecież
sukienki nosimy na gruszce bioder

wiatr dziś taki beznamiętny
skurwysyn nie wie że
jestem otwartym kwiatem lotosu
chłonę galimatiasy


number of comments: 13 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 31 may 2013

onomatopeja łóżka

i ufam wciąż brzaskom i  migam się od klątw
by dać westchnąć wrzaskom co mają mnie dość

upuszczam priorytet miłosnych oklasków
i uff
mam ci za złe że kreślisz ten błąd

zaczynasz oddychać zbyt ciężko za ciężko
i u
i i u
zaciągnij pociągnij niech zabawa trwa
u i i i  u samogłoskowa gra


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 july 2014

twoje dziwki

już nie potrzebuję twoich dziwek by wycierać sobie nimi buty
wszędzie porozwieszane zapachy perfum
ślady na plecach jak kra na rzece

już mnie nie wciągniesz w miasto twoich dziwek
kochanie drugi raz w to samo łóżko nie wejdę
niech one ścielą i składają cię codziennie

już nie maluj snami mojej rzeczywistości
zapomniałam gdzie się kończy tęcza
może twoje dziwki zaprowadzą cię pod ołtarz


number of comments: 13 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 september 2013

żadna bezsenność nie zastąpi jutra

nikt nie chce kochać, wszyscy chcą być kochani
                                                                (chyba z "Pociągu" Kawalerowicza)

między nimi wciąż przystanki. na zmianę
kolejowe z autobusowymi. te historie zawsze
inaczej się zaczynają i tak samo kończą.

to zabijanie czasu wynikało z dziury w jakiej oni
się znaleźli. następna stacja to samotność. tam
noc przyniesie światło latarni.


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 29 april 2013

celuloza i sznyt

z legend podwórkowych najczęściej dżemuję tę
o malowanym ptaku i mieście i psach

osiedle rozkłada się jak przeterminowana konserwa
wychodzi mięso i wraca papka
pamiętasz że na pierwszego maja malowali krawężniki

obchodzimy skwerek w towarzystwie butelek
witaj maj pierwszy raj


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 june 2013

szpilki

będę cierpieć za centymetry
najlepiej za piętnaście
między chodnikiem a piętą
spłoszę ciszę męskiego ucha

wiem że się odwrócisz i później się pokłócicie
wszystkie jesteśmy takie same


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 april 2013

synu

narysowałeś dla mnie okręgi
przenikają przez stół przy którym kroję chleb

narysowałeś dla nas okręgi w których mieszkamy
nie ma drzwi nie ma okien jest powietrze

bawimy się w raj
ja jestem drzewem ty wspinasz się po gałęziach

jutro pęknie bańka i wyjdziesz z czystości
na kamienie


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 june 2013

***

już mnie matko nie wciągaj na żadne piedestały
wyrosłam z warkoczy i głaskania po dobrym wychowaniu

wyliczyłam że spadnę z trzepaka po pierwszym pocałunku
nie myliłam się bo liczby nie kłamią a ludziom zdarza się to
częściej niż od święta do spowiedzi
taki otwarty oddział dla oddających mleko


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 28 april 2013

kiedy przychodzą koty

deszcz dał jej bezpieczeństwo
już nie musi wychodzić do ludzi i patrzeć
jak toczą swoje koleje losu

deszcz napoił ją spokojem
wzięła gorącą kąpiel
później wystawiła przed drzwi mleko w misce


wie że koty przyjdą
zawsze przychodzą kiedy ona ma deszczowe dni


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 31 march 2013

paznokciem o ścianę

Oni nie mieli twarzy. Takim jak oni trzeba się przyglądać zza  zasłon albo spod schodów. Na nieszczęście to nie są mary. Wchodzą, biorą w oparach zepsutych zębów.

Naszych mężczyzn nie ma. Błagamy ich o to by choć przez chwilę udawali, że się nie znamy. Przecież zaraz to się skończy. Jeszcze wytrą się w pościel i już będzie cicho i znów usiądziemy do stołu


number of comments: 10 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 april 2013

lato '74

ojciec po dwudziestu czterech miesiącach wyszedł
z wojska. matka nie pamięta nic,
skończyła właśnie szkołę przyzakładową.

w szpitalu zaczęłam krzyczeć. podobno
wtedy Niemcy strzelili naszym gola.

już teraz wiem skąd we mnie tyle deszczu


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 april 2013

gol

ty masz popularne polskie nazwisko
ja noszę czarujące imię
razem możemy odkrywać karty
i czytać
rozkłady jazdy
albo telefonować do aniołów

był przystanek i były bramki
samobója strzeliłam sobie na pierwszym roku polonistyki


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 september 2013

x

zawiodła nas wewnętrzna sygnalizacja

zielony: taniec muzyka i śpiew
(życie było oceanem)

pomarańczowy: kochanie dziś muszę zostać dłużej
będę przed północą
(wieczór przypominał stan zapalny
wiesz że coś się dzieje w organizmie ale idziesz na przeczekanie)

czerwony: przypomnij sobie ostatnie zagapienie się na skrzyżowaniu
(jak było blisko czy już za późno)

panie doktorze przychodzę do pana z pętlą na szyi
to nie smycz to wyciąganie wniosków


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 2 august 2014

samobój.com

wskazówki zostały jedynymi przyjaciółkami

przestałam wierzyć w słowa M. po ostatnim telefonie
nawet pies przestał wyć i wciąż gapił się na klamkę
 
życie w czterech kątach z jednym czworonogiem
i co najmniej czterema stronami świata
nigdy nie wiedziałam z której przyjdziesz
musiałam się toczyć własnym torem

pod moimi oknami miasto zaduszek
prognozy wskazują że zmienię klimat na pustynny
w naszej szerokości nie ma miejsca
dla K-M= czysta wanna


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 april 2013

łom-en'd

panie doktorze, kobiety przecież mogą
znieść znacznie więcej niż czas.

z puchu marnego
do emocjonalnego rozregulowania.

dzielę się pępowiną.


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

złe dni

na wykład z parapsychologii
zabrała czteroletniego synka
nadzwyczajnie zwyczajny doktor
nie miał nic przeciwko

w trzecim rzędzie sali wykładowej
mały wypalił
ale ten pan głupio gada


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 may 2013

aż zadrżały kryształy w kredensie

nie dotykałeś
mnie
przenikałeś a to aż nadto
co mogło się dobrego przydarzyć
od listopada zachorowałam
na twoje dłonie

patrzyłam jak na księgę
z tysiąca i jednej nocy
zapamiętałam pierwszą niedzielę grudnia
roku zerowego

wtedy uciekaliśmy na szczyty wulkanów


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 july 2014

zabliźnianie

po reanimacji łóżeczka
wywierceniu ciasnych dziurek w ścianie by zawiesić Maryjkę
poukładaniu wyprasowanego czasu
wymykam się w niebo
by dać się prowadzić językom

córeczko jak wiele nas dzieli od rzeczownika ojciec
i jak niewiele od bezokolicznika tęsknić


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 may 2013

faza wchodzenia pod kołdrę

rozpromieniać kapelusze białe odjazdy banie się oddechów
zabieranie się z płaczu usychanie macicy ciachanie
pamiętam paznokcie na twojej twarzy
tkanki rozwinięte na dwa kolory pętli

uciekaj stąd diable kurwo ścierwo
piejesz z kurem tuż nad świtem azbestowych dachów
masz plan głębszy od ogrodów boga
nie płaczę za piętnaście trzecia mam skurcze

ja Sowa buntem wytarta w falochron słów
przyciśnięta do drzwi piersi
krachem cudzo ziemnym sąsiadem podziękuję za blizny


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 22 august 2013

celownik

szaleństwo noszę na dnie torebki
babskie atrybuty potrzebują chociaż kawałka skóry
pocięłam tydzień na kolacje i bilety autobusowe

z przystanku do mojego serca są jakieś dwie butelki wina
tylko nie myśl że tak się kończy sobota
aż taka bezpańska nie jestem


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 10 april 2013

macierzyństwo

nie potrzebuję kajdanów
najpierw gruba później brzydka
rozciąganie dnia do nieskończoności
i śmierdzi

kupiłam program komputerowy w którym płacze 
mleko podaję przez enter


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 september 2014

pytajnik

samotny War
i tęskniąca Szawa

nie pytaj ile mamy stąd do piekła
opowiem ci o radości jaką noszę pod biustonoszem
tak by przeżyć jeszcze jedno wypieczone słońce


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

plaster

po ostatniej wizycie ojca mojego dziecka
nadeszła zmiana czasu z dziwki na matkę polkę

wyprasowałam postosunkowe obowiązki
wytarłam makijaż w magazyn o modzie
zaczynam oddychać dekoltem

jeszcze zwiążę w koński ogon twój głupi uśmiech
i utopię w rzece fragmenty zdjęć


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 june 2013

gry uliczne

mamo, Mania nie chce iść!

Mania chodź, słyszysz, szybko,
bo cię pani zabierze
i nie kupię ci czipsów.

Mania powolutku podnosi wzrok na palącą papierosa matkę.
Waha się czy zaufać, kalkuluje.
Stópka za stópką idzie za głosem kubeczków smakowych.


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 july 2014

mozolnie

najbardziej z rozstań nie lubię się żegnać
w imię ojca i tak dalej
wszystko wokół on kogo czego
      dlatego nie marnuję czasu na bycie chusteczką do nosa
to nie to kino pyszny faceciku
jeśli mam być praktyczna poproszę taksówkę na główny deptak miasta
kiedy noc przestanie działać roześpię makijaże


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 september 2013

był wiatr i deszcz był

otworzyliśmy przestrzeń kluczem gęsi spowite niebo
a on taki podobny do nikogo właściwie

ręce zajęte zimnem
w sierpniu nawet gwiazdy spadają pod nogi Bogu
nie wierzę w żadne słów niezapisanie


jak kromka chleba to lato było
i jesień za pasem
znów umrą małe nadzieje


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 december 2017

kawa i śnieg

maluję usta kawą
lepiej mieć na sobie czerń niż gówno warte wspomnienie

przez paznokcie do serca
dlatego raniłam cię jak kombajn zboże

wpływałeś na mnie jak ocean na plażę
i dochodziłeś przez góry razem ze słońcem

pięknie jest myśleć o miłości przez pryzmat płatków śniegu
nic tak szybko nie topnieje


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 july 2013

układ dwójkowy

wszystkie uśmiechy córki zamieniłeś na zachody
dni uciekały jak autobusy

małej tłumaczyłam że to nic takiego
być we dwie przy stole też jest pięknie

dzięki rozmowom nie boisz się zasypiania
kiedy palę spokojne papierosy


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 april 2013

zgrzeszyłam

kiedyś miałam skrzydła
teraz plastry przykrywają zarośla

chodziłam tam gdzie wróble wiją gniazda
między zasłoną z mgły rosiłam stopy

świt zadymił się snami
niech niebo pomoże zapomnieć o lustrach


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 may 2013

M jak miazga

rozciągnięta między Kabatami a Świętokrzyską
12 mgnień rozczarowania
przecież wiesz że bez słońca nie mam uśmiechu

w wagonikach wycinanki charakterów odbitych w szybach
ciąg przeciąg wyciąg schodkami do mrowiska
nie liczyłam kroków do twojego łóżka

ale teraz już nie musisz kupować tulipanów
nawet na tyle nie stać kłamcy
moje serce przybrało konsystencję torów


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 1 april 2013

brzozy są niewinne na wietrze

czarny płaszcz nie pasował do jej wschodów
trupia cera wynikała raczej z braku dostępu
na pętli tramwajowej spotkali się podczas pamiętnego zaniku prądu
który doprowadził ich do kawiarenki w środku parku

zostawiła mu numer telefonu
porzuciła wtedy wiosnę dla ciepła jego słów

jutro idę do wojska - powiedział chowając twarz za kołnierzem
nie płakała
nawet na tyle nie było jej stać


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 june 2013

to trudne do namalowania

rozwnięta jak przemysł mechaniczny
nad rzeką Perłową rozciągałam oczy by zamazać słońce
bawiłam się w siebie

conocny metro  sen
węzeł stóp odciśnięty na drodze która rozciąga się
do rozmiaru wrzasku chowałam pod poduszkę

nie udusisz mnie czarny Alibabo
nie takie numery z babą


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 august 2013

wszyscy mogą świętować

ostatni raz płakałam po cesarskim cięciu
matki płaczą dużo częściej
skąd w kobietach tyle płynów pytałam siebie po pierwszym razie

odpowiedź przyszła beznamiętna
i poszła sobie w spodniach do nowej z trzeciego piętra


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 september 2013

dziwne okolice

we śnie zgubiłam buty te białe weselne pamiętasz
nie ty nic nie pamiętasz co jest związane
z nami
 
powiesz że to tylko wąska alejka następnej fazy księżyca
być może ale tam łatwiej umierać i szybciej zmartwychwstawać
w pościeli
 
czekam na spacer jak ty czekasz na spotkanie czarnej Elki


number of comments: 7 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 8 september 2014

wyrzutnia

w zapachach mieszają się diabły
nie uwierają chodzą po ciałach znaczą
wypełniają korytarze sumienia

a później przez żebra ucieka kawałek grzechu
przez balkony języków porozumienie bez katastrof

falochronem milczenia odgrodzę ciepło od zimna
nadszedł czas by zmyć z siebie abażury


number of comments: 6 | rating: 2 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 july 2014

wydało się

chleb wypiekany w moim brzuchu jest cierpki
na podłodze odpoczywają motyle
tyle skrzydeł ile modlitw
dzieci na podwórku biją się o karuzelę

mama parzy len
ojciec dodaje miód
lato pachnie ucieczką z miasta

mówią że na początku było słowo
być może ale słowo musiało mieć miłość
więc na początku była miłość
później bóg wymyślił planety


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 september 2013

DM (depecha moja)

yassno tu od
trąb
ki grzmią saxownie
w miłOŚCI
 
spacer po deszczopianie
wprowadza sen na inną planetę
 
harmonia takowego generowania strun
ociera się o parapet ściętego ostrosłupa


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 10 july 2014

ciasna żółć

odkąd moje ciało pokryła plaża
a twoje dłonie falują
chyba tylko mewy mogłyby obsiąść nasze strachy

myślę o szumie
wyławianiu śniętych myśli z mułu

obwodnicą klatki schodowej dochodzę do sztruksowych kieszeni
studiuję wracanie i zamykanie drzwi

jakież bezpieczne przedpołudnie
i jakaż nieodgadniona pora obiadowa


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 10 september 2013

w pąku

usta które nosisz są jak wiszący most
pod szyją cięciwa kręgosłupa zachodzi na koniec
krzywdy mieszkają w skorupie pigmentów

daleko za plecami jaskółki chowają małe
dzieciństwo jest piękne w garści


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 february 2014

violent day

teraz pozwolę się kochać
wymieniać płyny i drżeć

jeśli zaproponujesz zrywanie gwiazd
i przycinanie promieni słońca
będę kobietą nieznającą granic

tylko pamiętaj że moje serce to pole minowe
wystarczy małe kłamstwo by rozpieprzyć miłość


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 10 october 2013

dzień dobry

komunikujemy się językiem spadających liści
to taka pora roku podczas której częściej czytamy zegarki

operacja słońca na otwatym niebie zakończyła się amputacją tego pierwszego
mimo to będę nie do końca zdefiniowana


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 september 2013

ultramaryna

emancypuję cień nocy

wmurowana barwa w kieszeni płaszcza
wiatrem rozciąga zasłony niesione zimnem
talerze tłuczone na zadośćuczynienie

rozniecierpliwię jeszcze narzutę zostawioną przed wczoraj
zostałam przeciągiem


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 april 2013

fatamorgany

z mamy i taty pamiętam
zdjęcia
to duże ślubne wciąż jest ukrzyżowane nad łóżkiem

przecinają się trajektorie wspomnień
zawodzą korespondencyjne modlitwy
puenta wygięła się od reumatyzmu


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 may 2013

luli lulanie

jeśli ich tępe uśmiechy usiądą na naszych ramionach
wyciągniemy żyły by nakarmić koty
umieranie  w ciszy nie idzie w parze z wojną
jaką otaczają nas telewizory

w dzień unieruchomienia kończyn zardzewiałych od płaczu
będziemy wić gniazdo i sznurować pamiątki z podcinanych nadgarstków

teraz stygniemy we śnie


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 9 april 2013

wczesna wiosna

pozamiataj mendo
na poważnie posprzątaj

zielenią się czarne scenariusze
wśród wron rozochocony ptaszek
na gałęzi cudzysłowy
WITAMY CIĘ MATKO wycinanką
wiatru i słońca
jutro pójdziemy nad rzekę
by utopić kaprysy

odłóż na półkę
cały ten fajans


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 9 july 2014

niemiecki

to się potoczyło ruchem jednostajnym
dzień odcień nocy w nocy przez noc
kamienie zamieszkują stanik
tulenie różańca co kilka stacji marsz
przedszkole spożywczy wejście wyjście z metra

wojny zaczynają się na przedmieściach różnicy zdań
po otwarciu ciała modlitwa tli się fizyką
jeśli jest chemia jest miłość

niebieskie konwulsje literują skrzyżowania
co miało się skończyć kiedyś było matką


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 january 2014

inspirowany panią Sexton

bądź mi plastrem
w zaciasnym bucie
mrowisko

ruch jednostajnie przyspieszony
trzeci trymest
nałogu

jeszcze miłość nie zginęła
póki my żyjemy
zazdrość łamana przez powroty

koleje rzeczy
na wyciągnięcie ręki
siniaki


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 november 2013

do u love me

pod biała koszulą miedza całunuje
wiatry zdradzone zasypiają we śnie ciasnym

miłość chwilami zamknięta kamienieje
dla kilku marnych kwiatów łapie uśmiechy

głupia

spacerem otaczam blokowisko by być ze światłem z okien
marnuję zachody słońca tkane głodnymi wilkami
a później pierdolnąć setkę z Bogiem na dnie
i wić się wężem po podłodze


number of comments: 5 | rating: 1 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 8 april 2013

HDMI

dokarmiałyśmy ciężarne kocice
przy zachodniej ścianie śmietnika zakopałaś sekret
pierwszym mężczyzną w twoim życiu był
ojciec
zaczynałaś mówić dużymi literami
wierzyłam ci jak dziecko wierzy telewizorowi


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 april 2013

(mono)cykl

jednokołowa rozcinam drogę
linie przerywane mnie
rozciągam po horyzont

to mogą być oznaki pomarańczowj skórki
wiem jak trudno być metalem
więc pozwól żeby lato usiadło mi na szyi

nie spodziewam się że ucieknę paznokciom następnej jesieni


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 september 2013

matczyzna

po trzech oddechach zdrowasiek
przyszła na pościel laureatka nagrody
dnia dziecka nie ważyła

temu dała na pocieszenie
temu dała na odkupienie
tamtemu podwiązała pępowinę


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 july 2014

to mógłby być wiersz o książce

podczytuj mnie w deszczowe dni
i w śniegu pościeli rozczytuj wszystkie moje strony

przez ogród doprowadź do matowych obłoków
lecz jeśli będzie trzeba rozedrzyj i porzuć
zwyczajnie zapomnij

znów będę niczyja


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 29 july 2016

wiatr nie sieje nagich kobiet

wystarczy przejść krótką drogę przez łóżko
by stać się szmatą
później wycieranie z cycków spermy jest niczym innym
jak praca domowa

Świetlicki pięknie to skomentował gotuj się
kurwo gotuj
gotuję codziennie ewentualnie odgrzewam
miłość jaką kurwa miłość
to wszystko to telewizja

przełączam się z Kultury na diskobandżo ale długo nie Trwam w tym gównie
zbyt piękna jestem i niezbyt stara by się  pogubić przed byle jakim ekranem


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 july 2014

zresztą

od czasu kiedy zakwitłam
minęły zaręczynowe odgnioty kolan
znieczulenie zewnątrzoponowe
przestało mnie obchodzić o której powinieneś wrócić z pracy

teraz jeszcze kilka oddechów wiosny
i przekwitanie malowanych ptaków
z sam na sam nigdy nie znalazłam angielskiego wyjścia


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 september 2014

siostry

zamiast samolotów z nieba spadają tylko niedokończone anioły
wycieram sobie nimi poronione macierzyństwo

w mieście dzieją się ziemskie piekielności
nie odpychaj ich w stronę kobiety
zapchnij je w przepaść dzisiaj


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 25 july 2014

hau hau

nie będę udawała psa (czytaj sukę) wyprowadzanego
tu i ówdzie
by załatwił potrzeby tu i tam

jeśli tłumaczysz mi samotność z polskiego na nasze
to znaczy że jestem w błędzie

robię dwa księżyce w lewo
pół słońca w prawo
oddaję co mam w sobie za dużo
to nie jest miłość
jeśli wiesz o czym mówię


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 29 january 2015

wiersz z wieży

nie wódkuj mi tu kolego
nie z takimi przepijałam śledzia
coś się mogło między nami obudzić
ale to na pewno nie była miłość

nie taka ze mnie ostatnia
do okienka puka nowe słońce
więc wybacz ale z księżycem nie rozmawiam


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 june 2016

kobieta na rozbitym szkle

raniłam słowem bardziej niż nożem
kochałam mocniej niż pijak wódkę
żyłam szybciej niż kierowcy pokonują Monzę

i po co mi to było

plany są  dla tych którzy boją się oddychać bez butli tlenowej
autostrady są tych którzy nie kochają prowadzić samochodu
małżeństwo jest dla tych którzy lubią mieć zapięte pasy bezpieczeństwa

i po co mi to

modlę się za moich wrogów
piję za kobiety w których jest więcej rewolucji niż za czasów Ludwika XVI
miłość to nadzieja więc jak można kochać taką matkę


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 april 2013

dom ptaków

miała sznurowadła zamiast palców. druty
elektryczne wyładowania emocji. on wieczory
spędzał z telewizorem.  później plecy plus
plecy zamknięte w kołdrę  obcojęzyczną. lekcja

śpiewania o godzinie 6. ptaki ratowały ciszę.
(mówimy o wiośnie) zima nie mogła trwać do 9
miesięcy.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 18 july 2013

bezpieczny dzień tygodnia

od piątku do niedzieli mam alergię
na spacery po mieście wśród krawatów
nie mieści się oddychanie

rozciągam cięciwę wieczoru do granic poranka
wśród pościeli i wczesnej kawy
mogę zpominać o poniedziałku


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 may 2013

gdzie to było

słońce wzeszło na mojej piersi  zza kotary wydm
lato nie miało do powiedzanie zbyt dużo
słów porwało morze a przecież usta miałam pomalowane
ty holowałeś papierosy i myślami byłeś przy jej płaczu

kolorowałam paznokcie na czerwono dzięki twoim plecom
ukrywała się w cieniu syren policyjnych

dziś mam przy sobie kawę i lustro w którym karmię kobietę światłem telewizora


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 june 2013

wszystko jest w porządku

narysował na szybie tęczę i powiedział jest
okej mama wypuśćmy gołębie i zaśpiewajmy ulala

doszliśmy do końca roku szkolnego
synu wyciśniemy dziś sok z pomarańczy

rzuciłam sobie patyk i pobiegłam za nim
młody został z ipadem

on nie chce pamiętać ja nie mogę zapomnieć
taki ping-pong matka-syn-matka


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 may 2013

w tabernakulum inności

z powrotów do domu pamiętam tykanie zegara i mruczącą na parapecie kotkę

podczas mojej nieobecności okna były zamknięte
a zaduch który nie miał ujścia atakował na dzień dobry
wietrzenie miało kojący wpływ na samotność

meble zasłony ściany dotykałam ciał niczyich


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 july 2013

no code

byłeś spóźnionym tramwajem
jak mało kto
na świecie
ogólnikiem

charakter masz
tenisisty
odbijasz od siebie mechanikę
miłości


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 1 july 2013

trudny tydzień

moja młodsza siostra ma na imię Niedziela
zaczyna dzień od przedśniadaniowej modlitwy
z tego co wiem prosi o wyprawę na księżyc
błagalne warkocze palców i już przynoszę jej świeżą kromkę

rozmawiamy o grzechu i soku wiśniowym
według niej niewielka jest miedza między wyciskaniem łez

jutro będzie poniedziałek
mojemu pierwszemu bratu matka dała imię Poniedziałek
mam nadzieję że zdechnie przed południem


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 8 july 2014

fragmenty

poetka nasłuchuje różnych głosów
wyciera warkocze w niedokończone formy

miasto buduje z rozsypanych korali
nawleka na słowa napoczęte charaktery

w szafie wisi imitacja wolnej soboty
jak w starym filmie zanosi się płaczem
powołuje życie tak by nie bolało


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 19 september 2013

mój Stanley Kowalski

rozmawiałam służbowo z rozkładem zdania

chuj cię obchodzą moje wyjścia i przyjścia
konstruktywnie odpowiadałam tłuczonymi talerzami
(nie wykluczając maniakalno-depresyjnego napełniania wanny wodą)


tylko szaleństwem lub zakupem nowych szpilek układałam
ja na półce

a teraz krojąc marchewkę (w międzyczasie pijąc trupią kawę)
odcinam jeszcze coś
wyglądem przypomina różaniec
Matko od grzechu  wyczyść wewnętrzne szumy


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 august 2014

poleć Smith

przestałam być matką
tuż po urodzeniu chleba
piec wygasł

czas potrzebował imienia
świat szukał ojca
patti znalazła konie

w krainie z cegieł i papieża
mieć kontrolę to jak złapać tęczę za stopy


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 18 april 2013

głód

To było  w czasach, kiedy Ruscy kazali naszym
wprowadzić stan wojenny. Zimno było. Ojciec biegał
po opał do węglarki. Matka prała po całym tygodniu.
W ostatnią sobotę chłopy bili świnię. Nazajutrz ojciec miał jechać do miasta na targ. Wszędzie rogatki i strach się wychylać – mówił stary Kuba - Milicja w sukach. Papierosy i wódka.


Nie mogłam spać tej nocy. Tylko leżałam jak Jezusek w skalnym łóżeczku.  Matka pojechała
z bratem ciotki Józi do miasta, ale nie na targ. Powiedziała, że bez niego nie wróci.
Zimno było i pranie nie wyschło.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 19 july 2014

budowanie relacji

matkom pozwolono wychodzić przed dom
i tamować okoliczne mury łzami

same z nieruchomych przepoczwarzyły się w lwice
by zlizywać wytatuowany ból

śnieg nie był już zimny
słońce przestało rozgrzewać
wiatr mógłby być bezpieczniejszy

uwięzionym łatwiej jest uciec od płaskowyżu mężczyzn
prościej jest stać się dziecięcą zabawką

w palcach ściskać balonik i igiełkę
albo zapleść w warkocz linie papilarne


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 may 2013

niedotykalność

w sztywnym śnie unosisz autyzm oddalania
zaczynasz potęgować wczoraj słuchając deszczu aniołów
jeszcze nie czas na czarne mary

od czyśćca dzieli nas jeden przystanek metra
zamykają nam drzwi ospale jak pędzel w dłoni
na powierzchni widzę jaskrawe obrazy


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 april 2013

czytam figury

trójkąt prawdy
kwadrat domu
koło rodziny
trapez Wielkiej Niedźwiedzicy
prostokąt łóżka

człowiek to połamany krzyż


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 27 september 2013

na zakręcie ziemi

skaczę na skakance przez kałużę morderstwa
cienka wyrwa chodnika rozumie moje zawahanie

wiesz do czego potrzebuję mężczyzny
dzisiaj nie będę dużo gorsza
wytrę włosami podłogę by mieć o czym opowiadać w konfesjonale

powtarzam
potrzebuję mężczyzny by być nieczystą

bo taka jest miłość na przedmieściach
bo tak się kocha bez trzymanki
więc możesz mnie nawet udrutować aż miejsce zwane domem wynajmą innym


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 2 april 2013

przerwa na człowieka

czerwone światło moich majtek
niegrzeczne dzieci biegają po pępku
blokowiska
włączasz ten sam kolorowy guzik
na telefonie siedzisz gdy
gra muzyka spłoszonych ptaków
koniec jest na ostatnim piętrze
dzieciństwa nie da się zastąpić zabawkami
z telewizji
jeszcze nam pogrożą palcem


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 28 august 2013

biernik

po rozpakowaniu swoich okresów
na miesiące zrozumiałam
ile potrzeba cegieł do zamurowania się

nie wierzę co mówią przystanki autobusowe
przez jutro nigdzie już nie dojdę

teraz odwieź mnie do domu
chcę być sama


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 august 2016

dzieci rodzą się z bólu

to trochę trudniejsze niż rozpieczętowanie paczki papierosów
nieco łatwiejsze od wymiany koła w samochodzie

nim pojęłam o co chodzi w wychowaniu wyszło ze mnie dziecko

między nogami haft kaszubski nie daj boże gobelinowy
zostało mi cięcie na ołtarzu porodówki
czasem kaleczę scyzorykiem gruszę
poza wierzbami drzewa nie płaczą tylko puszczają soki
mamy ze sobą coś wspólnego


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 august 2014

dmuchawiec

uśmiech dziecka przypomina młodą mgłę o świcie
wynurza się i nie wiesz do końca co się urodzi

wśród zabawek można ukryć wiatr
dać się wyszumieć  i pozwolić by światło było elektryczne

w pudełku przechować strach przed wirusem
aż powie mamo kupiłam bilet do wolności


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 november 2013

@

nagość ma dwa końce
pierwszy jest bezpieczny drugi wyciągnie z ciebie ostatnie kolory

mówiąc językiem koszykarskim dostałam się w pomalowane
nigdy nie mieściło mi się w kieszeniach zaproszenie od pierwszego uderzenia
rozpoczęła się mała tragedia
słońce akurat udawało że już wystarczy
podobnie jak kot który czyścił futro


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 28 september 2016

zabij mnie kołysanką

czytaj mnie do pościeli
wyrywaj jak z książki kucharskiej pikantne przepisy
rzucaj się na mnie jak głodny pies na kość

nie zamieniłabym się z żadną księżniczką na pusty zamek
wolę być zniewolona przez bezpieczne zło
i raz w tygodniu puścić się
w miasto

mówią że nie wiem co to miłość
i jest w tym więcej prawdy niż w obrączce wierności


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 9 september 2016

czasem lepiej ugryźć się w język

baba ma w sobie tyle samo spółgłosek co samogłosek
więc nie rozumiem skąd te uniesienia
w temacie inteligencji blondynek lub kuchni teściowej


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 june 2016

mów mi C.I.P.A.

kobieta jest po to by mieć pełny brzuch zmartwień
prasować co wieczór czyjś ciężki dzień
co sobotę prać korporacyjne brudy
wieczorem zamiast skóry lateksowe marzenia

nie jestem Polly Jean
nie mam jej gitary
nie mam tak mocnego języka którym mogłabym głośno przemówić
mam za to wysokie obcasy i nie muszę już nic udowadniać

pamiętaj że kobiety i mężczyźni rodzą się ludźmi
piach wszędzie przerzuca się łopatami tak samo


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 1 june 2013

jeszcze pięć dni

pamiętasz że wtedy szczekanie psów nad miastem rozchodziło się niedbale
ulice jak krawaty zaciskały na nas pętlę
i nikt nie mówił o miłości za szybko odjeżdżały tramwaje
by wciągnąć rozmowę na trudne słowa

leniwie gubiliśmy się pod kinem
ostatnie seanse niosą za sobą smutne torebki
w następną sobotę pójdziemy nad rzekę


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 9 september 2013

za przeprawę przez ciszę

psy wylizały nas z ran opatrzonych przez zimę
szklanki napełniane zwykle do ucha
stały się małymi pomnikami

boli mnie obrączka
pierścionki niczym kolczaste druciki
gniotą i zapomnieć się odechciewa

by nosić się wciąż na czarno i w związanych włosach


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 september 2014

wykrzyknik

zauważyłam w pufie wyprane skarpetki
jeśli masz mi coś do powiedzenia zrób to szybko
jak pobranie krwi

znów mi kwitnie storczyk
między nami pajęczyna


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 february 2014

wiersz który rodziłam w ciszy


przestałam już liczyć pęknięcia na twarzy
z której to wyczytujesz wciąż nowe poematy
zaklinam swoje korale i myślę o Kutb Minar
żeby oderwać się od makijażu podlałam guzmanię
 
i ciało stało się liściem
tak jak mi tego życzyłeś aniele


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 april 2013

151405

od zeschłej środy już nie płaczę
wychodzę na spacer w konwersach
wiesz w takich umierał Cobain
córka mi mówiła że wtedy świat ucichł
i ja jej wierzę

wybieramy się na koncert
życzeń nie będzie będą wymioty


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 august 2013

babie lato

wszyscy przyjdą
silniki rakietowe wewnątrz ust
kiedy powiesz o mój Boże
nakręcimy świt rosnący zza kołnierzyków

było to przesłuchanie o którym kobiety mówią rozmowa
przez kompozycję słów wycierają w chusteczkę puste pokoje

a teraz zagram ciepłą niunię  o której jutro opowiesz kolegom


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 april 2013

razdwatrzy tupię nóżką

jestem zakompleksiona
bywam Polką
na drugie imię mam Depresja

w poczekalni znalazłam
ścieżkę
wino produkuję przez melancholię


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 september 2013

dżezowanie na tle ognia

po ślubie będę twoją wolnością
wychowam przy żłobie na prawdę
pozwolę wychodzić na ludzi

otwarty bez klamek piec
gdzie chleb wciąż parzy palce

zastrugam węglem niezapisane drzewo


number of comments: 3 | rating: 6 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: kawa i śnieg, powstanie, niemal, o śmierci, takie tam, zabij mnie kołysanką, czasem lepiej ugryźć się w język, KO, dzieci rodzą się z bólu, poniedziałkowa pogoda, odda jmic órkę, wiatr nie sieje nagich kobiet, mów mi C.I.P.A., kobieta na rozbitym szkle, nad rozlanym mlekiem, albo marchewka, na torowisku masz możliwość wyboru, wilk w sukience, wiersz z wieży, gdybanie, o Ricie, nawlekam dni jak koraliki, odwiedziny sumienia, pod postacią, same, klęcznik, siostry, wyrzutnia, kropka, pytajnik, wykrzyknik, może się nic nie wydarzy, ucieczka z sali B, poleć Smith, dmuchawiec, marginesy, dla Noemi teściowej Rut, samobój.com, twoje dziwki, hau hau, wydało się, okoliczności, Zośka, mozolnie, sama, budowanie relacji, być rybą, godzinki, zresztą, zabliźnianie, to mógłby być wiersz o książce, ciasna żółć, niemiecki, fragmenty, wiersz który rodziłam w ciszy, bladym, pastorałka, violent day, inspirowany panią Sexton, szanse, @, do u love me, AB, dzień dobry, mówię nie chcę, kurtuazyjnie, na zakręcie ziemi, x, dziwne okolice, mój Stanley Kowalski, żadna bezsenność nie zastąpi jutra, DM (depecha moja), matczyzna, zaduch, wykoleił się pociąg, dżezowanie na tle ognia, w pąku, za przeprawę przez ciszę, był wiatr i deszcz był, ultramaryna, farbowane też tak robią, biernik, inne rodzaje plag, celownik, wszyscy mogą świętować, babie lato, ratunku dzisiaj, chodź opowiem ci bajeczkę, nad i, klakson, brak hałasu, miała na imię Dolly, była dziewczynką na zakręcie, bezpieczny dzień tygodnia, układ dwójkowy, coś się stało w zimną ciemną noc, no code, a może raj, trudny tydzień, gry uliczne, to trudne do namalowania, szpilki, wszystko jest w porządku, ***, zaburzenia równowagi, jeszcze pięć dni, onomatopeja łóżka, w tabernakulum inności, gdzie to było, zdjęcia z pokoi wywołane w czasie teraźniejszym, niedotykalność, luli lulanie, kobiece decyzje często nie są na czasie, faza wchodzenia pod kołdrę, ene due spadaj, zamiatanie podłogi, aż zadrżały kryształy w kredensie, dobranoc, M jak miazga, na wyciągniecie ręki planeta CZYŚCIEC, celuloza i sznyt, kiedy przychodzą koty, nasza klasa, dom ptaków, pieśń o kurwie, (mono)cykl, synu, 151405, razdwatrzy tupię nóżką, skalpel, głód, ceremonia, lato '74, gol, fatamorgany, puk puk, zmokłam, gdzie one są, macierzyństwo, wczesna wiosna, HDMI, czytam figury, zgrzeszyłam, bractwo rozsypanego różańca, łom-en'd, domowa pantomima, jak dziś wygląda wiosna, blizny, przerwa na człowieka, brzozy są niewinne na wietrze,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1