5 october 2014
skradziony czas
czytałem wiersz nie pamiętam już
kogo
wspomniał mi czas
dawniejszy
złudzenie ze jest
a może to ja w nim pozostałem
by nie być tym kim jestem
lecz tym kim byłem
gdy była
a przecież jest
jeszcze jest
ogarniam wspomnienia
jakby to były moje włosy
kiedyś zanurzała swoje dłonie
plotła warkocze
a ja pochylony całowałem jej stopy
w oddali słychać było szum wiatru
morskie bałwany
złocisty piasek
i te krople
myślałem że to deszcz
były słone
spływały delikatnie po uśmięchniętym licu
tak pięknym
otarlem dotyk mojej dłoni na jej ustach
i ciepło serca
czuję do dziś
jedną z nich
chciałem zachować na pamiątkę jakbym
wiedział że czas zabierze mi
cząstkę istnienia
zabrał a miało być tyle chwil
teraz też są chwile
smutku samotności
rozmyślań co by było
gdyby....
na tarasie balkonu wspomnień
zasiadam pogrążony w nieładzie myśli
spod przymkniętych oczu
na których dawniej iskrzył uśmiech
...łza
tak to ta sama którą
schowałem do serca
chociaż to jedno co mam
bo czas zabierze kiedyś wspomnienia
lecz łzy nigdy nie zdoła
nawet wiatr
nie zdoła osuszyć
/14:20 5.10.2014 Johny Gmatrix/
__________
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma