yakub, 1 march 2020
 
Nagle w środku coś się zmienia
sercu każe mocno bić
by przekroczyć próg ciążenia
i w przestworza móc się wzbić
żeby w środku huraganu
bez dogmatów i nakazów
przestrzeń pruć
 
stać się częścią firmamentu
i polecieć aż do gwiazd
zginać lotki podczas skrętu
stroszyć ogon tak jak paw
odciąć z siebie gruby korzeń
który wchłaniał z ziemi morze
ludzkich spraw
 
zamalować akwarelą
wszystkie doły pośród drzew
a zostawić a cappella
drozda i słowika śpiew
żabi rechot plusk strumyka
niech zagłuszą i zakrzyczą
złość i gniew
 
 
lecz zapytam czy w ogóle
w świecie w którym nie ma zwad
fruwającą moją formę
akceptuje jakiś ptak ?
niby-orzeł mnie dogoni
otaksuje i oceni
- niezłe smak
yakub, 1 march 2020
Ustawiła się jak akwizytor 
ciągnąc za sobą niebo 
z pełną frekwencją
pewna siebie witała 
przybyłych z uśmiechem który 
zginął gdy fala uchodźców
zamieniła się w tsunami
a wysoki słupek empatii 
uderzył dzwonem
we wdowi grosz teraz
siedzi na kamieniu i czeka
na drabinę Jakubową 
chc uprzejmie donieść że
lęka się otworzyć
yakub, 22 february 2020
 
5.10 ukrywa się za wałem kolejowym
       wiem że tam jest
5.28 wypełniło lewe okno balkonowe
       spojrzałem prosto w tarczę
       nie wytrzymałem opuściłem wzrok
       jeszcze nie jestem gotowy
5.31 story nie zaciągnę
       nic przecież nie mam do ukrycia
       wróble też nie są gotowe
       ćwir ćwir jesteśmy razem
5.40 aha odpuszcza przeskoczyło
       do drugiego okna
       na dywanie dwa pasy
       wyraźnie oddala się
6.30 słoneczny patrol jutro znowu
       będzie inwigilował
 
        meteorolodzy są w zmowie
yakub, 15 february 2020
dziś na chwilę tu powróci 
pewna fraza Witoldowa
bo Bieszczady teraz musi
bergiem berga wybergować
tam widziano ladacznicę
w sukni z liści kolorowych
wszystkich w górach po Tarnicę
lalusiała lalusiowych
potem zdjęła swą ozdobę
i pod białym puszkiem znikła
z starym Zimą z długą brodą
zakicała kitkiem kitka
wczesną wiosną porzucona
jeszcze goła zzieleniała
maj pochwycił ją w ramiona
ciumką ciumcia ciumkowała
całe lato z każdym z buków
zatańczyła jak zawiało
słychać było przytup butów
glanem glany glanowano
na Haliczu na Wetlinie
może z tobą też świętować
na kamiennej połoninie
bergiem berga wybergować
yakub, 15 february 2020
 
zaczynam gromadzić żywicę
mam już dwa kilogramy
chciałbym aby po śmierci
wypełniła moją trumnę
pamiątka po lesie i po mnie
dwa metry pod ziemią
przez sto milionów lat
 
leż leż yakubie leż spokojnie
 
gdy my ludzie wymordujemy
wielu a reszta umrze w mękach
zniszczymy przyrodę to nowa
cywilizacja badając
narodziny planety
znajdzie bursztyn
z zadziwiającą inkluzją
 
leż leż yakubie leż spokojnie
 
może nazwą mnie imieniem
znalazcy Ectobius lapponicus
albo czego się bardzo boję
żebym dla nich nie był
/a różnie może być/
najczęściej spotykanym
zanieczyszczeniem bursztynu
...śmieciem
 
leż leż yakubie leż spokojnie
yakub, 3 february 2020
rzeczy bardzo potrzebne wyginały plecy
od dawna oglądałem tylko runo leśne
wydeptaną ścieżkę i buty trekkingowe
zapach asfaltu przestał drażnić nozdrza zwierząt
 
zootoca vivipara obserwowała szlak
nic się nie zmieniła przez ostatni milion lat
ciemne oczy mówiły gdy zmieniłem trasę
 
..australopitek homo sapiens dokąd teraz
czy na pewno zna drogę idzie w dobrą stronę
yakub, 3 february 2020
 
na pokładzie i w kambuzie
dominował Bosman Michu
pewny siebie i na luzie
krzyczał tylko on w kubryku
 
lecz gdy łajbę cumą spięto
pokład już się nie kołysał
dominacji nie pamiętał
bo się z Micha robił misiek
 
więdły muły chudła klata
pogodniała groźna mina
zamiast sieci nosił siatkę
zwykłą fokę przypominał
 
flauta była też w sypialni
nie bujało nawet koją
tylko czasem pewna pani
rumpel brała w rękę swoją
 
a gdy misiek poczuł falę
wytworzoną zwinnym ruchem
wówczas znowu był w żywiole
i powracał Bosman z Michem
 
tyle razy szczytowali
że zawstydził się wiatr halny
Beaufort nie określił skali
bo to sztorm był sztorm sypialny
 
rano wolno się ubierał
czuł się teraz jeszcze gorzej
- to nie miejsce dla skippera
pora płynąć wyjść już w morze
yakub, 26 january 2020
Cofnąłeś mnie za daleko
mówiłem że jestem za stary
 
stoję teraz w sali zabaw
świnka Peppa i George z pluszakiem
wystają z mojego plecaczka
fartuszek leży jak ulał
cienki głosik powrócił echem
przedszkolaki..lucky..lucky
dobrze wykonałem zadanie
pedicure i malowanie ust
kubek mnie pocałował
a krzesło pogłaskało pupę
 
- idziemy -
spodni nie włożę bo znowu
zacznę rymować
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
3 november 2025
wiesiek
3 november 2025
absynt
2 november 2025
absynt
2 november 2025
wiesiek
2 november 2025
ajw
1 november 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw