24 may 2016
Korzenie
Mówisz, że nie muszę zapinać pasów. Bezpieczna
droga przez las, na koniec świata, do ruin młyna.
Za potokiem już tylko dalekie krainy, inne języki
i drzewa. Niby takie same, a jednak obce.
Zatrzymujemy się tam gdzie zawsze, za starą amboną,
pod bukami. Opowiadasz, że rosną tu od pradawna
i niedługo skończy się ich czas. Żal mi starych drzew
gdy schodzimy brukowanym szlakiem do granicy, do młyna.
Mówisz, że las jest jak grządka ogromnych marchewek,
dobry ogrodnik pieli ogród i czasem kilka wyrywa.
Rozumiem, a jednak bolą plamki farby na korze,
więc to już tej jesieni korony zaszumią ostatni raz.
Moczymy stopy przepłaszając pstrągi, myślę szeptem
skąd na tym odludziu młyn? Kto zasadził kasztany?
Korzenie wydłubują z ziemi starą porcelanę i kości.
Wracajmy, o zmierzchu drzewa niby takie same,
a jednak obce.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.