Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 1 october 2013

Cudze słowa ratują od leniwości w pisaniu

Wymyslić coś nowego, czego jeszcze nikt inny nie wymyślił, 
jak ten Japończyk, który zginął rzucajac się z wysokości, 
a wcześniej kazał rozścielić płótna, że odbitka bdzie.
 Prawdziwa wartość. 


Do sztuki mam stosunek chaotyczny i instynktowny, jak do pogody powiedzmy. 
Komoda taka stara jestem- to we mnie siedzi. 
Z drugiej strony jak nieraz patrzę na te nowe rzeczy, to czasem mam ochotę nazwać je numerami. 
Staram się zapomnieć (jak na przykład o gigantycznych dziurawych skrpetkach niezwykłej szpetoty udających gobeliny). 


Ciężko mi się myśli o sztuce. Powoli i niepewnie. 
Ale czasem coś wpadnie do głowy. Kiedy obserwuję.


Czasem to się przegapia, ale czasem. 
Jakaś zasadnicza niezgodność z tym , co jest . 
O co chodzi? Nie o to ,  że błoto malowane w kolorach kryształu jest bardziej prawdziwe niż błoto malowane blotem, 
ale o to , że w błocie jest prawda niezależnie od tego jak się je namaluje. 
Palę czasami papierosa, żeby w pracowni pachniało innym człowiekiem,
 zostawiam zapalonego papierosa na popielniczce, takie zastępstwo. 


Po prostu nie widzę w sobie dalszego dna , w ktorym wartoby grzebać. 
Może to  źle, nie wiem. 


Żyć. I wtej pracy nie pomoże żaden Witkacy, ani Garibaldi, ani histeryk Jean Poul Sartre, ani filozof Kołakowski. 
Trzeba z  tego zadana wybrnąć samodzielnie. Myślę, że to widać. 
Manifesty zostawiam tym, którzy bez tego żyć nie mogą.
 Freud i jego kanapa nic mnie nie obchodzą.


number of comments: 12 | rating: 2 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 24 october 2012

Mało kto wie.

‎"Upychane palcem ziarnko nie wyłonilo się z ziemi.
Mimo to wciąż chodzisz pod kasztanowca wyjadać owoc
dla łupin wkładanych do kieszeni.
Zazdrość tuła się na zewnątrz najchętniej obok dzieci bawiacych sie ludzikami z kasztanów.

Mało kto wie jaki kolor tuż przed Twoim zaśnięciem pojawia się na złączeniu niebieskiego swiatła -nocnej lampki-
i pożółkłych łupin ułożonych na szklanej półce regału
za którym mimo upuchania palcem, tamtego dnia,
ziarnko nie uwołniło sie z ziemi."


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 1 may 2013

Maria Magdalena zazdrości Piotrowi

Chyba jesteśmy tacy
podobni do siebie.
Popatrz jakie mamy dłonie u nóg
i pięć palców na stopach papilarnych.

Masz jak ja
tak ciekawie niedokończone ucho
i taką niesubtelnie umieszczoną na jego środku dziurkę.

Ja wierzę Ty mówisz
Stworzyciel zasnął przy robocie pijany
wstając odcisnął się boskim palcem w czasie masterkowania.

Dlatego teraz słowo to już nóż
co zatrzymał się i zesztywniał nad chlebem
ale porusza się w nocy. 

Chyba jesteśmy tacy
podobni do siebie.
Ty też troszeczkę boisz się stawiać nogę
na  niezamarzniętym jeszcze jeziorku. 
Mimo że
nie masz powodów
za to na imię Piotr.

A ja? Co mam powiedzieć?
Na pierwsze:Maria
na drugie: Magdalena


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 17 may 2012

Ściskający mocniej dłoń chłopca

Zauważyłam że mijający mnie 
mężczyźni 
-mnie i dziecko w wózku- 
łagodnieją.


Zatrzymują dym papierosa
-wypuszczając go kilka kroków po 
minięciu mnie-


Mężczyźni którzy widzą mnie 
-mnie i dziecko w wózku-
zza szyby samochodu
nabierają lekkości
w ciężkich spojrzeniach 
i nogach.


Gdy staję u podnóża góry schodowej
zjawiają się, porzuciwszy swoje 
żony lub  kumpli.
Wyciagając ręce z kieszeni pośpiesznie
wycierają je o brzeg koszuli 
pomagają wnosić 
nie ich ciężar
w nie ich kierunku.


Mijający mnie dziś mężczyzna
zajrzał nagle do wózka
i rozpłakał się
ściskając przy tym rękę chłopca
ubranego w taką samą jak on 
czerwoną koszulkę.


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 6 september 2011

Co się przez kobietę przez duże "DZ" śni

[z cyklu kobiety przez wielkie "DZ"]

Niektóre kobiety, widząc je 
przechodzą na drugą stronę ulicy , 
nerwowo grzebiąc  wzrokiem w torebce. 


Mrużą oczy, by spod opadających rzęs móc dostrzec 
ich smukłe sylwetki.
I czasami też słychać świst 
mocno wciąganego nosem powietrza 


I choć tego nie widać , 
dokonuje się przymiarka 
zapachów tych kobiet 
do tego, który leżał poprzedniej nocy 
na nadgarstkach ich mężów.


Kobiety przez duże "DZ" rzadko kiedy 
domykają drzwi przymierzalni
a tafla lustra podaje smukłe opalone ciało, 
przysłonięte koronką wprost na kubki smakowe
- niedaleko zazdrości.


Niektóre kobiety widząc je, 
fantazjują o ogródkach, w których
wyjmują dojrzałe marchwie, 
albo :
o bananowym obrazie nad łóżkiem ich sypialni.


Tamte kobiety po powrocie do domu 
zasłaniają żaluzje w oknach, 
zakładają fartuch
i kładą ręce na mięsień dwugłowy uda.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 14 january 2011

Kobiety na(I)winne

W cichości
domów:dla ciała
      i
domów: dla myśli
Kobiety Na(i)winne
-nanoszą ostatnie poprawki
-przygladając się : z bliska i oddali
na ból, który będą odgrywać

Kobiety Na(i)winne
pragną pewności


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 13 october 2011

Piotruś Pan dostrzega u siebie pierwsze włosy wąsa

A właściwie to po co?
A dlaczego to po tym?
A co zamiast tego?
Dlaczego lewo jest też w prawo?
Co będzie gdy wypadnie mi
ząb na przedzie?
A co jest pod okiem?
Po co o niczym?
Dlaczego przed tym zawsze jest tamto?
A co jak spadnie śnieg?
A czy jak włożę palec do ognia
to stanie się knotem?
Czemu nie nosisz gruszki
na łańcuszku zamiast krzyżyka
a na głowie czapki z książki?
A czemu nie krzykniesz szeptem?
A co się stanie, gdy zgaśnie słońce?
Czy Pan Bóg zobaczy,
że zaspałam na koniec świata?
Czy będzie przy niebieskiej lampce
sprawdzał listę obecności?


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 23 october 2011

Przebijanie

Jesienna noc ma na glowie liść tulipana.
Posiada się z niepewności czy czas przyniesie
promyk światla przebity
przez jesienny szkieliet drzew.


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 20 february 2011

Zabili mi Rybę

"Zabili
mi Rybę"


[ Pamięci
zamordowanego

ks. Marka
Rybińskiego- salezjanina]

[18.2.2011.godz.
10.00]
  
Ryba nierybia
gadała do mnie,

gadała ze mną.


Ryba nierybia
bez łusek głowa.


Ryba nierybia
swoje stawy to
mało
Tunezyjskiej
wyprawy się Rybie zachciało.


Zabili mi Rybę
brodaci,
ciemnoskórzy mikołajowie.
Ścięli na święto
dziękczynienia Rybę.
 
Wędkarze i rybacy
Allaha
łowią w
czerwonych stawach
 
Wyjęta z życia
Ryba
pływa w wodnych
oczkach:
Rybiej mamy
Rybiego taty
 i Rybich
braci
 
Słyszę tupot 
Niebieskich
Kelnerów 
z błyszczącymi
półmiskami 
 
I Boga co się
uśmiecha, 
bo nie jada Ryb.
Sam jak złota
rybka
spełni życzenie
o w Wiecznym
Stawie pływaniu


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Tamara Titkowa

Tamara Titkowa, 9 july 2012

Miga mi obraz w miedzyczasie.

Złapali-widziałam-kotka 
i karmili go żelkami w kształcie misia.
Dlaczego protestować?
Przecież to kocie odwieczne marzenie by zatopić słabe jeszcze kły
w misiowej łapie.
Wszystko to działo się-widziałam- w bramie kamienicy gdzie powiewała flaga greepeac'u .
I nikt tylko drewniane zgliszcza okna warczały we współ z wichurą tłucząc w spróchniałą framugę.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1