Slawrys | |
PROFILE About me Friends (37) Poetry (204) Prose (83) Photography (1) Graphics (64) Postcards (13) Diary (336) |
Slawrys, 27 february 2011
nie czyniąc fałszywego świadectwa
uknuję intrygę, podeptam Twe
marzenie
w szyderstwie, pławiąc się
jak we własnych odchodach
spełnienie
wiem jak niszczyć, to tylko
potrafię, w zazdrości własnej
wytchnienie
Judaszom nie muszę płacić
są tacy jak ja, smak zakłamania
świadczenie
w zaszczuciu miłości odnalazłem
sens niszczenia bliźniego
odczłowieczenie
ps; ze szczególną dedykacją dla szmat szyderczych
wiem tendecyjne i w topornym stylu....:)) ciekawe
jak to skomentujesz...:))
szmata szydercza--osoba o cechach charakteru
i ideologii opisanej w wierszu
Slawrys, 22 february 2011
w majestacie Twoim
rozbijają się moje myśli
jak fale morskie
o skalny brzeg
za każdym atakiem zwątpienia
sięgasz po stare chwyty
spójrz trwam, burze
sztormy przeminą
jak w krainie łagodności
ujarzmiony żywioł
obmywa stopy skał
lecz to nie cisza
ten szum jak szept
wciąż kocham w pamięci
chwile gdy po stromych
stokach kaleczyłem myśli
i zawsze to jest wiara
Slawrys, 15 july 2012
tyle opowiadałaś o wschodzie słońca
co zza tamtych wspomnień szarych
miały zmienić chłód myśli w radość
teraz nie wiem czy to z rosy powstało
tyle wody co sprawia że życia sens
ukrył się w tym samotnym uczuciu
pewnie potoki słów co spijałem z ust
co kiedyś tak płynęły cudną melodią
zmieniły się w prawdę o miłości
to miał być zachód słońca co opowie
o ostatnim pocałunku ukrytym na dnie
tam schowany przetrwa ciszę i śmierć
Slawrys, 26 april 2011
sięgam pamięcią
gdzie z deszczem
marzenia dziecięce
odpływały
trawił ogień obłędnej
nienawistnej obyczjowości
za grzechy ojca
musisz zapłacić
zesłany do chlewu
wśród świń usłyszałem
my cie nauczymy
żyć po katolicku
z obłudy wyrwałem
myśli odarte z uczuć
odnajdąc swą mękę
na emigracyjnym chlebie
by poznać smak kłamstwa
i powrotu bezsens
utkany w bezsilności
oczekiwania na dożywocie
więc czekam przeznaczenia
jakie mi zgotowali
Slawrys, 25 february 2011
już nikt
nie płaci srebrników
wyda cię każdy
ideologia górą
przyjemność
w ranach Chrystusa
a w cierpieniu radość
ale nie w swoim
tylko bliźnich
nakarmisz głodnego
dopiero
gdy łzy
z oczu mu kapią
a klęcząc
błaga o litość
w swym triumfie
i glorii zwyciestwa
czujesz się wielki
to nie ja upadłem
na kolana
a zrobiłem co mogłem
by to on
zrozumiał
kto tu bogiem
na koniec tylko
westchniesz
i powiesz
musisz się nauczyć
błagać
i wybaczać
......ale to właśnie tak jest, że to ofiara ma wybaczać
myślałam że to rozumiesz, wtedy byłbyś ''ponad''
miłość jest silniejsza niż nienawiść. Silniejsza
nawet jak śmierć......
Slawrys, 26 february 2011
czekałem tej chwili
zapachu włosów
oddechu na mej piersi
wtuleni w ramionach
pocałunkami dotykiem
łączymy ciała
oddaję to co mam
i otrzymuję od Ciebie
cudownie Twe serce bije
coraz szybciej
ciepło myśli
między nami
uzupełniamy się
a Ty oplatasz mnie
rozkoszą bliskości
unosimy się gdzieś
gdzie oboje
spełniamy i wypełniamy
nasze uczucia
Slawrys, 24 july 2013
zobaczyć wyobraźnią wolność
poczuć radość samotności,
gdy tylko wiatr jest w stanie
zburzyć kierunek myśli,
takie niebo i szczyty
dają szczęście,
móc być więźniem marzeń
a nie życia ....
Slawrys, 9 december 2010
byt ogarnięty
ciągłą walką w stadzie hien
budzę się rano
by walczyć w stadzie hien
rześki powiew popołudnia chwytam
by walczyć w stadzie hien
wieczorny zmierzch resztek sił
do walki w stadzie hien
nocą zamykam oczy nie zapominając
trzeba walczyć w stadzie hien
o wszystko i nic
z hienami trzeba walczyć
walczyć! walczyć! WALCZYĆ!
a co z życiem?
a co z miłością?
a co z uczciwością?
a co z dobrem?
Aaaaaa! już wiem
żyjemy w stadzie hien
TRZEBA WALCZYĆ
ps...;przepraszam za brak liter polskich w moim komputerze
jak bede mial mozliwosc poprawie - poprawione
Slawrys, 21 october 2011
kiepski fortel wymyśliłaś
zemścić się za innych
na chorym
rozumię twą obłudę
masz satysfakcję wielką
zniszczyłaś
marzenia zabiłaś odebrałaś
chęci do życia na zawsze
zostało coś jednak
zaufałem kochałem wierzyłem
wspomnienie dziwne
nic niewartego serca
Slawrys, 23 october 2012
usiąść na skraju człowieczeństwa
nie raniąc zwierzęcych marzeń
wydaje się tak proste
wytyczyć w wyobraźni granicę
gdzie widok nieziemski
na wszystkie uczucia
umieścić parę gwiazd w symbole
wmawiając sobie i wszem
to zaszczyt wśród nich
odrobinę szczęścia jednak ukryje
w odległych galaktykach
będą warte odkrycia
Slawrys, 7 february 2013
urodzić się to nie tylko pech
to smak piekła, ale i piękna
marzeń co istnieją do ostatka
do ostatniego dnia wierzę i marzę
więc warto spróbować umrzeć
wbrew złodziejom uczuć
na trzeźwo, bez alkoholu
bez narkotyków, ale z słowami
”będziemy prześladować cię, aż
dojdzie do tragedii”
to nie tragedia odkręcić gaz
umrzeć z waszych rąk
stężenie dopuszczalne przekroczę
ale to wy zabijacie za życia
a ja odnajdę mój dom i miłość!
Slawrys, 15 october 2014
droga wypełniona dobrymi słowami i chęciami
wiła się i pięła do nieba tak by ziemie zostawić
i jej troski, i te kilka łez co boskie
co popłynęły z nurtem pobocza
na tyle głębokiego
by zapomnieć się
nie oglądać
i nie trwać
tylko uczucia zbyt słabe by upaść i stoczyć się
pod prąd poszły, marzenia ciężar porzucając
nie nazwały tej drogi głosem serca
ni Twemu imieniu nie dedykowały
zwyczajnie wolały
iść dalej i wolniej
by dotrzeć
do lepszego
jutro na tej drodze, takie jak dobro i zło
pełne kompromisów i przepowiedni
tylko szczęście wciąż w zasięgu słowa
jest za ostatnim zakrętem i znaczeniem
...Slawrys... (14-10-2014)
Slawrys, 19 august 2012
zabierają się myśli za malowanie
tworzą marzenia o miłości
wy znów wolicie w przemijaniu
usadowić zwiędły fragment
jako sens cierpienia wśród was
więc jakie piękno stworzyć mają
ci co chcą tylko życie polubić!
Slawrys, 4 october 2012
znaleźć świątynie poświęconą
wszystkim uczuciom porwanym
nie jest zbytnim wysiłkiem
jednak z rozdartego na czworo
upleść warkocz trwalszy od cierni
już będzie wartością i sztuką
jedynie serce jak zawsze smętne
patrzy na pułapkę myśląc o czasie
podarowanym ku wspominaniu
czy warte te tysiące słów miłości
skoro jeden ból tworzy wir cierpienia
za cenę ostatniej myśli: kocham
Slawrys, 11 october 2013
z łez i tamtych myśli tak się układają
pięknie chwile miłości niepoznanej
takie są te skutki uboczne bycia
wśród ich owoców
wśród ich ofiar
z sumienia potarganego wiatrem znaczeń
najprościej wyegzekwować piękno śmierci
to nie kolor purpurowy, to żałoba po marzeniach!
Slawrys, 10 february 2011
idę wyboistą drogą
wiedzy, nauka
każdą chwilą
zbieram to co zgubił
dorosłych świat
o! zapałki!
poznam sens ironi
''jak się nie poparzysz
to się nie nauczysz''
rozsypane zbieram
po jednej
poznam ich cenę
stop, coś świta w głowie
jeszcze raz, spojrzałem
na nich, chyba wiem
poparze się
będę jak oni:
będę stał, patrzył
czekał z radością
aż się ktoś poparzy
Slawrys, 26 february 2013
to był poranek dnia dziwnego
czas zatrzymał się na dłużej
bez celu siadając przy stole
nie podałem mu nic
prócz marzenia!
on uśmiechnął się
spojrzał na wyplatany kosz
pełen ziemi
a może pełen życia!
sam już teraz nie wiem
bo on zakwitł pięknem!
biały kobierzec obsypał myśli
obudził szczęście i uśmiech
pobiegnę do nieba
podzielę się z wszystkimi
nowym uczuciem co zatrzymało czas
na ciut dłużej jak łzy radości
Slawrys, 25 october 2012
w równoległych światach już
nic nie jest doskonałe
odkąd pojęcie samo siebie przeszło
malujemy jeszcze poranki
w kolorach zieleni
tylko ktoś rosę zsyła
... dlaczego czarną?
wszystko dzięki temu
podobno jest tradycyjne
jeszcze zapomnę zamknąć
okna przed sumieniem
tych sprawiedliwych prawych
tfu tych cudownie zgodnych z prawem
co mają wyznaczony kurs
z tego do tamtego świata
powrotnych biletów już nie ma
sponsor rozdał nie swoim klakierom
więc zostanę pomiędzy
targany za wszystko co nie nasze
na koniec tylko narysuje fujarkę
co zagra wam pożegnalnego marsza
Slawrys, 23 may 2011
nie ma marzeń za życia
a szczęśliwe zakończenie
to odejść w inny świat
ten stan i tak martwy
dzień po dniu żegnam
bez cierpienia
coraz słabszy czekam
z nadzieją że nie
otworzę już więcej oczu
odnajdę świat gdzie nie ma was
i nikt nie zatruje fałszem snów
potęga wolności-śmierci
Slawrys, 13 october 2011
ciągle pytasz gdzie moja dobroć
szlifując ją na kamieniach
to nie otoczaki wygłaskane wodą
ze skał wydarte tak że każda krawędź
wie co to ból i kręte myśli niechciane
wlewasz gorycz uczuć z uśmiechem
godnym mistrza kuchni doprawiając
szczyptą zazdrości w zalewie własnej
wiem tobie smakuje ja wypiję później
wpierw po kropli krew dodam
zabiję w ten sposób słony smak
a w ramionach śmierci i tak zatańczę
z uśmiechem
Slawrys, 15 may 2011
budujesz mur między nami
twierdząc, każda cegła
to jedna chwila
w spoiwo wtykasz korzenie
chwastów jako tradycje
powoli drążą, rozsadzają
każdą myśl tęskną
tylko cienie przeszłości
mówią niewyraźnie
zostanie ruina
mur runie, ale nie dla nas
serc zryw, to nie wolność
to rumowisko uczuć
a pod nimi zasypane
marzenia
Slawrys, 3 february 2011
pod powiekami już nie maluje
cieni, uczuć bezbarwnych
nie wypełni tęsknota
tego co było
przeszłości cienie przeganiają
każdą dzisiejszą myśl
co kropla po kropli spływa
jak lepka...krew
wiem, to już tylko podsumowanie
strat bez zysków
zapłaciłem za to
że kochałem
może bardziej poznałem
cenę naiwności i marzeń
ufać i kochać
czasem błąd
ps;dzieki Kim Jo za uswiadomienie
brutalne,bolesne ale otwiera oczy
Slawrys, 12 october 2012
próbujesz nadziejo mamić marzeniami
patrz tu są chwile
tam zapomnienie
tu trochę wspomnień
i słowa o nas
wypowiedziane jak toast myślących
inaczej od ogółu
gdy kielich był pełen
a pustkę dopiero
zaczęliśmy tworzyć
dziś rozlewa się wszędzie lepki trunek
co miał być esencją
zakamarków życia
a wypełnił duszę
martwym gestem
jedynie kalectwo ma swoje pięć minut
czeka spełnienia
w czymś lepszym
jak uczucia sprzedane
na wolnym rynku bez ceny
Slawrys, 3 june 2011
by jęki straszliwe
nie mąciły myśli
zajęczeć pragnę
radośnie
zerwać z rozterką
czytelniczych łez
nad tym co piszę
to wycie
niech będzie z uśmiechem
Slawrys, 2 may 2012
znów kwitnie kolorami maj
wśród krwawych śladów
gdzie dobijane marzenia
nawet nie płaczą o wczoraj
w imię cierpienia rzucą ci
krzyż wyznawcy miłości
na szczęście zapach bzu
sprawia że lżej jest iść
bez łez żalu odszukasz
wolność co nadejdzie
wraz z zapachem lata
ukrytego w obłokach snu
czy nic nie warte życie
można poświęcić dla was
marzeń co opływają
krainę bez wzajemności
Slawrys, 11 august 2011
wyrwane dni bólu
z kalendarza bez uczuć
znaczone mitem
”co cię nie zabije, to cię wzmocni”
odbierasz impuls rany
już nie bólem a szczęściem
z cierpienia wysnuta
zostanie kolejna blizna
tylko w okolicy krzyża
i na szczęście użyli śrub
a nie gwoździ
technologia górą
pamiątka na resztę życia
będzie mniej bolesna
Slawrys, 14 march 2011
tam gdzie w szarości
zatrzymałem sny
w cieple dłoni otwartej
znalazłem chwilę
pełną kolorów
to ty, ulotna delikatna
ożywiasz myśli
otwierasz skrzydła
jak motyl
odfruniesz! zostań!
nie gaś nadziei
barw radosnych
Slawrys, 8 february 2011
'' co w tym jest''
wiatrem gnany, bez wytchnienia
nie mam sił, zatrzymać się
a jednak, może warto,
znalazłem pudełko zapałek
dziwna magia, ze środka
wyciągam po jednej - podpalam
i jak pożar myśli
rozpalają chwile
szybko gasną - wypalają się
i tak po koleji, ooo o!
ostatnia, zostawie
muszę mieć coś co nie spłoneło
Slawrys, 15 august 2012
jest tyle wspomnień co chcą się zatrzymać
w tamtych czasach gdy zasłuchany
biegłem pośród marzeń
świat chciał walczyć o każdy kawałek ziemi
co pod stopami uginał się mymi
by nowe jutro wskrzesić
dziś spoglądam w inne niebo pośród myśli
nie żebrzę o łaskę kłamliwych ust
prawdą jest tylko dziś
móc zerwać się do lotu ponad codzienność
pożegnać te nienawiści świątynie
podążyć za miłością
odnaleźć sens szczęścia przy Tobie
Slawrys, 25 january 2013
całe życie potrafisz budzić się
opowiadać o wolności
co jest ukryta w zniewoleniu
bo z nędzy się nie ucieka
to my rozdajemy uczucia
ty możesz tylko smakować
nałóg co pożre twoje marzenia
a nadziei zamknie oczy
co z tego że ty tylko lubisz
tonąć w zapachach lawendy
potrafisz w bzach zobaczyć cud
co jest jaśminowym zawrotem głowy
to my cywilizacja i przeznaczenie
dajemy takie szanse żywym
na jakie tylko trupy po nich
potrafią cieszyć się że odeszły!
Slawrys, 26 may 2011
ciepło słońca nie ogrzewa
zranionego serca
wpatrzony w niebo czyste
coraz przeżywam
wspomnienia marzeń
które odpłynęły
tratwą uczuć w nieznany
zaginiony świat
w ramionach śmierci
śnie odnaleźć każdą
z chwil, z Tobą - nami
w domu bez ścian
wypełnionym ciepłem serc
Slawrys, 3 april 2014
bardziej boli trwanie
jak sam ból
bo to dziwny stan
boleści nie bolącej
niby powinieneś cierpieć
a czujesz tylko odrętwienie
i żal z kolejnego poranka
nadzieja zaśnie wieczorem
jej wszystko jedno
wie że jutro będzie
takie jak los kalekich marzeń
Slawrys, 24 august 2011
wyrywam bolesną wędrówką
każdą codzienność myśli
bez wielkich czynów
taki spacerek na receptę
odmierzam wysiłek uśmiechu
gdy już czuje że dość
wracam w samotności ciszę
jutro znów rozdam ile się da
naszczęście coraz mniej pytań
a ja się cieszę że chodzę
nawet przepłynąłem tyle
co mi się nie marzyło
starciłem marzenia - sprzedaje uśmiech za free
Slawrys, 10 june 2012
po zielonym już nie spaceruje
żadna myśl poplątana metaforą
poszła wzdłuż wody nurtu
ale nie topić smutek
odnaleźć most
przesada!
mostek?
usiadła na brzegu myśląc o tym
że w tym ogrodzie słów nie płyną
żadne obietnice o czekaniu
na to co będzie zrywem
wielkim uczuciem
przesada!
uczuć?
bez odpowiedzi możemy kochać życie!
Slawrys, 24 august 2012
zostały gdzieś w pamięci ślady
jak lampy zapalone wieczorem
by półmrok tęsknoty rozświetlić
wydarzeniom nadać radość tego
co połączyło tamte brzegi wtedy
gdy mostem szły w świat serca
to miał być taki spacer jak inne
jego czas miał ograniczyć świt
i wołanie o rozsądek w uczuciu
jednak życie pobiegło inną drogą
pozostał tylko co wieczór ten sam
kierunek powrotu do wspomnień
Slawrys, 25 april 2013
wyobrazić sobie koniec wiosny
ostatnim kwiatom odechce się być!
taki czas nadejdzie ...
wtedy jednak zaowocuje uczucie
wszystkimi kolorami i smakami
od kwaśnego uśmiechu po słodki
zerwany z drzewa życia
aż po owoców kres
Slawrys, 11 october 2011
wyrzucili klucze od drzwi
zapomnieli że miłość
wyrzucają przez okno
niepotrzebną nikomu
pokój był z nimi
dopóki się nie dowiedzieli
inni
Slawrys, 15 june 2011
gdy zrywasz myśli
ku zielonym brzegom
pamiętaj że ktoś inny
stworzy kontrast
czarnobiałych wizji
bezbarwnego nieba
podpartego krzyżem
cierpienia i szyderstwa
w przeznaczeniu kpin
nie odnajdziesz spokoju
bo tak czasem w życiu
budują pustkę uczuć
kajdany bólu i bat na tych
co mają miłość okazać
Slawrys, 17 april 2011
głosowanie, emocjonalnie
niedorozwiniętych miłośników
rywalizacji
i tak nie dam ci punktów
bo wolę by ktoś inny wygrał;
to po co te punkty
naszczęście można innaczej
tworzyć dla uczuć by
nie być pierwszym
kosztem innych lepszych
dążyć do dobra
więc nie miej już problemu
bez punktu, a podoba się lub nie
Slawrys, 13 february 2011
ciepło kropel, uderzają po ciałach
glaszczą pieszczotą spływającego ciepła
wraz z pocałunkami dotykiem dłoni
razem wtuleni szukamy się ustami
cieplej, coraz cieplej
układamy się w tańcu kropel i ciał
namiętna symfonia spływająca
przez myśli, pocałunki dotyk
dociera wszędzie wypełnia nas
jeszcze....jeszcze
bądź, trwaj raduj melodią namiętności
tak, właśnie tak, we mnie i
przy mnie
Slawrys, 13 march 2012
świat pobiegł do przodu
z krzykiem tworzenia nowego
ty namalowałaś ciszę
śpiewasz zatrzymaną chwilą
zostać pragniesz gdzieś
na dłużej niż jedno westchnienie
usiądźmy pokochajmy teraz
Slawrys, 16 march 2011
tam gdzie na rozdrożach
krzyż zarzucili bliźnim
na barki
znaleźć wśród kłamstwa
sens prawdziwych łez
krzywdy
podarować uśmiech chwil
marzeń zmielonych w maszynie
zawiści
cieszyć się nadzieją
że wśród ciszy i snów
choćby wiecznego spoczynku
odnaleźć
da się, te najpiękniejsze uczucia
Slawrys, 5 march 2011
w sercu już tylko
licze niechciane
ciernie
uczuć niezaznych
smaku nie poznam
choć
już nigdy marzeń
dotknąć nie da
tłum
bo po co ci one
licz rany i ciesz się
życiem
kaleki obdarty
z wspomnień
radości
chwil
nie przeżytych
Slawrys, 5 april 2011
zbudowne marzenia
w szkle i metalu
miało być na wieki
dziś pustka
rdza zżera wspomnienia
a w rozbitych szybach
wiatr hula
przemijanie wielkości
na szczycie złomowiska
Slawrys, 12 february 2011
ciepło kropel, uderzają po ciałach
głaszczą pieszczotą spływającego ciepła
wraz z pocałunkami dotykiem dłoni,
razem wtuleni szukamy się ustami
cieplej, coraz cieplej
układamy się w tańcu kropel i ciał
namiętna symfonia spływająca
przez myśli, pocałunki, dotyk
dociera wszędzie wypełnia myśli
jeszcze ....jeszcze
brrrr...
a finał jak zawsze; noc mineła na daremnie była dupa
ale ze mnie
Slawrys, 3 june 2012
zatrzymane chwile piękna
znów nie oszczędził czas
choć podarował uśmiech
gdy rosą podlewane kwitły
teraz czeka na rozstanie
świeżość myśli targając
kolory chce w mgle topić
co w tle przeszłość zatarły
zostawia tylko uchylone
marzenia o przyszłości
choć kruche były nadzieją
odnajdą się co wiosnę
Slawrys, 18 april 2012
czasem znajduję trochę światła
na drodze co pomiędzy niebo
wdarło się wraz z szumem fal
chcąc wykrzyczeć pustkę uczuć
życie po cichu przesypuje piasek
co pod stopami zgrzyta w rytm
każdego przypływu co zabiera
wspomnienia wyssane z marzeń
znów świat odpłynął do przystani
co nie jest twoim przeznaczeniem
więc trwaj sobie chwilo czysta
nikt jej nie znieważy w samotności
Slawrys, 9 june 2012
tlą się takie chwile w życiu
beztroskim wspomnieniem
podobnym do blasku światła
nie są niczym szczególnym
nawet do marzeń nie sięgają
stoją cicho czekając aż zgasną
wypalone myślami tęsknymi
dają wspomnieniom nadzieję
że tu i teraz też kiedyś istniało
Slawrys, 12 march 2012
nie mówię o kiedyś
co było marzeniem
wyrwanym z nieba
nie mówię o wczoraj
malowanym szeptem
słodkiego zapomnienia
nie mówię o dziś
co nad małą raną łka
przecież to tylko serce
nie mówię o jutrze
i tak będzie wyrokiem
co stanie na tej drodze
już nic nie powiem
wysłucham twojej pieśni
zaczekam na pożegnanie
Slawrys, 19 march 2011
wśród ruin uczuć
stacza się ze wzgórz
pamieć chwil
Ty, tak kiedyś wspaniała
stałaś się już tylko
pomnikiem świadectwem
tego co przemineło
zatarło każdą myśl
już bez twarzy
stoimy naprzeciw wspomnień
zachwycamy się
tym co było
a nie jest
spójrz tylko ruiny
tyle zostaje z marzeń i miłości
Slawrys, 2 july 2012
zastanawia mnie sens wyrzucenia
wszystkich kwiatów z ogrodów
czy to tylko po to by odebrać ostatnie
wolne marzenie co łączy ziemię i niebo!
a gdy zabijecie ostatnie marzenie
czy świat ustroicie resztkami sumienia!
pomalujecie słońce w barwy kłamstwa
co na wietrze nie zaśpiewa treli ptasich!
i tak znajdą się ludzie co wam uciekną
będą wolni z wiatrem okrążać ziemię
z rosą o poranku złapią uczucia radosne
pomalują miłości rumieńce na policzkach
nie będą dla was cierpieć a tylko kochać
Slawrys, 6 january 2012
kogucik szalał
po kurniku gdakał
kurki przeganiał
aż mu łepek odpadł
z wrażenie że nie ma jajek
poczerwieniał ze wstydu
herb sobie zrobił
zawstydzony łepek kogucika
Slawrys, 23 march 2012
przeszła tędy miłość
wszystkie uczucia rozrzuciła
w ciszy odeszła w inne dni
nie usiadła odpocząć
choć tyle zrobiła dla wspomnień
nie czekała aż uśmiech podasz
to tylko jesień życia
a mgła i tak opadnie dla słońca
z wiatrem pobiegnie za tobą
ktoś szczęśliwy siądzie
zanuci o liściach z tamtych dni
odnajdzie inny świat kolorowy
Slawrys, 18 april 2011
kolejny dzień podarowany
odarty z marzeń
czekam na słowa
z radością wypowiedziane
''ale ty musisz cierpieć''
alkoholika nie udało się
zrobić, nie uciekam w nicość
zapomnienia nie szukam
raczej wybaczam
dobry czas na to
śmierci czekam, przyjdzie
utuli serce i sny
zabierze w otchłań, bezkres
uczuć za życia nie znanych
z radością umrę
Slawrys, 9 april 2012
rocznica za rocznicą przypomina
o krwi przelanej ku pamięci
pokoleniom co sprzedadzą krzyż
choć śmierć przychodzi równym
każdy chce nieść znak tam
gdzie żywi potrafią podzielić dni
w barwach chmur nad ojczyzną
chcą wyczytać przyszłość
zasłaniając blask słońca kłótnią
otrzyj łzy Ty co pamiętasz teraz
historia kart zapisana będzie
wszystkim co mają serca ponad
będziecie wszyscy, bo my jesteśmy
Slawrys, 27 may 2011
Błąkam się
wśród skradzionych
marzeń i snów
tracę siły
nie znając
smaku życia
nie sięgnę cudu
uczuć radości
my razem
zostaje niesmaczna
breja wspomnień
a w nich
parę chwil zamkniętych
jak w klatce przekleństw
krwią zalewane
będą świadectwem
miłości zabitej
wiary ukrzyżowanej za życia
Slawrys, 12 may 2014
dziwny stan
przedawkowanie prawdy
żaden oddech nie boli
nie boli niepotrzebna chwila
trwa czy nie, jest lekko smutna
przeznaczenia się nie unika
a nawet nie uniknie
spójrz ile uczuć
i tam ... i nawet tam
przecież miały cię ominąć
przepowiedzieli i zrobili co potrafią
a ty tylko potrafisz czekać
Slawrys, 18 november 2011
krwią okupione dzieciństwo
zabrane przez pedofili
odarte z serca co marzyło
zderzone z obyczajowością
każdy krok ulicą krwi płynie
gdy uciekałeś z wspomnień
oni wołali musimy kogoś
wyszydzić i zaszczuć
my nie wiemy co wybaczenie
ale ty nam wybacz taki los
dziwki znajdziemy wyśmieją
każdy twój krok i gest
taki nasz ”miłości” świat
nie wszyscy w nim wiedzą
co śmiech i pogodny dzień
Slawrys, 15 april 2012
choćby i sto lat trwał żal
wypłynę ku marzeniom
popłynę tamtym szlakiem
szlakiem co zostawił łzy
gdzieś na tamtym brzegu
co gości stare melodie
melodie o rozstaniu dłoni
nadziei sprzedanej sercu
wypatrywanej w nowym
nowym świecie co nastał
odbierając sen tak wielu
otworzył głębiny myśli
myśli co wypływają ciągle
w ten rejs niezapomniany
co stał się pamiątką po nas
Slawrys, 7 march 2013
nie mam umiarkowania gdy każdej zimy
zaczynam rozliczać wiosnę z nadziei
co życiu wcisnęła marzenie o cieple
czerpanym pełnymi dłońmi z nieba
tak! pamiętam każdy sen gdy jestem
ostatnim przymrozkiem co skuwa zieleń
odpuszczam wtedy wszystkiemu co żywe
niech śmiechem radości budzi świat
patrze tęsknie na wszystko co będzie
kwiatem szczęścia skąpanym w kolorach
gdy wszystkie zapachy przypomną o lecie
co poprzedzi nowy szelest jesieni
i tak powstanie klimat umiarkowanego
szaleństwa co zmrozi i tak puste serce
a otworzy każde marzenie na uczucia
ukryte w wiosennych roztopach myśli
Slawrys, 19 april 2011
judasze mnie wydali
trzeba się pozbyć kogoś
na mnie padło
zbieram niepotrzebne dni
tułam się powłucząc
cierpnącymi nogami
z bólem kręgosłupa
po specjalistach od dożynania
jak od Annasza do Kajfasza
tylko nie o wyrok chodzi
bo on już dawno zapadł
tylko czekanie na ostatnie tchnienie
kto bardziej będzie się cieszył?
napewno ja - umierając
oni zatańczą później z radości,
narazie na ich minach
grymas wściekłości z pytaniem
ile jeszcze wytrzyma?
hahaaha przysięgam wam;
wytrzymam do śmierci!!!
Slawrys, 15 february 2011
wciąż pamiętam te chwile
unoszą się wsród marzeń
zapomnianych, pogrzebanych
wraz z rozstaniem, trochę czerni
pomiędzy wplata się promień
światła, twoja dłoń wyciągnięta
już nie wiem sam, czy chciałaś
zatrzymać mnie? czy powiedzieć
dość!, odejdź!, pozostaw!
odszedłem, mam już tylko
jak fotografie, sen o tobie
śpisz tak słodko, a ja czuwam
przy Tobie, wróć proszę
wraz z ustami i snem o poranku
będę czuwał
Slawrys, 8 july 2013
tłum zawsze udowodni
że czarne to odcień bieli
ich pogarda dla życia
w cierpieniu pląsa
będziesz tylko kolejnym
ogniwem
brakującej teorii
że odpuszczenie to
kopnięcie stołka
byś był świadkiem
własnego wyroku
wykonanego w ramach
winy bycia człowiekiem
Slawrys, 3 september 2013
...zamknąć można wszystko
w czterech ścianach pustki
będzie boleć czasem
tylko ściany nieme!
potrzebny dzień bez miłości...
Slawrys, 25 june 2014
każda chwila ma swoją wagę
taki ciężar
co pozwala ucieszyć się
gdy poczujesz szanse
to nie ucieczka
to upragniona wolność
nawet skowyt stada
i jego kły wbite w serce
już od lat nie bolą
choć jadem zakraplane rany
to nie ma już cierpienia
jest za to szansa na dobro
zamknę może dziś
a może jutro oczy
Slawrys, 15 march 2015
Spotykam czasem niebo obce
i ziemie tak odległą, jak Antypody.
Jest tam kilka miejsc, gdzie kwiaty
uschły wiosną jeden po drugim,
czekały w odruchu nieludzkim
i przegrały z czasem co zabija na raty.
Spoglądam czasem na niebo i nie wiem,
ta ziemia jest zbyt odległa i nie do odkrycia.
Zabijanie przez czas jest takie uczciwe,
nie każe cierpieć razem z uczuciami.
Potem i nie chce pastwić się nad snami,
zwyczajnie pokazuje: to fakty krwi chciwe.
Nie sięgam marzeniami do ich nieba
zwyczajnie patrze na ziemie i już jest obca.
...............................................Slawrys...
wersja druga:
Spotykam w godzinach życia, niebo obce
i ziemie tak odległą, jak Antypody.
Jest tam kilka miejsc, gdzie kwiaty
uschły wiosną jeden po drugim,
czekały w odruchu nieludzkim
i przegrały z czasem co zabija na raty.
Spoglądam ukradkiem na niebo i nie wiem,
ta ziemia jest zbyt odległa i nie do odkrycia.
Zabijanie przez czas jest takie uczciwe,
nie każe cierpieć razem z uczuciami.
Potem i nie chce pastwić się nad snami,
zwyczajnie pokazuje: to fakty krwi chciwe.
Nie sięgam marzeniami do ich nieba
zwyczajnie patrze na ziemie i już jest obca.
...............................................Slawrys...
Slawrys, 29 july 2014
nadzieje dawali fałszywą bo darmowa
ale i straszyli, potem cie wyszydzimy
będziesz po operacji bezbronny
to zabieg bardzo niesumienny
jednak zaryzykowałem, może jednak
skalpel zrobił swoje, tak od krzyża
zamontowany implant miał sprawić
kręgi już nie będą się ścierać
szczęśliwy czułem się lżejszy
nogi same niosły, nie czuły po staremu
nie znałem tego uczucia nowego
tamto było od zawsze przy mnie
dałem radę przepłynąć kolejne metry
i z każdym dniem kroków przybywało
ale już nie dałem rady, przegrałem
z szyderstwami stada i ich wyrokami
rywalizacja z nimi o każdy krok, ruch
nie masz prawa chodzić, żyć, masz odejść
na szczęście część ludzi była dobra
ale stado swoje, podżeganie - przedawkuj
zrób to! zrób to! zrób to! zrób to
trwam już trzy lata, choć poddałem się
kilka razy wymusili i wyegzekwowali co chcą
pomimo trwam, ale kiedyś ucieknę im wolny
wiem że nie mam z nimi szans za życia
ale tam po śmierci, będę miał swój świat
pełen miłości i dobra, tam nie sięga
nienawiść stada i ich intrygi
nie poświęcam nikomu cierpienia
czuje tylko paraliż ciała i osłabienie
i serce wyrywa się, chce wolne być
w innym świecie, mieć swoje miejsce
Slawrys, 10 september 2011
czas płata figle
nie zawsze smaczne
podstawił wiadro
nie wiem czy na łzy
czy utopić w nim pamięć
to że jesień nadchodzi
nie zaglądnę w dno
i tak wyparuje kac
myśli niechcianych
Slawrys, 19 july 2012
w tym świecie liczy się każdy kamień
można go użyć w ramach miłosierdzia
by zadać cierpienie bo potem niebo
ale czasem znajdą one na tyle wody
by dno strumienia wyłożyć dla wygody
co by w bagnie nie grzęźli przechodnie
choć mostu nie budują to jednak kuszą
by stopami przejść po ich chłodzie
nie kalecząc skóry tam nie ma kantów
wszystko wygładzone z uczuciem
tak by żadna myśl nie bolała tych
co patrząc w toń zobaczą marzenia
ukryte w słońcu i tamtym niebie są
choć może odpłynęły nie czekając
i tak będą w tym sercu co zawsze
Slawrys, 19 february 2011
parszywe realia siedze
przy córeczce ma 5 lat
poparzenie cewnik
komunistyczny dupek
w białym kitlu, szydzi
''męska zmiana przyszła''
tak jak by wiedział co to jest
zapierdalać na trzy zmiany
praca, remont ''domu'', szpital
i dziwka w nocy pieprząca bzdury
do ucha, nie śpie od lat czuwam
słucham co chrzani
dwa miesiące wreszcie jest w ''domu''
atak astmy, znów szpital
pizdencje zamknęły się w swej kanciapie
ktoś zawsze jest przy dzieciach
prosto z pracy przy niej
wychodząc rzuciłem; pa córeczko
będę jutro, ale miałem jatke
pochlipującą dziewczynkę spotkał
ordynator poza szpitalem
poznał ją i pyta; a ty gdzie idziesz?
- do taty idę
odprowadził ją na oddział
przyjąłem pretensje na drugi
dzień ze stoickim spokojem
w końcu ktoś musi być zły
TATA
Slawrys, 22 july 2011
zostawione w sercu
najpiękniejsze nasze sny
wśród zielonych wzgórz
złocistych pól i łąk
szum potoków górskich
śpiewa pieśń
o ojczystej ziemi
jako tułacz w obcej stronie
wciąż pamiętam kart historie
gdzie nie stanę w świecie
jaki ląd przemierzę
wrócę z wiatrem marzeń
do ojczystej ziemi
ps: czytać słuchając ”Polonez Ogińskiego-Pożegnanie Ojczyzny”
http://www.youtube.com/watch?v=rECSJFeLL_U
Slawrys, 6 december 2013
dzień minął
nawet grudniowy
liczyłeś ostatnie dni
a czekasz bez sensu
mija 3 lata i wcześniejsze 3
i całe 40
a ostatni dzień wciąż oszukuje
tylko obiecuje
Slawrys, 20 april 2011
stworzyłaś obraz szarości
z krzykiem niepewności
marzenia spętane jak
ręce i nogi w koszmarze
sukienką kolorową w kwiaty
mamisz fałszem ulotnej chwili
że to piękno i dobro
tkwi w więzach uczuć
w przyjemności błahej
chcesz zatrzeć życia radość
a wystarczyłoby wziąć
za rękę pójść wspólną drogą
uśmiechnąć się do przyszłości
naszej - bez ran wspomnień
bez tych opętanych
wykrzywionych twarzy
zerwij sny, a kwiaty z sukienki
uciekną, wolne zakwitną nami
Slawrys, 25 february 2011
spakowałaś uczucia, w chyba
zbyt ciężki bagaż, dla mnie i dla Ciebie
między nami już tylko w kałużach łez
co spłynęły z serca, cienie przeszłości
mówisz; jesteś tradycjonalistką, spójrz
nawet drzewa przyczarniały od smutku
a w oddali majaczy zimy chłód, co ściśnie
resztki nadziei w zmrożony sopel, pamiętaj
czasu nie zatrzymasz, ani nie cofniesz
znaczenia słów żegnaj, mam tylko marzenie
tam gdzie dojdziesz, wiosny i lata zaznaj
wśród ciepła słońca, i nie rozpakuj walizki
naszych wspomnień, bądź szczęśliwa
zapomnij że zostawiasz jesień
Slawrys, 15 august 2013
bo jutro będzie takie jak zawsze
bez wiary w miłość!
bez miłości do wiary!
bez uczuć do wtedy!
bez tego co potrzebne!
za to zawsze będzie cena!
za jutro jakie będzie, jak zawsze!
może żywe, a może od dawna martwe
Slawrys, 22 april 2011
Kiedyś napewno odejdę
wolny z marzeniami
niespełnionego życia
choć wolałbym jako proch
porwany wiatrem nieść się
gdzie ludzi nie spotkam.
Pewnie postawicie krzyż
z napisem - niech brzmi:
miłość! lub kochał !
ale napewno, choć pragneliście
nie cierpiałem, bo wybaczałem
bez żalu spoczne na wieki.
Mój Pan dał mi wiarę
i kiedyś będę wbrew waszej woli
miał święty spokój
w śmierci i popiołach uczuć
Slawrys, 30 september 2012
cierpliwie wędruje
po wszystkich nitkach
co oplotły wspomnienia
ukryte gdzieś w tamtym śnie
tworzę krople rosy
jako pamiątkę po łzach
tak by jesienna mgła była
nadzieją że jest jakieś życie
w pułapce marzeń
odgrodzonej wyborem
tego co dobre dla ciebie
a co dla mnie tylko trwaniem
Slawrys, 14 february 2011
sygnet z oczkiem, kupiłem
kiedyś miałem obrączke, złotą
wypadek, mało palca nie straciłem
została blizna a z obrączki pogięty
rozcięty złom, przeznaczenie
marzyłem, będziemy szczęśliwi
ja i ty, nie pomyślałem
twoje inne, w nagrode wrócisz
do swej pierwszej miłości
część mojego marzenia spełni się
będziesz szczęśliwa, dopniesz swego
a ja mam sygnet z oczkiem, jednym,
kochałem, cena za twój uśmiech
i zielone oczy, i blizne na palcu
na zawsze
Slawrys, 12 march 2011
wśród gór, droga powrotu
już zieleń budzi się
wydziera bieli monopol
na przewagę nad kolorami
spojrzeniem zbieram
z wiecznych szczytów
wspomnienia skute śniegiem
a i pod lasami jeszcze zima
chłód, a w sercu
zagadka wiosennych ociepleń
co się budzi, a co
nie obudzi? zaśnie na wieki.
Slawrys, 25 march 2011
musi być nadzieja
w sztuce pocieszania
wbity nóż w plecy
da się wyciągnąć
poprawa sytuacji
i to znacząca
ciesz się z losu
mogli pchnąć głębiej
jeszcze jesteś młody
jako kaleka
tyle krwi wypić
mogą oprawcy
ciesz się życiem
Slawrys, 2 march 2014
przeminęło zimno
nie, to doczekałem
kolejnej fazy cierpiętnictwa
teraz powiedzą
dlaczego nie idziesz
i nie żyjesz
byłeś nikim to i umrzesz nikim
tylko tego dotrwać
trzymają się kurczowo mendy
i głoszą trzeba w życiu wycierpieć
to i cieszy kolejna wiosna
będzie można spojrzeć
na koniec świata z perspektywy
odchodzących marzeń
Slawrys, 7 march 2014
przekrzyczeli cisze
pokonali salwę cierpienia
a potem okazało się że to konflikt
każda strona walczyła
o to co w jej cywilizacji brakowało
a ziemia spijała głos niebios
o kolorze zgodnym z propagandą
ale to już nie jest to samo
co śmiech
i nie ten rytm marsza żałobnego
kiedyś odkopali w innym regionie
okopy sprzed lat .. była amunicja i coś więcej
jedynie trupów nikt nie znalazł
są jak zawsze w statystykach
Slawrys, 14 april 2014
skazali ludzi na odwzorowanie
a przecież to nie miłość;
to cierpienie, a nawet męka
trwać wśród obietnic
o wolności, o wykupieniu
tylko rany krwawe
nie mają tej mocy
bo on cierpiał za nas
bo on cierpiał
bo go skazali
bo tak wybrał tłum
a ludzie urodzili się
bo potrzebni następcy
i kilka świadectw
o smaku krwi
Slawrys, 2 june 2014
to nie było przebudzenie
zwyczajnie czekałem
wiedziałem
poczuje te chwile
ukłucie i zapomnienie
wolność!
jednak przebudzenie
niestety organizm przetrwał
nie wiem po co
przecież świadomość cieszy się
odejdzie do lepszego świata
to po co te kolejne dni dla ciała
i beznadziejna cierpliwość
trwanie dzień po dniu
Slawrys, 8 june 2012
portret codzienności
choć szary wyrywa go blask
tak
taki ognik co aż tak nie parzy
co nadaje uśmiechowi kolory
nie
niewyraźny profil tego co można
szkicować o uczuciach starych
może
możemy zerwać kraty myśli
wyrwać wypalony knot kopcący
jednak
a jednak sączy się z ścian
jad tłumu co woli cierpienie
proszę
więc proszę bardzo nie ma łez
nie ma bólu bo to tylko zapomnienie
bo było życie
Slawrys, 11 may 2012
zapach ciepła rozlewasz
topiąc myśli w kolorach
nie karzesz łzami oczy
wiatrem nie osuszasz ich
pozwalasz tylko szeptem
nucić o tęsknocie marzeń
zabierasz każdą chwilę
kiedyś wszystko oddasz
w wspomnieniach
Slawrys, 4 june 2011
oazowe zboczki
jęczą z rozkoszy
gdy katują ludzi
w imię miłości
wszystko da się
zniszczyć
dla nich nie ma
świętości
a szczęść wam Boże
Slawrys, 17 february 2011
powstań walcz, zrywa się
tłum, może dla ciebie
za późno by odkryć nowe brzegi
lecz pieśni śpiewają o tych
co zgineli przelali krew
za wiarę i braterstwo
owinięty w sztandar
uczuć i łez staniesz się
snem tych co przeżyli
dzieci z kwiatami i
matki z łzą w oku staną
i inni też nie zapomną
Slawrys, 2 february 2012
wśród obłoków chciałem
uchwycić jedną chwilę
zostały wspomnienia
Slawrys, 2 june 2012
chcąc zapomnieć o kolorach
zaszyłem się w gęstwinie
co tylko ciepło słońca znało
z czasem promienie kłuć chcąc
zaczęły rozgarniać liści zieleń
pąki wysypując na widok wszem
tak zamiast ciszy i mroku patrz
rozkwitło znów tysiącem płatków
życie barwne co marzenia budzi
oddycha znów nim przekwitnie
zatrzyma się chwilę w pamięci
przetrwa wśród wspomnień
Slawrys, 14 november 2014
coś jest twarde
pełne czasu
i śladów
to mchem obrosłe
a czasem mokre
gdy z mgły wynurzy się
nie chce do nieba
lubi być na ziemi
częścią potknięcia
Slawrys, 9 july 2014
zabolała ich prawda
usunęli to co niegodne ich oczu
a to tylko porównanie
uraz kręgu L-5 nie wymaga leczenia
a w razie paraliżu
eutanazja z ludzka twarzą
a jest gdzieś świat
uraz kręgu L-3, leczyć i pomóc
ukarać winnych faulu
cywilizacja czymś się musi różnić
a wiocha musi zasady przestrzegać
Slawrys, 5 march 2011
po krawędzi balansuje
jak po cienkim szkle
smak pierwszych kropel
stara granica dobra i zła
gdzie znajdziesz
odwieczną walkę
życia uśmiechu, zabawy
a i jej tragiczny
finał w ramionach
rozpaczy i łez
czasem nie Twoich
więc pomyśl, zastanów się
Slawrys, 17 march 2011
zamknięty w klatce
me serce nabite
na szpilce
choć piękno jest,
zamarło,
w Twej dłoni
ożywam,
łzy ronisz
goją serca
ranę,
kropla po kropli
zmywasz
stare sny,
odlećmy wolni
nad obłokami
chwil zapomnienia
w przestworzach
uczuć
niesieni radością
życia
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma