Poetry

yakub
PROFILE About me Poetry (27)


yakub

yakub, 15 february 2020

Tanatoprakser inkluzyjny

 
zaczynam gromadzić żywicę
mam już dwa kilogramy
chciałbym aby po śmierci
wypełniła moją trumnę
pamiątka po lesie i po mnie
dwa metry pod ziemią
przez sto milionów lat
 
leż leż yakubie leż spokojnie
 
gdy my ludzie wymordujemy
wielu a reszta umrze w mękach
zniszczymy przyrodę to nowa
cywilizacja badając
narodziny planety
znajdzie bursztyn
z zadziwiającą inkluzją
 
leż leż yakubie leż spokojnie
 
może nazwą mnie imieniem
znalazcy Ectobius lapponicus
albo czego się bardzo boję
żebym dla nich nie był
/a różnie może być/
najczęściej spotykanym
zanieczyszczeniem bursztynu
...śmieciem
 
leż leż yakubie leż spokojnie


number of comments: 11 | rating: 4 | detail

yakub

yakub, 6 january 2020

lot 8112

 
samolot ląduje o dwunastej
będę czekał w sali przylotów
trzymając zamkniętą parasolkę
 
..a jeśli taki znak rozpoznawczy
zastosuje wielu witających?
 
powracająca
starsza pani ucieszy się
że tyle lasek przygotowano
dla starszych pań
 
potencjalny przestępca
zobaczy lufy karabinów
sterczące nad głowami
 
bokser wagi ciężkiej
pomyśli
- czy będzie lało nie wiem
ale
przyyyygooootujcieeeee się
naaaaa grzmmmoooooooooootyyy -


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

yakub

yakub, 7 january 2020

Mamałyga metafory

metafory tabunem pędziły z prawa na lewo
gałki oczne nie wyłapywały właściwych
może to przez kurz
nie następowała integracja z weną
wykonałem salto powrotne
do rzeczywistości
 
strawa duchowa tuż tuż
wbiłem stopy w kędziory dywanu
intelektualnie poryłem czoło
zaskoczony spostrzegłem
że mam przenicowane
ubranie
 
teraz konsumuję przenośnie przerzucając
między wersami gnieciuchy z mamałygą
główne danie niczym konkluzja drażni umami
podniebienny kubek nowej generacji
jest w zasięgu prawostronnego sztućca
lecz skosztuję później


number of comments: 6 | rating: 2 | detail

yakub

yakub, 5 january 2020

Zimna woda

siedzę wpatrzony w monitor nieświadomy
może tylko trochę przypuszczający
że walka trwa ciągle od momentu
gdy pierwszy plemnik pokonał milion pół-sióstr
i pół-braci w drodze do celu
 
naciskam klawisze prawym palcem
stukot dociera do pierwszej myśli
wydobytej z galaretowatej substancji rozpędzonych elektronów
po nieskończonych kombinacjach ścieżek neuronowych
która wyznaczyła zasady gromadzenia i selekcji informacji
pozycjonując je zgodnie z hierarchią ważności
 
wstaję zza biurka a do kłębowiska myśli walczących o pierwszeństwo
dołączają ruchy wewnętrzne organów
gwałtowne uderzenia serca pokonujące chwilowe przeciążenie
falowanie płuc perystaltyka jelit
filtrowanie płynów przez kanaliki nerkowe
 
nieświadomy tego może tylko trochę przypuszczający
zanurzam się w wodzie zimnego Bałtyku
bo w końcu to wszystko mam uogólniając w dupie


number of comments: 5 | rating: 2 | detail

yakub

yakub, 23 january 2020

Spleen

Szarpany łomotem wzruszenia
jechałem czerwonym tramwajem,
a myśl o kruchości istnienia
szła za mną, z nią razem jechałem.
 
Na Patriarszych to było Prudach,
gdzie Berlioz pod koła się wtoczył.
Stał twardo na nogach i upadł,
jak nie być tu pełnym rozpaczy.
Linoskoczek między wieżami
o którym mówił Zaratustra,
szedł wolno przebierał nogami
w połowie niestety nie ustał.
 
Poniosło mnie z sobą współczucie,
gdzie sączy się szczęście z butelki
i mieli siedzący tam ludzie,
też egzystencjalne rozterki.
 
poczułem spojrzenie kelnera
przyniół od razu butelki dwie
zza pleców szept do mnie docierał
- postaw coś koleś, bo chlać się chce


number of comments: 4 | rating: 1 | detail

yakub

yakub, 22 february 2020

Tajne porozumienie

 
5.10 ukrywa się za wałem kolejowym
       wiem że tam jest
5.28 wypełniło lewe okno balkonowe
       spojrzałem prosto w tarczę
       nie wytrzymałem opuściłem wzrok
       jeszcze nie jestem gotowy
5.31 story nie zaciągnę
       nic przecież nie mam do ukrycia
       wróble też nie są gotowe
       ćwir ćwir jesteśmy razem
5.40 aha odpuszcza przeskoczyło
       do drugiego okna
       na dywanie dwa pasy
       wyraźnie oddala się
6.30 słoneczny patrol jutro znowu
       będzie inwigilował
 
        meteorolodzy są w zmowie


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

yakub

yakub, 5 february 2020

Przesyłka

 
Jeszcze unosił się zapach kwasu
który rozpuścił granice
przyzwoitości a ty zuchwale
przysłałaś swoje ciało
przewiązane złotą apaszką
miłości nie było
nie zmieściła się
w paczce


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

yakub

yakub, 23 january 2020

Związek z metalurgią

z twoim wnętrzem
wypełnionym sakramentami
tyle problemów
ciągłe wątpliwości
przesuwają linię frontu
w chłodną kalkulację
obniżają temperaturę uczuć
z predkością większą
od krytycznej
zapewne Iron Man uległby
kruchości na niebiesko
ja rozsypałem się

nie odchodź

teraz wiem że w rozstaniu
istnieje tylko koniunkcja
na zewnątrz jestem wolny
w środku czuję zapach
eutanazji


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

yakub

yakub, 6 january 2020

Stepowy Harry

Tego wilka nikt nie widział
do ustroju wszedł ukradkiem
już w dzieciństwie mnie wyśledził
i za sobą zamknął klatkę
 
gdy wahliwa moja dusza
pozostaje długo w spleenie
wilk na łowy wtedy rusza
upolować moją szyję
 
powinienem zacząć krwawić
bo na żyłach leżał nóż
nagle w klatce się pojawił
introwertyk smutny struś
 
pazurami w sprincie drapał
biegiem wzbudził w bestii lęk
- jesteś nul nie będziesz latał -
wyrugował strusia sęp
 
po nim kangur po kangurze
nastroszony wielki ptak
orzeł bielik jak w naturze
wzbudzał wielkość gdzie jej brak
 
tapir zebra biała sowa
chcą mnie zmieniać choć daremnie
walczą z sobą wciąż od nowa
wszystkie we mnie we mnie we mnie
 
bo ta moja schizofrenia
nie ma tylko jednej twarzy
w ciągu dnia się zwykle zmienia
zmienia zwykle..... ze sto razy
 
 
 
wierszyk napisałem po przeczytaniu powieści H Hessa "Wilk stepowy"
polecam i to i to


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

yakub

yakub, 23 january 2020

Marnotrawstwo

 
temat zamachów terrorystycznych ciągle aktualny
media pełne złowrogich informacji jak koszyk
w okupowanej Polsce granatów
euro utrzymuje się na tej samej wysokości
a dolar gwałtownie osłabł
reklamy polecają garnek do wszystkiego
pogoda wyraźnie poprawia się
w centrum deszcze ale na zachodzie
już słoneczko
 
muszę zmienić miejsce bo natarczywe muchy
nie pozwalają oglądać telewizji
przyroda nie akceptuje marnotrawstwa


number of comments: 3 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1