jan majewski

jan majewski, 16 july 2021

Nowy kierunek

Nie mam już siły tłumaczyć owcą
że wilk je na rzeź prowadzi
Idą, bo same chcą
A prawdę, co ja mówię sumieniom ich wadzi

Za miskę ryżu wolność oddając
Chamstwo, swawole i złodziei
W cnoty narodu i bohaterów zmieniając
Dla narodu tego nie ma już nadziei

W dziejach walk chwalebne szeregi
W pokoju hołota chamstwo i prostacy
Na koniec patrzą nosa nie na przyszłości brzegi
Grzechy na bilon wymieniają na tacy

Tak, tak to My dumni prostacy
Żyjący dumą za przodków czyny
Ze o cały świat walczyli tylko Polacy
A świat nas nie lubi z czyjej winy?

Próżny to narody pełen kompleksów
Żądaniowi ludzie, bez bicza nie pracują
Za nic mają zapisy kodeksów
Warcholstwa maniery ty właśnie owocują


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

jan majewski

jan majewski, 16 october 2010

niebieski żołnierz

Uwięziony w klatce ze szkła
Zanurzony w czymś czego nie potrafię nazwać
Zbyt słaby by zamknąć oczy i rzucić się w dół
Zbyt ułomny by pojąć swój stan
 
Ostatni niebieski żołnierz
Dla którego wojna jeszcze trwa
Boże daj mi jeszcze chwilę płonąć
Bym spalić zdążył się
 
Nie chcę tak żyć, nie chcę tak trwać
Chcę wolnym być jak ptaka krzyk
Wiatrem chciałbym być
Zniknąć jak z maryśki dym
 
Nie mam już kompanów
Oni już odeszli
Ich będę pić zdrowie
W ciemnym pokoju trwania
 
O bogowie zabierzcie mnie do piekła
To jest mój dom
 
Widzę tylko wstengę betonowej drogi
Która mnie zawiedzie tam gdzie jeszcze trwa
Niebieska wojna braci moich
Wojna o nic, wojna o wszystko


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

jan majewski

jan majewski, 20 december 2014

na jutro

hej Panowie niech melodia trwa,
wódki kieliszki niechaj pełne będą
wystrzałów wojny dźwięki każdy zna
strach jest tutaj cechą zbędną
 
zdrowie wojny pijmy znów!
hej wrześniowy wojowniku wstań
czapki zdejmijmy z głów
wróg nie da spokoju, pieśnią wzywa drań
 
Polska dłoń nie zapomniała ciężaru bronii
a dusza kajdan czuje znamię
choć teraz każdy wolność trwoni
pamięta o warszawiaku małym w bramie
 
wolność nas krępuje i wiąże dłonie
wroga wśród swoich szukamy
a ja za wojny smakiem gonię
i boga próżno pytam - wojny nie poznamy?


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

jan majewski

jan majewski, 25 november 2010

Praca

Wspaniały miałem sen o tym jak tonę,
Nocą zapomniałem spać
Rankiem jak duch błąkam się po świecie
Z dnia na dzień nadzieje mam na sen
Jutro na pewno wyśpię się,
Kładę się próbując nie zasypiać
Pracuję tak jakby jutra miało nie być
Jestem tak zmęczony, że tylko mogę się śmiać

Będę tańczył resztką siły
Popijając drinka udawał jak dobrze się bawię
A kiedy wrócę do domu z twarzy zmyje uśmiech
Usiądę na łóżku i spojrzę w twoją stronę
Jak spokojnie spisz
I znów się obok Ciebie położę
będę liczył jak nocy kroki oddalają się

ile mamy dni by się beztrosko śmiać
czy starczy sił by znów poważnym się stać?
Porzucone  marzenia jak znaki zakazu nie pozwalają dalej iść
A ja będę tańczył póki mi nie zabraknie siły
 Będę pił aż stanę się dla was miły
A gdy twarzą przytulę podłogę
W końcu zasnę w ciszy szumiącej sali


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

jan majewski

jan majewski, 23 july 2016

O bogowie moi

podaję numer zgłoszenia: TT0005441103
gdy czas bogów nadchodzi oni ziewają,
kawę z cukrem leniwie mieszają,
pod nosem coś marudzą,
chyba się nudzą?
 
Bogowie umierają, chwałą swą upici
i nawet nie szlochają gdy niektórzy z nich zabici
wiara w siebie tak wielką jest wiarą
ale tylko dzięki wierze ludu nieśmiertelni się stają
 
cywilizacja bogów dziś zasypia nieświadoma walki
dalej na Olimpie opowiadając z przeszłości bajki,
gdzie w chwalebnej mocy świat budują,
dziś miliony protestują
 
Walkirie siedzą na szczycie świata
znudzone, ziewają gdy bohater nie wraca,
nie ma bohaterów są politycy i niewinnie zabici
grunt że Ci pierwsi syci.
 
Wagner cieszę melodią otwiera
tak cywilizacja bogów umiera


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

jan majewski

jan majewski, 10 august 2016

Prorok

Czy można być prorokiem w własnej sprawie?
Jeśli tak, to jutro się nie spotkamy?  
 Czym więc takie jest proroctwo? 
Nadzieją czy wyrokiem?


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

jan majewski

jan majewski, 19 may 2015

Swoje zdanie.

Wierzysz w Boga?
Jedząc pomarańcze patrzysz w lustro
Jutro możesz być klientem patologa
Lub jeść śniadanie w bistro
 
Patrzysz przez lunetę, krzyża jesteś wyznawcą
Ze spokojnym oddechem, liczysz powoli
Lecz teologii nie jesteś znawcą
Strzał - twojej ekipie żyć pozwoli
 
W tej właśnie chwili, czas płynie powoli
Widzisz jego oczy, obrączkę i uśmiech na twarzy
On prosi boga by żyć, Ty wierzysz, że trafić pozwoli
Którego z was modła się wydarzy?
 
Dziecka twarz, śmiech i radość nieskończona
Ufność, że nie skrzywdzisz, że obronisz, że kochasz
Ja żyje, ty umierasz, bitwa jest stoczona
Albo strzelasz, albo się cofasz
 
Gdy w fotelu prze telewizorem pijesz kolejne piwo
Ziewając przed kaszą na ekranie
Zło w świecie zbiera obwite żniwo
Więc miej kurwa swoje zdanie!
 
 
 
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

jan majewski

jan majewski, 22 november 2014

bo mam co jeść

szelest szklanek na stole
rzuca na kolana ostatnie chwile snu
nie mam siły by się wściec
tylko żal trochę wstać
w głowie szumi mokra noc
a na dłoniach szary wstaje dzień
 
na kolanach przyjdzie Ci znowu żyć
nie chce ci się w pieść zacisnąć dłoń
nie masz ochoty walczyć o nic
żyć mi dajcie w głowie brzmi
 
wczoraj z flagą marsz robiłeś
o wolność walczyć chciałeś tak
dziś do sklepu idziesz
i na chleb cię tylko stać
Prace znajdziesz, flagę odwiesisz
i w dupie wolność masz
bo ma co jeść, mam gdzie już spać
 
po co mi wolność jak mam IPhona,
mogę jechać w świat, bo kasę mam
to, że ktoś mój zmienia w urnie głos
nie obchodzi mnie, bo mam co jeść
i gdzie mam spać


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

jan majewski

jan majewski, 17 july 2010

Zadławienie

Czas rozerwał nasze drogi
Pomarańcze i cytryna
Wzniosłem myśli ponad czyny
Zobaczyłem jasne dźwięki
Na obrazie swojej męki
Droga haftowana wprost w niebiosa
Na niej prawda stała bosa
Ciemne słonce, czarna ziemia
Blask księżyca wszystko zmienia
Nasza przyjaźń, wroga miłość
Pełne słowa wielkich kłamstw
Z krzyża zdjęty, połamany
Przez przyjaciół wychłostany
Na obrazie w rzeki zwierciadle
Prawda płynie zawsze inna
Dziecinne plany, poplątane,
Kamienic ściany odrapane
A w tym wszytki moje stopy
Odrywają się od ziemi
Moje dłonie, cała kula złotem się czerwieni
Sprzeczne myśli, blade lica
Krwawe oczy, zimne ciało
Czasu wciąż za mało, wciąż go mało


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

jan majewski

jan majewski, 19 january 2011

tam

pośród śpiewu niebiańskich muz
na progu wczoraj i dziś
zagubiony stoję, z ręką wyciągniętą w przód
na ustach łzy pustych słów
bezcielesny w sercu, niematerialny ból
wzrok wzniesiony ku niebiosom
tak zuchwały jak Aloadzi
gniew jak lawa w żyłach wrze
gdy bez silność wobec świata
nie pozwala spokojnie spać


number of comments: 1 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1