Szafranka, 11 kwietnia 2014
Spotkaliśmy się przy ogromnych kamieniach, na które
dziesięć lat temu bałam się wejść.
***
- A któregoś dnia było tak gorąco, że oparzyłam się
po raz pierwszy zakładając ten naszyjnik. Dokładnie tutaj
w tym miejscu- wskazałam, ale nie wyglądało na to, że
(... więcej)
Quercus, 10 kwietnia 2014
A w wakacje robiliśmy pozytywizm. Kilka dni lipca każdego roku Staszka poświęcała na spłatę długu wdzięczności podpłockiej ziemi, z której ruszyła w świat. Pakowała wielką torbę lekarską z bawolej skóry, Staszek tankował poloneza pod korek i ruszaliśmy. Po dotarciu na miejsc e zabierała (... więcej)
Szafranka, 10 kwietnia 2014
A gdy rozpalimy ogień
Pierwszy dzień wakacji świętuję, półleżąc na hamaku. Rytmiczne kołysanie, w przód w tył, w przód tył, i ta uspakajająca świadomość, że w każdej chwili można się zatrzymać, pospiesznie przejść do domu, na moment ukryć się przed słońcem. Nie warto tak (... więcej)
zaczęłosięodjabłka, 6 kwietnia 2014
Maej chowała się bez problemów. Nie płakała od obtłuczonych kolan, bo nie biegała z piłką, nie grała z kotem w "złap ogon". Była bardzo dobrze wychowana. Na wszystkich weselach i stypach, ciotki wychwalały to że tak dobrze chowa się bez matki. Czasem obiecywały zająć się (... więcej)
Wieśniak M, 6 kwietnia 2014
Widok wijącej się Zofii, oplatającej niemal fizycznie wokół typa spod ciemnej gwiazdy, wyrwał mnie z codziennej rutyny zakupów. Wracałem od myśli oddalonych, kręcąc głową z niedowierzania jakby świat do którego powracam był wciąż snem.
Wszystko co było mi wiadome o Zofii, zasłyszałem (... więcej)
Nieodgadniony, 1 kwietnia 2014
Hipolit lubił dzień targowy, kiedy w mieście coś się działo, kiedy furmanki licznie przyjeżdżały na rynek, a ludzie tłumnie przemieszczali się po ulicach. Lecz gdy dzień ten nadejdzie, mimo ruchu i tłoku, Hipek nie będzie radosny.
Nastał początek końca przyjaźni ze Stefanem. Hipolit (... więcej)
doremi, 31 marca 2014
To nie ma nic do rzeczy, ale dzień był ponury. Słońce nie zaglądało do okna, wręcz przeciwnie – leniwie, ospale stukał deszcz. Cichutkie kap, kap, nie przeszkadzało mi w sprawnym wykulaniu się z łóżka. Wcześniej, jeszcze w pozycji na wpół leżącej łyknęłam dwie tabletki przeciwbólowe (... więcej)
Nieodgadniony, 28 marca 2014
Hipek i Stefek zajadając się owocami maszerowali chodnikiem. Z obu stron szły dwa rzędy jednopiętrowych budynków, a po środku ciągnęła się szeroka, brukowana droga. Po której sporadycznie przejeżdżały konie, ciągnące wozy i bryczki.
Brzegi ulic porastały szeregi drzew, a bujna trawa (... więcej)
Nieodgadniony, 26 marca 2014
Stefek łapczywie zajadał się malinami, wręcz wpychał je sobie do ust. Uznał, że ma dosyć jasnoczerwonych owoców, wytarł buzię ręką i poszedł dalej.
Po drodze wziął z ziemi jabłko, chciał je włożyć do kieszeni, lecz obie były już wypchane owocami. Więc przetarł je o dziurawe (... więcej)
auwkaktusek, 25 marca 2014
Było to dawno.. Chociaż nie.. Nie wiem, w kazdym bądz razie kiedys.. myslalem sobie nad sensem swojego zycia.. zylem sobie z dziewczyna.. przepraszam, żyłem z rozwydzonym bachorem.. który nie wiedział co to życie, i dla którego najwiekszym problemem zycdiowym było to, ze tata nie zawiezie jej (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 marca 2025
wiesiek
15 marca 2025
Marek Gajowniczek
15 marca 2025
wiesiek
15 marca 2025
Yaro
15 marca 2025
Yaro
15 marca 2025
absynt
15 marca 2025
absynt
15 marca 2025
absynt
15 marca 2025
Marek Gajowniczek
15 marca 2025
Marek Jastrząb