jan majewski, 27 january 2012
Dziwna scena jak w lustrze odbite,
Odbicie….
Obraz inny – obca to twarz,
I łzy jakby bledsze od szkła…
Cisza…
Obraz ten bez barw, kolorów pustynia…
Moja to twarz lecz w chwili,
Chwili, która przeminęła
Spokojne, głową walę w lustro….
Szkło uzmysławia, że wbite inaczej..
Się w sobie odczuwa…
Ten nowy ból, boli ale cieleśnie…
Światłem stał się dla bladej postury,
W lustrze odbitej…
Ból co dławi inny ból jak morfina
Dla cierpiącego…
Im dłużej boli tym dawka… większa…
Ból, poczuj ból by bólu nie czuć już …
Więcej….
jan majewski, 28 may 2015
wyciągam z plecaka to co mi zostało
przeładowuję broń
innej drogi to Państwo mi nie dało
ale na pewno nie wyceluje w swoja skroń
słuchawki na uszach, i rock and roll
dwa magazynki w kamizelce schowane
a wszystko w systemie molle
spokojnie, to jest zaplanowane
boczniak przy udzie czeka w pogotowiu
mp5 na bungee czeka w przeładowane
nie myślę teraz o swoim zdrowiu
bo wszystko mam zaplanowane
swawolny po lewicy i na prawicy swawolny
wszyscy nisko i szybko do przodu
uczynimy ten kraj znowu wolny
koniec politycznego pochodu
trzask bezpieczników i zamków symfonia
trzęsą się ochroniarze i politycy płaczą
to systemu tego wesoła agonia
żadne słowa już was nie wytłumaczą
dym opada, grill się pali
golonka na wolno dochodzi
świat się ten już wali
ale tak się ze śmiechy idea rodzi
nic nie biorę na poważnie, nić poważnego nie mówię.
jan majewski, 25 november 2010
Wspaniały miałem sen o tym jak tonę,
Nocą zapomniałem spać
Rankiem jak duch błąkam się po świecie
Z dnia na dzień nadzieje mam na sen
Jutro na pewno wyśpię się,
Kładę się próbując nie zasypiać
Pracuję tak jakby jutra miało nie być
Jestem tak zmęczony, że tylko mogę się śmiać
Będę tańczył resztką siły
Popijając drinka udawał jak dobrze się bawię
A kiedy wrócę do domu z twarzy zmyje uśmiech
Usiądę na łóżku i spojrzę w twoją stronę
Jak spokojnie spisz
I znów się obok Ciebie położę
będę liczył jak nocy kroki oddalają się
ile mamy dni by się beztrosko śmiać
czy starczy sił by znów poważnym się stać?
Porzucone marzenia jak znaki zakazu nie pozwalają dalej iść
A ja będę tańczył póki mi nie zabraknie siły
Będę pił aż stanę się dla was miły
A gdy twarzą przytulę podłogę
W końcu zasnę w ciszy szumiącej sali
jan majewski, 17 june 2015
Nie mam siły by biec
I boję się tak po prostu stać
Czuje ze stojąc idę wstecz.
Gdzie jest mój wszechświat
Budowałem go co noc,
z kawałków rozbitej tęczy.
Dziś tak bardzo nie mam mnie
Nic nie zostało z kryształów młodości
Dziś brudy moje świecą,
Jak ze skóry obdarte niedźwiedzia truchło.
W księżycową noc noszę czarne szkła
By przeklęta nie wezwała mnie rządzą,
Bestii krzyk...
Chociaż w dłoniach miażdżę stal
I czasami ołowiany trzymam palec Boga
Brak mi sił
Więcej szczęścia w życiu
To byłby grzech
Z uśmiechem na ustach
W duszy głośno szlocham, nie chcę żyć
Powietrza ciągle brak, pętla w szyję wyżyna się
Rozerwałbym ja gdyby tylko prawdą była
Sen
Tysiąca lśniących ostrzy oślepia mnie
jan majewski, 19 may 2015
Wierzysz w Boga?
Jedząc pomarańcze patrzysz w lustro
Jutro możesz być klientem patologa
Lub jeść śniadanie w bistro
Patrzysz przez lunetę, krzyża jesteś wyznawcą
Ze spokojnym oddechem, liczysz powoli
Lecz teologii nie jesteś znawcą
Strzał - twojej ekipie żyć pozwoli
W tej właśnie chwili, czas płynie powoli
Widzisz jego oczy, obrączkę i uśmiech na twarzy
On prosi boga by żyć, Ty wierzysz, że trafić pozwoli
Którego z was modła się wydarzy?
Dziecka twarz, śmiech i radość nieskończona
Ufność, że nie skrzywdzisz, że obronisz, że kochasz
Ja żyje, ty umierasz, bitwa jest stoczona
Albo strzelasz, albo się cofasz
Gdy w fotelu prze telewizorem pijesz kolejne piwo
Ziewając przed kaszą na ekranie
Zło w świecie zbiera obwite żniwo
Więc miej kurwa swoje zdanie!
jan majewski, 11 june 2016
dziś stoję na wieży ciśnień
intelektem nikt nie błyśnie,
mięsnie szarpią skurcze
dzisiaj myśli tylko twórcze
ludzi mnie nie znają
mówiąc cześć sprawy sobie nie zdaja
kogo mijają na ulicy
biedni pokutnicy
i choć śpię z pod poduszką bonią
nie ma to nic wspólnego z paranoją
gdybyś wiedział to co wiem
palił byś światło nawet dniem
nóż na szyj, broń w bagażniku
przeżycia szansa zwiększana na mnożniku
taka praca, taka wiedza, tajemny kwadrat
bezpieczny jak wojenny Bagdad
normalny, a tajemnice w czaszce
zwykła praca? ta, całe życie w masce
staje na wieży ciśnień
strzał tylko błyśnie
cisza rozszarpie naiwnych żywoty
od jutra żołnierze idą do roboty
żyć będę tak długo jak szybko będę przeładowywał
po każdym strzale się ukrywał
za to płacą premierzy i posłowie
że nikt nigdy się o tym nie dowie
jan majewski, 4 july 2015
Głośna zieleń wzywa śpiewem
Nie nazywając gwiazd dryfuje
Otaczają mnie pomarańcze
Szepcze do ucha czas
Boisz się mojego ciała
Szklane słychać stukot
Leniwy zapach pożądania
Mentalny wstaje król
Rzeczywistość odłamków lśni deszczem,
Światło tańczy z krwią
Zatrzymana w czasie fala
Grzmotem rozrywa tą scenę
Ręce, nogi słomki kolorowe
Tańczą ponad głowami
Tylko ja i tylko ty
Dzierżymy sekret chwili
Mówiące dłonie, milczące usta
Skrzypiec płaczliwy śpiew
Zapach słońca, siana lepki smak
Jeszcze tylko jeden łyk
Głęboki wdech, łyku smak
I znikam ja, budzisz się ty
Magia, szamański trik
Pomarańcze dryfują sobie tam
Śmiejesz się a ja płaczę
Z kwiatem ostatni taniec nasz
Żelazny palec boga ciąży nam
Ale droga moja spalona słońcem
Pióra to potężna broń
Zabija miliony,
Ale ja wiem z czym do walki idę,
Pisać nie zamierzam
Metalowy sok, z drewna piję
Niebieski taniec na zielonym niebie
Krzemowy odpycham los
jan majewski, 14 february 2012
Jeśli chcesz zacząć żyć, weź do ręki nóż,
kładź się na plecach i oczy zamykaj,
nóż podrzuć i zawołaj- umieram teraz już?
Nie ruszaj się i ostrza nie unikaj,
jeśli czytasz dalej ten tekst
znaczy, że też dostałeś znak,
to w ogniu był test!
tylko nie interpretuj go wspak.
Bo nikt nie jest nieśmiertelny
a to tylko z Bogiem jest rozmowa,
nóź nie oszukasz, bo jest rzetelny…
i tylko na jedno życie była Ta umowa!
więc sprzedaj lodówkę i komórkę człowieku
spakuj swój plecak lub jednorazówkę.
na drogę nie zapomnij o mleku,
zapal świeczkę i otwórz gazówkę.
zostaną po tobie już tylko wspomnienia,
i syreny rozpędzone co gaszą płomienie.
za kilka dni po tobie zostanie trumna do pokropienia,
Twoja rodzina ze łzami i jej cierpienie.
to w drogę właśnie ruszyłeś
przestałeś wciąż tylko gadać,
bóg dał Ci jeszcze szansę bo go rozśmieszyłeś
lecz teraz w drogę czas spadać,
Dopisz tekstu tego nowe wersy
nadaj mu kształt i sens nowy
nie byłeś ostatnie, ale nie byłeś pierwszy
otwórzmy swe oczy i w górę wznieśmy głowy!
jan majewski, 20 december 2014
hej Panowie niech melodia trwa,
wódki kieliszki niechaj pełne będą
wystrzałów wojny dźwięki każdy zna
strach jest tutaj cechą zbędną
zdrowie wojny pijmy znów!
hej wrześniowy wojowniku wstań
czapki zdejmijmy z głów
wróg nie da spokoju, pieśnią wzywa drań
Polska dłoń nie zapomniała ciężaru bronii
a dusza kajdan czuje znamię
choć teraz każdy wolność trwoni
pamięta o warszawiaku małym w bramie
wolność nas krępuje i wiąże dłonie
wroga wśród swoich szukamy
a ja za wojny smakiem gonię
i boga próżno pytam - wojny nie poznamy?
jan majewski, 30 september 2014
Boje się każdego dnia
Każdego wdechu otaczającego świata
Nuży mnie i przytłacza naiwność królów taniego olimpu
Powstańcie Bohaterzy, rodacy moi!
Podnieście kamienie z nad waszych mogił,
Rozerwijcie asfalt warszawskich ulic.
Przewróćcie drzewa co korzeniami otulają wasze lśniące kości!
Żołnierze odszukajcie porzuconą w ziemi broń.
Do apelu stanąć czas! Do apelu stań!
Podnieście rdzą trawione orzełki…
Przeklęta Ojczyzna znów wyciąga po was swoją dłoń…
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
1305wiesiek
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek