Leszek, 4 may 2012
że brat stanął przeciw bratu
jeden z hasłem wolności na ustach
drugi w zbroję zakuty w obronie prawa
to były czasy okropne
jadu i nienawiści
wyzwiska gradem sypano
wolność stalą rzucała po bruku
a rękę miała silną stoczniowca i górnika
stanęli naprzeciw siebie
nienawiść błyskała im w oku
rzędem obrońcy prawa znienawidzonego przez wielu
tłumem ze sztandarem i krzyżem w ręku spragnieni wolności
wolność zwyciężyła po czasie
prawo z obrońcami legło zhańbione
duma falą rozlała się po kraju
okrzyk zdumienia rozległ się w świecie
wiele lat już minęło
wolność mamy powszechnie jak kromkę chleba
lecz po cóż komu tyle wolności
gdy na co dzień brakuje chleba
Leszek K.
Leszek, 3 may 2012
do bloków ceglanych
powstawały w "mrocznych czasach"
wtedy budowało się z rozmachem
wyrastały całe miasta
miejskich ulic pustki pełnych
gdzie samochód uważał na ludzi
furmanki uprzejmie nie odmawiały nikomu.
gorące lata w których biegało się boso
zimy gdy nie sypało się soli
łyżwy znały całe miasto
rower nie bał się drogi
do lasu wejścia nie broniono nigdy
włóczyliśmy się z kolegami całymi dniami
obowiązywały rycerskie zasady
prosto z czasów minionych
gdy spotkamy się po latach
z dziewczynami w których się kochaliśmy
wspomnień łezka kręci się w oku
o czasach zapisanych w sercu
wspomnieniami.
Leszek K.
Leszek, 2 may 2012
tęsknić ci moja droga nie pozwolę
do piersi przytulę biedne serce twoje
zabiorę je ze sobą wszędzie
na koniec świata albo jeszcze dalej
więc nie martw się moja kochana
powrócę razem z wiatrem
przytulę cię do siebie wycałuję mocno
odlecę by zapłonąć tęczą
będę szukał cię w szumie strumyka
podglądał nocą w księżyca blasku
gdy on w pełni cię nocą obudzi
nie bój się to moje ramiona
Leszek K.
Leszek, 1 may 2012
chciałbym biec do szczęścia
łąkami wspomnień umajonych
lecz nie naszych
marzeniami buszować wśród traw i kwiecia
niech zachwycą nas jej kaczeńce
aż dla nas zaświeci słonce
rozebrać się
zrzucić za siebie skórę złudzeń
nałożyć nową niewinną - dziecka
z tą czystą na skrzydłach miłości
wzbić się wysoko
tam - gdzie zawsze tańczą motyle
- gdzie kłopoty nie dolecą
bądź mi łąką
Leszek K.
Leszek, 30 april 2012
Morfeusz podrzucił mi sen
delikatny i waniliowy
który każe wywracać się z boku na bok
marzyć że pływam w powietrzu
płynę nad kościelną wieżą
ominę kogutka na ratuszu
a na dole patrzy na mnie
moja dziewczyna jak u góry płynę
co mi tam kolegów wygłupy
i inne śmiechy i chichy
już dopływam do obłoków
płynę sobie i płynę
żabką mi się płynie najlepiej
czasem crawlem trochę podpłynę
lecz wtedy me ruchy tamuję kołdra
i budzę się
a wtedy - nie płynę
Leszek K.
Leszek, 29 april 2012
byliśmy przyjaciółmi
nasz trzech w paczce
było ściąganie zadań prywatki
pamiętasz
ajerkoniak twojej mamy
magnetofon melodia
i taśmy sprzed stu lat
były wycieczki zwyczajne szkolne
pierwsze miłości
razem poszliśmy do oficerskich szkół
pamiętasz - sylwestra w mundurze
gdzie działo się trochę zbyt dużo
Wielkanoc gdy Teresę wykąpaliśmy w wannie
( biedna – miała okres)
we Wrocławiu był twój ślub
dostałem przepustkę – byłem świadkiem
miałeś cudowną żonę
odwiedziłem Cię we Wrocławiu
poznałem Twoje dzieci
i skończyło się
paskudne choróbsko przekreśliło przyjaźń
Władku rozum mówi że cię nie ma
nie – tego nie przyjmuje serce
Leszek K.
Leszek, 28 april 2012
nie bój się
daj ponieść się sercu
posłuchaj
jak cichutko świeci słońce
jak kłócą się ptaki
o miejsca na gniazda
jak rośnie trawa
poprzetykana słońcem
w strumieniu szumi wiosną
mrozy są za nami - daleko
niedługo brzoza zakwitnie baziami
to już będzie prawdziwa wiosna
wtedy pójdziemy w ogrody
robić trzeba porządki
wiosną sprzątają przecież wszyscy
ludzie zwierzęta i ptaki
brudy które pozostały po śniegu
Leszek K.
Leszek, 27 april 2012
zesłał los jaszczurkę
lecz zabrał jej serce
z zadaniem upokorzenia człowieka
postawił niewinność
przed tym które może wszystko
niewinność upokorzona
obdarta z siebie
otwarta aż do środka
do trzewi
piękna jak tylko niewinność być może
odbył się targ
nad wstydem człowieka
wyznaczono cenę za jego godność i ciało
spuszczoną głowę i oczy
kupiono człowieka
na śmietnik wyrzucono uczucia
kupiono życie
Leszek K.
Leszek, 26 april 2012
służę o pani
podana już kawa
do tego wszystko
o co pani prosi
na dodatek
padnę na kolana
różę czerwoną
dam do śniadania
róża proszę pani
symbolem miłości
takiego daru
odrzucić nie można
więc otul mą róże
swoimi rączkami
jak się okrywa
serce pulsujące
Leszek K.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.