25 november 2010
Praca
Wspaniały miałem sen o tym jak tonę,
Nocą zapomniałem spać
Rankiem jak duch błąkam się po świecie
Z dnia na dzień nadzieje mam na sen
Jutro na pewno wyśpię się, 
Kładę się próbując nie zasypiać 
Pracuję tak jakby jutra miało nie być
Jestem tak zmęczony, że tylko mogę się śmiać
Będę tańczył resztką siły 
Popijając drinka udawał jak dobrze się bawię
A kiedy wrócę do domu z twarzy zmyje uśmiech
Usiądę na łóżku i spojrzę w twoją stronę
Jak spokojnie spisz
I znów się obok Ciebie położę
będę liczył jak nocy kroki oddalają się
ile mamy dni by się beztrosko śmiać
czy starczy sił by znów poważnym się stać?
Porzucone  marzenia jak znaki zakazu nie pozwalają dalej iść
A ja będę tańczył póki mi nie zabraknie siły
 Będę pił aż stanę się dla was miły
A gdy twarzą przytulę podłogę
W końcu zasnę w ciszy szumiącej sali
31 october 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga