Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky | |
PROFILE About me Friends (52) Forums (3) Poetry (759) Prose (10) Photography (10) Graphics (18) Diary (77) |
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 19 january 2011
pierwszy dzień
wiosny jestem w Bartoszycach siedzę
na murku przy sklepie niedaleko domu
Jurka Sałaty zmęczenie okropne upał koszula pływa na plecach do
tego głodny połowo
ankiet nie wykonana papierosy
kończą się forsy
brak jak tez pomysłów
na życie zestawiam
ten przepocony
obrazek ze skamandryckimi
bredniami o bukolicznym pięknie
wiosny oraz masakrą kosowskich
Albańczyków w poprzednich
wcieleniach oddłużyłem się teraz
nie mam weksla poważnych
problemów i nie dostrzegam
przestrzeni chwil mój spazm
pozostaje jedynie
matowy
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 22 march 2011
wstałem późno zgoliłem zarost szyi i twarzy
użyłem maszynki Gillette pędzla do golenia oraz wody ciepłej i zimnej umyłem twarz i szyję wyszczotkowałem zęby szczoteczką Colodent oraz pastą
na śniadanie zjedliśmy zupę mleczną z lanymi kluskami pszennymi i po dwie kromki chleba żytniego
Agata Mroczek postraszyła mnie z rana zagroziła mi druidowi wredna dakini
starłem kurze z szafek zjadłem czosnek i poczęstowałem Lucjusza Gracjusza
znów dzwony dzwonią wrócił Horacy zwany świętym Buddą Tybetańskim
w telewizorni na filmie Francuz oszalał i znokautował zamiast boksera własną małżonkę
(dzieci francuskie współżyją seksualnie ze sobą)
pani Kasia Czerwony Kaptur zrobiła mi sprawunki kilogram cukru biały kryształ i herbatę Younan
(na wieczór obiecała coś jeszzce)
Marian przesypał swoją kawę do swojego słoika
czuje się już jesień
w telewizorni pokazali jak jakiegoś psa podli ludzie zostawili na rozstajnych drogach
pijany Tadeo wydzierał się na cały głos na cały korytarz
każą mi dźwigać ciężkie baniaki mon cher papa et mon cher mama
do 12.45 na obiad zjedliśmy pierogi ruskie ze smażoną cebulą na oleju oraz zupę fasolową
jak głupi Charlie Chaplin do zupy wziąłem leki rozpuszczone z kieliszka
jak szedłem na obiad to spotkałem Ewę zadała Mi wiele cierpienia
szprycowała mnie Haloperidolem Scopolaminą Fenaktylem celem ukatrupienia mnie i nie tylko mnie
nawet Mariana obaliła Fenaktylem tak że padł w kiblu o czym doniósł mi Rysiek
natomiast Szyszce pękło serce na obserwacji i umarł o czym doniósł mi Janek i się powiesił
jest pochmurno i zimno jestem ogolony i czysty prawie wszystkie liście z drzew liściastych opadły
czekam zakupów od pani Jasi żadna po nocach mnie nie kocha pojmali silnego jak tur Benka ponieważ uciekł wyczyściłem szklankę szczoteczką Colodent oraz pastą Blend – a - med i użyłem ciepłej i zimnej wody
na 225 Kazik bił konia i cieszył mordę z wielkiej rozkoszy
do 15.25 przebrałem czystą koszulę flanelową i czyste skarpety oraz czyste spodnie dżinsowe męskie
ubrałem też buty zimowe czarne skórzane oraz je zasznurowałem opróżniłem kieszenie ze śmieci
wszyscy nie wiadomo dlaczego niszczą mnie i moją cesarską rodzinę
dobrze jest pić a źle jest gnić w trumnie i rozsypywać się w proch ziemi i nic
wszyscy ludzie a w szczególności samice walczą ze mną biednym sierotą i synem ubogiej wdowy
podarowałem pół szklanki wody mineralnej - wiejskiej ze studni artezyjskiej 102 metry pod poziomem ziemi moja mateńka jest cała schorowana i biedną ubogą wdową
ja nie mam nic oprócz świadomości i ciała ludzkiego dzięki zasłudze i heroicznej pracy mojej ubogiej matki coraz więcej lat przybywa a nam się tak bardzo chce żyć jest ciepło
do 19.43 wypiłem herbatę Hil Top temat rozkosz i szczytowanie
do 15.08 kupiłem mydło szampon ziołowy krem do golenia pastę do zębów Fluorodent
dałem nauczycielowi odwagi Janowi III Sobieskiemu cztery łyżki stołowe miodu pszczelego
do 16.15 wyniosłem 15 kilo śmieci z kosza na śmieci do kontenera żelazno – stalowego pordzewiałego
do 16.27 naostrzyłem ołówek polski z gumką do pisania w zeszycie
na kolację zjedliśmy po zupie ciepłej 2 - 3 kromki chleba białego kromki były ze smalcem wieprzowym zaopatrzyłem salę 229 w 2 litry herbaty bromowej a sosna wejmutka to po łacinie Pinus strobus
do 18.45 wykąpałem się mydłem zachodnim i szamponem zachodnim gąbką i ciepłym prysznicem
do 18.50 ręcznikiem frotte wytarłem ciało swoje
nasmarowałem maścią propolisową siedmioprocentową pięty stóp swoich
podudzia też nasmarowałem maścią propolisową także na prawej ręce i łokciu
do 19.02 zjadłem chleb z łyżką miodu pszczelego dałem Dalaj - Lamie słoik po miodzie
do 19.19 przepłukałem skarpety do 19.37 zjadłem jeden ząbek czosnku popiłem wodą Gruźliczanką
dostałem leki i zasnąłem w sali 229 na Oddziale
życie ludzkie jest krótkie jak oddech i nie warto gromadzić materii
bo rozpuszczając się w światło nawet odzienia nie bierzemy
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 4 june 2011
zawsze chciałem
być Dedalem –
żeby tak po prostu
rosół w niedzielę
futro dla żony
urlop na Cyprze
tymczasem
fascynowały mnie przede wszystkim
Słońce i loty
więc potajemnie w piwnicy
zmajstrowałem sobie skrzydła
w tym układzie
to był poważny błąd –
nie przewidziałem
ani odległości ani ciężaru
kosztowało mnie to
kilka pożyczek na wyciszenie sprawy
i utratę prestiżu
jeszcze z wiara
opowiadam pięcioletniej córce
że wszystkie pociągi
jeżdżą na Księżyc
1996
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 7 april 2011
jeszcze
można wszędzie się spóźnić
na każdy ekspres na każdy podmiejski
na każdą godzinę otwarcia
jeszcze
można wszędzie zdążyć
na kolację w ramiona kobiet
a dalej już wszystko ułoży się samo
jeszcze
można przyjść za wcześnie
popełnić faux pas narobić bałaganu
wylać dziecko z kąpielą
jeszcze
można dociekać
która chwila jest najwłaściwiej usytuowana
na wykresie przeoczeń
praktycznej normy
rozkładu jazdy
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 22 june 2011
pewnego dnia
Gośka gwałtownie zapukała do drzwi Ewy
(trzecie piętro po lewej przy samych schodach)
a po otwarciu
głośno wysyczała przez zęby
poproszę mój Patentex Oval
nie pamiętam już
co Ewa zrobiła z tym fantem –
w każdym razie
wszystko było
na mnie
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 29 june 2011
na uczcie w porze czwartej straży
kucharze gustownie podają na ołowianym półmisku
głowę człowieka
zwanego
Janem
Salome powoli trzeźwieje
głosem wołającego na puszczy –
z lekkim obrzydzeniem
(aczkolwiek dobrze maskowanym)
głaszcze brodę Heroda
i delikatnie podkręca mu pejsy
Herod Antypas krztusi się
w trójcy jedyną posoką
Herodiada klepie go mocno między łopatkami
syfon zazdrości rozsadza jej nozdrza
wyczuwa spocony zapach pedofilskiej lubieżności
lecz smród przekleństw jest dla niej najdroższym pachnidłem
Salome zmęczona pożądliwym oddechem biesiadników
zasypia z głową na brzuchu Heroda –
nie śni się jej jeszcze Caligula
ledwie o nim słyszała od rozpalonych matron
ten nie jest jeszcze bogiem
zostanie nim za osiem lat
nie zna nawet perwersyjnej semitki
dziesięć lat później w Lungdunum
będzie czynił jej raz po raz zaszczyt chędożenia
we wszystkie bramy Elizjum
po czym rzuci na pożarcie legionistom z karnej kohorty
ci będą ją długo spijać kropla po kropli
aż w przypływie ostatecznego gorąca
utopi się w rześkim strumieniu
teraz tancerka
budzi się z dłonią ojczyma w mokrym kroczu –
nie dojedzona głowa na półmisku
przełyka
ślinę
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 17 august 2011
przybrzeżne łąki
rzeka głosi homilię
skoszonym wiernym
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 22 may 2011
ciągle się nad tym zastanawiam
nie mogę spać po nocach
myślę o tym bez przerwy
wcześniej nic takiego mnie nie spotkało
dlaczego dałam się namówić na ten wyjazd
dlaczego wracałam tym pociągiem
dlaczego poprosiłam żebyś mi torbę pomógł na półkę
teraz jestem pogrążona bez reszty
oszalałam jak wariatka na twoim punkcie
nikt mnie przedtem tak nie całował nie pieścił
nawet nie wiedziałam co to orgazm
przecież ty masz rodzinę
tak mi szkoda twoich dzieci
sama jestem przecież matką i żoną
iluż ja ludzi krzywdzę o Boże
przed tobą miałam w sobie tylko jednego faceta
wiem jestem dla ciebie wyłącznie gazetą
przeczytasz odłożysz pod ławę wyrzucisz do zsypu
weźmiesz następną
a ja dostanę świra już teraz jestem nienormalna
gdybyś to wiedział to byś to wiedział
czy kochać to przestępstwo
przecież m i ł o ś ć t o n a j l e p s z e d o b r o
koleżanki to ciągle mają chłopów na boku i jakoś sobie z tym radzą
niestety nie potrafię tak nigdy nie potrafiłam
nawet dziś kiedy wciągnąłeś mnie
w najdoskonalsze
zło
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 8 may 2011
pogięty obrazek
uświęcony tłustymi palcami
pośród pereł rozsypanej kawy i wykruszonego tytoniu
w kadzidlanej wonności bełkotu
we wnętrzu halucynacyjnej bazyliki
krato w oknie –
módl się za nami
głosie w czaszce –
odpuść nam panie
lęku bezimienny –
z imionami naszymi nas pojednaj
imionom swoim nas polecaj
pustym sigilom nas oddawaj
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 6 may 2011
kochani –
dziękuję za wasz list którego nie otrzymałem
ale przeczytałem go kilka razy było mi miło
jest mi tu dobrze nawet czasami fajnie
za oknem ładny widok choć już za późno na późną jesień
mieć okno jest całkiem ekstra nawet jeśli nic nie widać
zawsze można pogapić się nakarmić ptaszki
dla sikorek daję plasterki własnego brzucha
goli nas tylko jeden pan sanitariusz
mówią o nim kalifaktor ale jemu to kalafiorem zwisa
bo jest tępy jak brzytwa kalifaktora
wszyscy śpią w piżamach
siostry i lekarze chyba tez chociaż nie z nami
koledzy pija czaj taką herbatę koloru smoły
ja tez piję potem mam sucho w gębie
kiedyś się nawet porzygałem bo to przed śniadaniem
mimo to czaj jest zajebisty mówią koledzy i ja też tak mówię
choć mało gadam bo nie wiem co można mówić do nikogo
ale centralnie staram się i na pewno się poprawię
przyślijcie mi proszę mineralną gazowaną białą czekoladę milka
papierosy jin ling lub monte carlo czerwone
paczkę zabiorą mi i tak lecz dostawać coś to full wypas
pozdrawiam was i życzę nie martwcie się nara
wasz syn/ojciec/brat/swat/kuzyn/sąsiad/kolega*
(*niepotrzebne skreślić)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga