Florian Konrad | |
PROFILE About me Friends (1) Books (14) Poetry (511) Prose (226) Photography (279) Graphics (73) Video poems (5) Diary (9) |
Florian Konrad, 21 january 2018
,,pamiętasz mistrzu
jak potok rwał na biało znikał w czerni a potem znów
otwierał się i płynął przez białe sale"
Michał Piętniewicz ,,Antoni, czyli hiatus"
Kolejny tekst eksperymentalny, pisany bez poprawiania, od razu na czysto. W dodatku - nigdy na trzeźwo.
Lektura (... więcej)
Florian Konrad, 21 january 2018
III. Kleszcze. Schizoanaliza. Inteligencki bełkot urwanych głów
Mój biedny, niemający szans nakręcenia film nie może mieć sensu, akcji, nie mają prawa zachodzić w nim jakiekolwiek...
Pstryk! - przemyślenia, w dość brutalny sposób przerywa mi... Pati. Jej obraz. Pomiędzy gałęziami.
(... więcej)
Florian Konrad, 20 january 2018
I. Dravenizm
Nieznośna ciężkość. Zgrzytam zębami. Jest tak gorąco, że moje - jak zawsze czarne - ubranie zaczyna się topić.
Dżinsy i sweter rozpływają się, bieleją. Zaraz będę mieć na sobie jasnego gluta, cieknącą quasi - papieską sutannę.
Tu każdy kolor płowieje. Żar. (... więcej)
Florian Konrad, 15 january 2018
Impreza, choć trudno ja tak nazwać, spotkanie towarzyskie, zaczęło się rozkręcać.
Przygłuszony alkoholem jąłem opowiadać językiem para - staropolskim, niestworzone historyje, farmazony o zastępach anielskich, edenach, jakie widziałem podczas długich lat nieprzytomności. Oto byłem (... więcej)
Florian Konrad, 14 january 2018
- No, to pobawimy się w pana Twardowskiego - uśmiecham się szelmowsko zdejmując bluzę. Teraz tiszert. Buty, spodnie, bieliznę. O, jeszcze zegarek.
Golusieńki jak święty ankarski, staję przed lustrem. ,,Kaloryfer", bicki...paker nad pakerów, krótko mówiąc. Aż żal opuszczać takie (... więcej)
Florian Konrad, 12 january 2018
Ból stawał się coraz bardziej dokuczliwy.
Do wczoraj były to jedynie gryzące mrówki, podskórny kopiec drżących od prądu, świetlistych, fluorescencyjnych owadów, które darły mięśnie, szatkowały je szczękoczułkami.
Żuwaczki pełne krwi. Koszmar przeradzający się w jeszcze większą (... więcej)
Florian Konrad, 11 january 2018
I
W dzieciństwie, przypadającym na lata 90. XX wieku ( a myśleliście, że którego?) miałem tylko trzy kanały w tiwi.
Serio, Jedynka, Dwójka i Polsat. Zero anteny satelitarnej, kablówki.
Dla obecnej młodzieży brzmi to pewnie jak horror, opowieść z krypty. Gdy dodam, że (... więcej)
Florian Konrad, 11 january 2018
XIV. Aktor atomowy
Zdefiniuj mój kraj i imiennika, który się otruł. Nosił taką samą nazwę, wszak Florian to jedynie ksyw, imię zastępcze, atrapa z kartongipsu i porannej rosy, wydmuszka powstała ze zbuka, zepsutego parę milionów lat wcześniej jaja tyranozaura.
Udaję postać uciekła (... więcej)
Florian Konrad, 10 january 2018
Biorę głęboki wdech. Prawdopodobnie ostatni. Potem nie pooddycham.
I wtedy, niczym w filmach akcji, dosłownie w ostatniej chwili, pośród coraz głośniejszej litanii obelg i zapowiedzi co i gdzie zostanie mi wsadzone, a co spotka moją siostrę, matkę, w ogóle całą rodzinę, słyszę warkot. (... więcej)
Florian Konrad, 9 january 2018
XII. Prozodia, poezodia.
Dwóch płanetników, ożywionych topielców, smętnie człapie przez miasto. Zostawiamy za sobą mokre i cuchnące martwym rastamanem, ślady. Nieliczni przechodnie patrzą spode łbów; niektórzy, zwłaszcza dzieci, parskają śmiechem. Trudno się dziwić - wyglądamy (... więcej)
Florian Konrad, 9 january 2018
VIII. Modus operandi
Dobrze wiesz, Ewuniu, że miewam objawienia. Pojawiają się nieregularnie, ale nad wyraz często, średnio jedno na pół chwili (jednostka masy spoza układu SI).
Najczęściej, spełniając wewnętrzny nakaz, potrzebę, o której głosi popularne w internecie hasło (... więcej)
Florian Konrad, 8 january 2018
IV. Narkotyki dla niemowląt
- Jezu, czacha dymi. Świt bywa wyjątkowo zabójczą porą roku.
Trzymając się za głowe człapię do biurka. Plik zadziubdzianych maczkiem kartek. Musze kupić nowa ryzę papieru do drukarki.
Pamiętam, że wczoraj mi się pisało. Automatycznie, pozaświadomie, (... więcej)
Florian Konrad, 5 january 2018
"akt kopulacji i członki weń zaangażowane są tak brzydkie, że ludzka rasa by wymarła, gdyby nie twarze i ozdoby aktorów oraz popędy go podtrzymujące."- Leonardo da Vinci.
I. Pendrive stróż
Oto jestem ja - dziecko, konsjerż, pan twojej kulawej pamięci. Zawiaduję (... więcej)
Florian Konrad, 11 december 2017
Zamęczyli go, gnoje, poszukiwacze zaginionej śmierci. Nekrogrzebcy.
- Ty - co mu jest? - pyta Kasia. Nie wiem, o kogo jej chodzi.
- Umarli. Obaj. Klątwa esesmańskich strzyg.
- Pieprzysz.
Wzruszam ramionami.
- Sama się przekonaj. Ej, ej, tylko żartowałem - próbuję powstrzymać dziewczynę. (... więcej)
Florian Konrad, 11 december 2017
Nigdy nie byłem przesadnie religijny, w ostatnich latach wręcz mógłbym określić siebie jako ateistę/ agnostyka/ półwierzącego, ale teraz, gdy zanikłem zupełnie - dostrzegam boga! Ma na imię Eryki jeździ świetlistym rydwanem marki DiMora, zaprzężonym w siedem lwów Judy, tyleż samo Hydr (... więcej)
Florian Konrad, 10 december 2017
V. Glokalizm
- ...giem - ocykam się z resztką słowa na ustach. Kumple patrzą spode łbów.
- Co?
- E... y... odpłynąłem. Chyba.
- No, jeszcze jak.
- Co się śniło, znowu byłeś nękany w szkole?
- Nie, tym razem nie - warczę urażony. Toni cholernie niepotrzebnie do tego wraca. (... więcej)
Florian Konrad, 10 december 2017
Rękopis znaleziony w ruinach wsi D...ce
tekst, który zanika
,,Naraz w ciemności zaczęło się coś stawać"
Władysław Reymont ,,Wampir"
I. Ukojenie alkoholowe
Pewien ponad stuletni, ślepy mędrzec powiedział podobno, że zimno to szczególna odmiana szkła, bezołowiowy, (... więcej)
Florian Konrad, 7 december 2017
IV. Maszynistka, stenotypistka, satanistka.
Jestem drugim, najstarszym i najukochańszym synem Madzi, nieślubnym i niespokrewnionym dzieckiem, znajduchem podrzuconym w ogródku przez odlatującego do ciepłych krajów sępa.
Znalazłaś mnie, kochana, dryfującego w kałuży, podniosłaś.
(... więcej)
Florian Konrad, 7 december 2017
I. Czarny hang over
Łomot, kanonada. Krople nieomal rozbijają się o zaokienny parapet. Jest z bardzo cienkiej blachy, drży, kołysze się. Przyjmuje razy.
Nawałnica zjawiła się w samą porę. Coś do diaska musi się zdarzyć, wypełnić ten smutny i pusty czas, dzień - akwarium, w którym (... więcej)
Florian Konrad, 5 december 2017
,,W przyszłości ludzie będą blurbami"
Andrzej Szpindler ,,Oko chce bardziej niż chce tego wątroba"
I. Garść sofizmatów
Historia to zżarte przez mole futro mojej zmarłej matki. Właśnie znoszę je ze strychu, by wywalić do kubła. Więc matka zżera przeszłość. Krztusi (... więcej)
Florian Konrad, 4 december 2017
XII. Florian i Faun.
- Stary ze mnie satyr - cedzę przez zęby przeglądając się w sklepowej witrynie. Za szkłem - dziewczyny bez głów powyginane w dziwacznych pozycjach. Głuche i ślepe Murzynki tańczą plastikową lambadę. Ich nieciała ciasno opinają pstrokate sukienczyny.
Choroba (... więcej)
Florian Konrad, 4 december 2017
,,Cały tydzień szła mu żółta, cuchnąca materia z oczu, ust Zbawiciela, z włosów i cierniowej korony. Aż świętą twarz pokrył gruby strup. Gdy odpadł ukazał się jednooki zarys Boga o krzywych wargach, bez nosa, z ułamaną szramą krzyża na plecach"
Jerzy Nasierowski ,,Seks, zbrodnia (... więcej)
Florian Konrad, 2 december 2017
— Tak? I kto jeszcze?
— Naprawdę, kurwa! — zaaferowany pije,,trunek” chyba zupełnie nie orientując się, że z niego zakpiłem.
— Kubuś nie wracał ranki, wieczory, to rozpoczęliśmy grę. Byle czym, wiesz — potrzeba matką wynalazków. Porobiło się piony z odpadków. Mówiłem Piotrowi, (... więcej)
Florian Konrad, 1 december 2017
- Parno. Na świat przychodzą pająki z księżycami zamiast ślepi, kruche dziewczynki, węże. Głupio - mistyczny wieczór wypełniony oczekiwaniem na wielkie NIC. Niebo się łuszczy, sypią się z niego obierki - wygłaszam z emfazą stojąc na jednej nodze.
- No. Tabelka ze światła. Kruszące (... więcej)
Florian Konrad, 1 december 2017
VII.
Ulica zdaje sie być przerośnięta. Jakby dotknęła ją słoniowacizna.
Wszystko, począwszy od garbatych latarni, a kończąc na przyominających beczki na smołę, przepastnych koszach na śmieci, jest zbyt duże. Miasto zbudowano na wyrost, z nadzieją, że w przyszłości będzie zamieszkane (... więcej)
Florian Konrad, 30 november 2017
,,(...) Zostałem z kucharkami, szykującymi stypę. Nudziłem się. Kiedy zapytałem, czemu tak długo żałobnicy nie wracają, jedna z kobiet powiedziała:
- To był bardzo stary człowiek i dlatego tak długo gotują z niego rosół."
Tadeusz Jasiński ,,Bóg wezwany na rozstrzelanie"
(... więcej)
Florian Konrad, 29 november 2017
XIII.
Kręci mnie w nosie. Zaraz kichnę. Mam alergię na dwie rzeczy - kurz i wszelkiej masci religijne oszołomstwo.
W ,,Hedonii" jednego i drugiego jest w nadmiarze.
- Szarp! Podważ! ... żesz kur...
Twarz mi płonie z powodu uczulenia, ręce pieką jakbym próbował dogrzebać (... więcej)
Florian Konrad, 28 november 2017
Dedykuję Nancy Spungen. Albo nie.
I.
Jeśli kiedykolwiek, w co szczerze wątpię, będziecie w Elenkoln, życie rzuci was w tę małą, brudnobeżową norę - wybaczcie szczerość - ale jesteście zwykłymi frajerami.
Nawet dziecko wie, że tu - na wzór witaczy z bardziej cywilizowanych rejonów (... więcej)
Florian Konrad, 27 november 2017
,,Pencils bouncing twice up and down
Haunted howling gremlins howling to the sound
The door opens by nothing physical, opens wide
And you know it isn’t Christ”
Roky Erickson –,,Mine Mine Mind”
- Witaj - podaję suchą i drżącą dłoń.
- Jestem twoim pisarzem, bredzicielem podwieczornym, (... więcej)
Florian Konrad, 26 november 2017
V.
Co to w ogóle za pomysł, aby głosowanie odbywało się w prywatnym mieszkaniu?
Polskie prawo mutuje, staje się coraz głupsze.
Niedługo Sejm będzie obradował w piwnicy domu kultury gdzieś pod Czorsztynem, albo w innych Cigacicach. Na psy wszystko schodzi, na psy.
-... eść - witam (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma