Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 22 august 2019

dotyk pustki

nie pamiętam już tamtych dni
wiem że czas temu to było
gdy za telewizorem zamknąłem drzwi
oczy w sen zapaść zapragnęły

na górze kroki 
tak to te same
to on choć noc nastała
myślami krążył w pokoju
i słyszał słowa 
a nikogo nie było
to echo 
przedzierało się szczelinami wspomnień
nie dało zapomnieć tamtych dni
a bardzo tak wymazać chciał
to 
co było
nie był sam
czasami cisza nastawała
zegar na ścianie mierzył czas
czasami dźwięk nadziei zazgrzytał
i znowu była cisza
i tak mijały godziny dni
pustką świeciły ściany
i chociaż wokół tłumy ludzi
on dla życia 
niezrozumiany


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 29 january 2019

zakazana brama

już nie wiem co było i dlaczego
za oknem padał deszcz
i mgła co przyszłość zaplątała
i słowa kłujące jak oset

tak pięknie kiedyś
muzyka grała
tak pięknie tańczyłaś walca
tak piękne słowa wypowiadałaś
i wszystko ucichło
i porwał wiatr nadziei nutkę

I łzy na licu popłynęły
i uśmiech zanikł i nastał ból
ktoś drogę moją do ciebie przeciął
ktoś

krzyk podniósł się rankiem
ucichł wieczorem
i sen już to nie sen
życie powolnym idzie krokiem
za oknem nadal pada 
słony deszcz

--------
/na profilu (o autorze) mam wiadomość do poetów/


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 25 april 2018

Niemy Krzyk

ktoś powiedział że życie jest piękne
tak... jest piękne
i piękna jest miłość... 
powtarzał te słowa siedząc 
na skraju szpitalnego łoża 
w swych dłoniach tulił iskierkę
tą małą a jednak wielką
 
płomień w kominku powoli wygasał 
a ta iskierka jeszcze się tliła 
z nadzieją szukając życia
 
patrzył w jej oczy
smutek malował lico
pomiędzy kroplami deszczu 
dostrzegł rumieniec uśmiechu
i uścisk dłoni poczuł
 
jak piękna jest miłość 
nawet na pograniczu życia
lecz ono nigdy się nie skończy 
będą razem wiecznie
 
i tak siedząc na skraju szpitalnego łoża 
oddał się wspomnieniom słyszał jej słowa
...choć raz chciałabym 
zaznać chwilę szczęścia
daj mi je
choroba od lat nocą i dniem 
jak cień podąża za mną ucieka czas... 
 
I dał choć wiedział że na krótko
a może jakaś nieznana siła 
i ich wielka miłość roznieci 
przygaszony ogień w kominku życia 
 
wierzę powiedział 
i pocałował jej delikatną dłoń 
przytulając do serca
patrzyła mu w oczy i uśmiechnęła się
ból znikał powoli z jej twarzy
tak bardzo chciała zaznać szczęście
i właśnie trzyma je w dłoni
 
/Johny Gmatrix 17.03.2018. 9:20 /


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 11 april 2018

lot Ikara

o wy
którzy stoicie u bram
wy
którzy pilnujecie granicy życia
spójrzcie
to ja
stoję na skalnym urwisku
 
pode mną ocean buntu
a na około cztery strony
świata
z betonu
 
cegła po cegle odkładam na bok
wyjście znaleść próbuję
umysłem sięgam zenitu
i spadam
w mieliznę otchłani
 
powstać polecieć jak Ikar
wszak kiedyś latał z Dedalem
lecz tak jak oni nie polecę
skrzydła mi
oderwali
 
połamane dłonie
zagubione nogi
jak się odnaleźć w tej matni
jak nie być zatopionym
 
i stoję nad skalnym urwiskiem
krok w tył czy do przodu
korytarz za mną
drzwi pokój
lecz to nie pokój to piekło odchłani
i spadam


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 16 march 2017

jam wyklęty

mur betonowy słomiany dach
ogień w kominku przygasa
klamka pusta u drzwi w bezruchu trwa
i tylko cisza woła

za oknem wiatr
szyba obrazu pęka
na płótnie park staw
i ławka
teraz pusta spróchniała

alejka do niej zagubiła drogę
drogowskazy przestawił obcy cień
i tylko echo ciszą odpowiada
i tylko pustka i obcy on
wśród czterech stron świata


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 7 september 2015

w ramionach wiatru

nie wiedziałem
nie wiedziałem co powiedzieć
otworzyłem drzwi
stałaś z kroplami deszczu 
na twarzy
 
nie
to nie był deszcz
zbyt słony płakałaś
 
chciałem zapytać
słowa dusiły gardło
zamarłem w bezruchu
 
milczałaś a jednak słyszałem
słyszałem bicie serca
wśród ciszy szalejącej
w moim umyśle
 
tak
tam toczył się bój
myśli z myślami
jedne szukały pytań
inne odpowiedzi
dlaczego
 
do dziś zadaję pytanie
sam sobie
i choć znam odpowiedź
unikam zamykam uszy
udaję że nie słyszę
i czekam nadal jak dawniej
na tym placu
jak kiedyś staliśmy
wtuleni w siebie
dzisiaj sam
 
tuli mnie wiatr


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 6 september 2015

szelest liści

nadchodzi noc
za oknem mrok
otacza ramieniem istnienia
na rogu łoża poduszka samotna
już tyle lat bez cienia
 
gdzie są te dni
i nocy blask
gdzie są spacery pośród gwiazd
gdzie szelest liści
i szumu wiatr
i nasza ławka
alejki ślad
 
zostały tylko wspomnienia
i czas w którym
ciebie nie ma
 
dzisiaj nim oczy do snu ułożę
myślami wracam do tamtych chwil
maluję obraz
ty jesteś na nim
jak wtedy za dawnych dni


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 15 july 2015

pustynia rzeczywistości

wkraczam w nieznane
a jednak wiem znam
kto skąd i dokąd zmierza
 
zawiłe ścieżki pytań
niezrozumiałe odpowiedzi
czym rzeczywistość jest i kiedy
 
czy to co czujesz widzisz
czy to o czym ciągle śnisz
 
dotykiem smakiem 
utwierdzić chcesz świat 
i pytasz po której jesteś 
stronie
 
czy obraz 
w którym umysł tkwi
jest tylko świata cieniem
czy obraz może ten jest
urzeczywistnieniem
 
ogół utwierdza realów kształty
niezgodne rysy czasu
w bezsensu rozmyślań topisz się
czym czy kiedy i gdzie
jesteśmy
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 13 february 2015

zakręty czasu

gdzieś na zakręcie czasu
przysiadłem na przydrożnym kamieniu
myślami błądziłem po kartach życia
 
wiatr grał na strunach gałęzi
połamanych drzew
słone krople deszczu zastygły w bezruchu
i tylko echo niosło na falach pustki
akordy wspomnień
 
słychać było szum leśnego strumyka
w nim odbicie twojej stopy
załamane na kręgach lustrzanej
tafli wodnej
 
gdybym umiał pływać
gdybym umiał żyć...
teraz umiem
jednak czasu nie zdołam zatrzymać
nie cofnę
 
idę pustą drogą
sam ze sobą


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 3 january 2015

świt nocy

 
lampka mała
taka nocna w sypialni
u stóp łoża mojego
blaskiem rozprasza mroku szatę
tam ja 
zaklęty 
stoję
uwięziony w linii czasu
 
zakrzywiona pętla
zatacza koło wokół 
umysłu
obłąkanego
zagubionego w rzeczywistości
 
wieczorami często nim ją zapalę
przysiadam w rozmyślaniu
nad 
sobą
 
spragniony przeszłości
zapadam każdego ranka
w sen marzeń
 
każde jutro jest wczorajszym dniem
każdy dzień jest oazą niepokoju
 
chcę śnić
 
nocy przybywaj


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 20 october 2014

jutro było wczoraj

"jutro było wczoraj"
 
kim jestem
zastanawiałem się rankiem
zaglądając w lustro
 
znowu trzy dni
zarosłem
żyletka tępa
 
wróćmy jednak do tego lustra
spogląda na mnie obraz człowieka
czy to ja ?
nie wiem
a może nie jestem sobą ?
 
może malarzem z pędzlem
spoglądającym na niedoschniętą 
farbę rozmazaną czasem
 
a może rzeźbiarzem
z dłutem
próbującym wyryć na ścianie
swoje imię
 
a może muzykiem pochylonym
nad klawiszami
zakurzonego pianina
 
głos trąbki z wieży życia
przywołuje rzeczywistość
 
dlaczego ?
nie chcę
protestuję
 
nie wracam chcę tu pozostać
chcę śnić
marzyć
i myśleć że nie ma
jutra
 
że jest wczoraj


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 5 october 2014

skradziony czas

czytałem wiersz nie pamiętam już
kogo
 
wspomniał mi czas 
dawniejszy
 
złudzenie ze jest
a może to ja w nim pozostałem 
by nie być tym kim jestem
lecz tym kim byłem 
gdy była
 
a przecież jest
jeszcze jest
 
ogarniam wspomnienia
jakby to były moje włosy
kiedyś zanurzała swoje dłonie 
plotła warkocze
 
a ja pochylony całowałem jej stopy
 
w oddali słychać było szum wiatru 
morskie bałwany 
złocisty piasek 
i te krople 
myślałem że to deszcz
były słone
spływały delikatnie po uśmięchniętym licu
tak pięknym 
otarlem dotyk mojej dłoni na jej ustach
i ciepło serca 
czuję do dziś 
 
jedną z nich
chciałem zachować na pamiątkę jakbym
wiedział że czas zabierze mi
cząstkę istnienia
 
zabrał a miało być tyle chwil
teraz też są chwile
 
smutku samotności
rozmyślań co by było
gdyby....
 
na tarasie balkonu wspomnień 
zasiadam pogrążony w nieładzie myśli
spod przymkniętych oczu 
na których dawniej iskrzył uśmiech
...łza
 
tak to ta sama którą
schowałem do serca
 
chociaż to jedno co mam
bo czas zabierze kiedyś wspomnienia
lecz łzy nigdy nie zdoła
 
nawet wiatr 
 
nie zdoła osuszyć
 
 
/14:20 5.10.2014 Johny Gmatrix/
__________


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 16 september 2014

uliczny krawężnik

może to nie wiersz ale jednak coś w tym jest
 
takie dziwne myśli mój umysł wymyślił
 
czy wiecie ilu ludzi wśród tłumu... krzyczy ?
nikt nie rozumie i nikt nie słyszy wśród 
wielkomiejskiego gwaru ulicy
i zadziwieni na rogu przystają i jak to gapie 
gapią się rozmyślają
nie nad tym co i dlaczego sie stało
lecz że zbyt mało krwi wyleciało
rządni sęsacji ciasno wokoło
i już brak miejsca na chodniku
tyle jest tłumu wśród zgiełku krzyku
wołającego o pomoc
 
i nikt nie słyszy
 
/gdzieś na chodniku13:50 16.09.2014. Johny Gmatrix/
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 15 september 2014

głębia zapomnienia

dno chaosu
pustką nicości 
świeciło
 
tam ja
stąpałem bosą stopą
zagubiony w lawinie niewiadomych
nieznanych głębin
zewsząd otoczony krzykiem jestestwa
 
niezrozumiana linia życia
prowadziła skrzywionym torem
pekniętego odbicia czasu
załamana w lustrzanej tafli wspomnień
 
po drugiej stronie tęcza
w szarości kolor przybrana
wabiła szyderczym uśmiechem
 
wyciągnięta dłoń przecięła granice światów
 
a mrok zawładnął myślą
szukającą powrotu rzeczywistości
 
jestem tym kim nie jestem
 
 
/21:08 15.09.2014. Johny Gmatrix/


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 4 august 2014

ulica kłamstwa

jeszcze raz jeden
ten ostatni raz

a może pierwszy

spoglądam rozglądam
podziwiam ziemię

pod stopami

wiele owoców zdeptanych
wiele istnień
zapomnianych

nostalgia jak mgła okrywa spojrzenie

jak ślepiec na bruku
ulicy kłamstwa
stopą zakłamania przybity do ściany
jestem

lustrzane odbicie mroku
przytłacza moje cierpienie
lęk zagubienie
tęsknotę


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 5 july 2014

nad przepaścią

u brzegu morza pozostały wspomnienia
dzisiaj daleko...
daleko do tych fal
i złotego piasku
po którym stąpały twoje stopy
daleko do parku
spacerów alejkami
uśmiechu zapachu twoich ust
 
co dnia siadam nad białą kartką
próbując pisać słowa
do ciebie
czy słyszysz ?
jak bije serce
jak cisza woła
 
w niej zaklęty czas
i ostatnie słowo - kocham
usłyszane z oddali gdy odchodziłaś
zima wtedy była
 
chciałem napisać list
szukałem listonosza
zbierałem pogubione marzenia
 
włożyłem do koperty
może kiedyś przeczytasz
może kiedyś zrozumiesz
i otworzysz mi drogę do nieba

może kiedyś wyjdę
z próżni która mnie otacza
i zawołam - jestem
 
żyję


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 5 july 2014

rozmyślanie wśród kropel deszczu

 
deszcz mały
raz większy
na ziemię pada
 
ławka
ja na niej rozmyślam
a wkoło tłumy wiernych
procesja wszak święto
 
maszerują jak żołnierze
w szyku bojowym
spowolnionym
 
o czym myślą
czego pragną
nie wiem
 
próbuję zanurzyć się w głębiny 
umysłu istot chwalących
najwyższego
 
docierać do zakamarków świadomości
i nie wiem czy to wierni 
czy tylko pokaz
 
zakłamanie uśmiech
ironii skrywa się 
pod maską człowieczeństwa
czy istotne to co myślą ?
czy wierzą w to co wierzą ?
 
błądzę pośród cieni
wokół czarnych postaci
ja sam
 
i cisza
woła
prawdą


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 3 november 2013

gdzieś na pograniczu nicości

zrodzony z popiołu
zgliszcz
otulony spalonym dymem
szukał drogi na rozstaju świata
 
spalona ziemia
mrok nicości
oplatał nogi
kroki stawiał w miejscu
a mimo to szedł
szukał
promieni życia
 
czeluście piekieł 
prosiły zduszonym łkaniem
o
duszę
 
język zamarł w powietrzu
zgniły oddech porwał wiatr
i nastała cisza
 
jego usta wydały krzyk
lecz nikt nie słyszał
zapadali się w bagnie zbawienia
oczy przewiązane opaską pychy
pożądania
świeciły martwą tęczą
 
upiorne cienie 
rozmazane na bruku ulicznym
wyschnięta krew jadu zawiści
tonęły 
zdeptane krokiem nowego
 
jego krokiem

 


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 27 september 2013

piekło jest we mnie

schody liczyły stopy
drzwi otwierane dłonie
rdza płakała
przed nimi wycieraczka
druciana zachlapana
błotem życia
 
/19:20 27.09.2013. Gmatrix/


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 25 september 2013

uliczny mrok

nastała jesień
drzewa opustoszały
zamarło życie

liście ustroiły drogi świata
pożółkłe w odcieniach brązu
plączą się między stopami

nad miastem ciemne chmury
spowiły błękit nieba
i cisza

za oknem wiatr dzwoni
kroplami deszczu i pęka
szyba marzeń

sen wczesnym rankiem zanika
w mroku dnia
a ja na bruku ulicznym szukam
śladów swoich stóp



http://gmatrix.blog.pl/lista-stron/dan-mur-na-skrzydlach-poezji/








number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 17 june 2013

zgaszony wiatr

w mroku ukryty promień
światła próbował oświetlić
moją drogę

tylko myślałem
myślałem
a oni ? zgasilii słońca blask
zapadła ciemność

widziałem zakłamanie
utkane pięknym słowem
na pokaz

czułem ciężar krzywego istnienia
milczałem
wyrok zapadł
trzask żelaznej bramy
zgrzyt klucza
zamknięty zamek

odurzony ciemnością
skryłem się w sobie
i tylko cisza towarzyszem nastała

14:40 15.06.2013. Johny Gmatrix


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 21 may 2013

piasek życia

deszcz pada
słońce świeci
rodzą się niczyje dzieci
na piasku pustyni życia
wiatr ślady stóp zaciera
on nie nadąża za nią
ona zagubiona bez cienia


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 19 may 2013

dla ciebie mamo

jakże chciałbym powrócić
do łona twojego matko

jakże pragnąłbym ciepła
twego spragnionego
jak kiedyś się przytulić
i usłyszeć twe słowa
jak bardzo ja bym pragnął
zacząć żyć od nowa

usłyszeć kołysankę do snu mi śpiewaną
poczuć twoją rękę
tak mocno spracowaną
szepnąć tobie dwa słowa
mamo - kocham

pamiętam jak kiedyś
gdy byłem mały
siadałaś przy łóżku mym
zasnąć nie mogłem
ty mi śpiewałaś
pamiętam
jakby to było dziś

wiele piosenek i kołysanek
lecz jedną do dzisiaj znam
o tym rybaku co w morzu zaginął
i fale pochłonął czas

nie raz wspominam dziecięce chwile
przytulić pragnę się
byś mnie objęła
ja tobie zaśpiewał
tak jak ty kiedyś mnie

(2009)


number of comments: 7 | rating: 0 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 19 may 2013

trudne słowa

zapatrzeni zadufani
piszą myśli zakłamani
idą drogą z oklaskami
jak klakierzy
wokół wojna
nienawiści i zawiści

jesteś wialki słyszą uszy
kto to mówi wita rankiem
rewizyty końca nie ma

sprzeciw
veto
mówi echo w ciszy lekko pogrązone

słowa grzęzną palce milczą
tęcza kolor swój zatraci
czy zostanie zapomniana
czy w pamięci zapisana

trudne słowa
i wyrazy

kto zrozumie
czy jest taki


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 7 may 2013

historia pewnego immunitetu

(Może i stary /kawał/, może i nie , jednak opowiem co stało się....)

Pewnego dnia słonecznego
dwóch panów w kominiarkach
wtargnęło do banku warszawskiego.
Obsługę zterrozywowali gnatami (czytaj pistoletami)
po czym torby wypchali banknotami.
Spokojnie z banku na ulicę wyszli
i już mieli odjechać gdy gliny przyszły.
W pościg szalony za gangsterami
dwa samochody wnet pojechały.
I masa huku, wymiana strzałów...
wreszcie po trudach jednego złapano.
Lecz znaku życia chłopina nie dawał.
Podjęto sekcję.. być może to zawał.
Chirurg w kostnicy skalpelem tnie ciało,
wtem gangsterowi coś z brzucha wyleciało.
Czy to możliwe... o rany boskie,
wszak toć to skrzynka i nie drewniana.
Żelazna i mocnym zamkiem zapieczętowana.
Lekarz się męczy i nad nią stęka.
Wreszcie z pomocą dobrego ślusarza
zamek otwarli i ze skrzynki wypada...
immunitet ...


number of comments: 39 | rating: 3 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 3 may 2013

szczebli kilka

stara kamienica
historią przemawia
trzy kondygnacje
schody połamane
drewniane

ściany z tynku obite
poręcze bez szczebli
drzwi skrzypiące nocami
lokatorów pustka świeci

strych pajęczą siecią
utkaną muchami

na dachu kotów  pomruki miłosne
w piwnicy szczury i myszy grasujące

przed domem chodnik
w nim dziury czas wyrzeźbił
płot podparty belką

i tylko mrok z ciszą
po cichu przemykają
czasami


number of comments: 23 | rating: 5 | detail

Johny Gmatrix

Johny Gmatrix, 29 april 2013

potęga umysłu

potęga podświadomości
słowo niezrozumiałe
bo czym jest świadomość
gdzie ludzkie rozeznanie

żyjemy w ciągłym biegu
sam czasem nie rozumiem
myślenie i co potem
a może przedtem
równocześnie

myśl nad myślami
kto nimi steruje
kto daje władzę
i jaką siłę umysłu by
poznać prawdę

wiedzieć i przenikać
w nieznane

świadomość powiecie
że świadomi jesteście
a czym jest "pod"
nie wiecie
ja wiem

doszedłem daleko
w otchłań jej granice
przekroczyłem
na dnie chaosu
u wrót piekieł
i wśród obłoków niebieskich
błądziłem

dzień myliłem z nocą
słowa prawdy poznałem
to fatum kierować życia ścieżkami
zamykam się w sobie
lecz idę dalej
ja i podświadomść
potęga i przekleństwo


number of comments: 3 | rating: 6 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1