28 stycznia 2016
Józka podróż w czasie
Kiedyś(lecz nie aż tak dawno)Józek uwił gniazdo
z którego(zanim jeszcze wystygło)wypadł syn
Posadził także drzewo-cień rozrósł się i zapuścił korzenie głęboko
na złość i wyzwanie wiatrom
Codziennie toczył wojny których nie dało się wygrać-
każde zwycięstwo owocowało kolejną porażką
Bogu wszystkich i wszystkiego składał daninę z modlitw
w zamian oczekując rozgrzeszenia ze świństw mniejszych-
na okazję większych przeznaczał ofiary ze sztucznych łez
i fałszywych obietnic
Ludzi traktował instrumentalnie-
mądrych unikał
głupich wykorzystywał
bogatych szanował
biednymi gardził
innych nie znał
Pewnego razu Józek stracił wzrok słuch i węch
co pozwoliło mu polubić siebie
Dzisiaj uważa że każdy koniec to tylko start w nowy początek
czas to stary oszust a Bóg jest językiem psa na policzku
po którym toczy się światło odnalezionej prawdy o sobie
I że samotność jest wyspą z perspektywami
na szczęście we dwoje
1 lipca 2025
wiesiek
1 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
30 czerwca 2025
ajw
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga