onomatopeja, 16 kwietnia 2016
połamanymi skrzydłami czołgam się
po spopielonej ziemi do źródła nadziei
nogi zapomniały kroków
znów uczę się samodzielnie stanąć pierwszy raz
szukam po omacku oparcia
wzrok straciłam patrząc w słońce
było dobre cierpliwie koiło
bez bólu
bardziej świadomie czuję
zmęczone dłonie wspieram na wierzbie
tulę korę i uspokajam oddech
mrówki łaskoczą szyję
zapomniałam jak przyjemne są pieszczoty
unoszę dumnie brodę
giętką gałęzią związuję skrzydła
ktoś kiedyś je naprawi
otrzepuję się i z drżeniem kolan
powoli zmierzam w stronę szemrzących plusków
mówią że wszystko będzie dobrze
nabieram garść i obmywam twarz
upijam kilka łyków na dalszą drogę
obudziłam się wilgotna i szczęśliwa
onomatopeja, 8 lutego 2016
1. nieświadome zaprzeczenie
pozalepiana babim latem
głucha na podszepty
ślepa na drobiazgi
ufam sercem
2. sprawiedliwe wkurwienie
TRZASK
WRZASK
RYK
BASS
3. bezskuteczne poszukiwanie
jakaś zmiana?
druga szansa?
zerowanie?
4. depresyjne żale
n i e m a n a s
j a t u
T y t a m
5. jawna akceptacja
mocniejsza
lżejsza
szczęśliwsza
onomatopeja, 24 sierpnia 2016
zapadłam się niespiesznie
w pogodny wrześniowy dzień
wytrącona świadomości
uległam duszącej ciszy
na ogół majaczę w kolorach
tylko bliskie twarze blakną
w mokrych oczach tłumią strach
choć tak bardzo staram się uśmiechać
czuję gdy przychodzi pełen obaw
może już i jednak dziś odpowiem szeptem
widzę jak się stara być spokojnym
a ja leżę taka pusta drętwa wściekła
bo pamiętam jak potrafił buchać ogniem
i obrażać się na cały podły świat
dziś mi przyniósł bukiet małych żółtych kwiatów
których znów nie mogę przyjąć jak by chciał
24-05-2006
onomatopeja, 25 sierpnia 2016
znów zachłysnęłam się słono
wyobrażoną miłością
tak niecierpliwie wyczekiwaną
gaszę zielone płomienie
chłodnym od serca oddechem
zostały listy i czarne półcienie
cierpię na zespół EN
ktoś go zna? coś o nim wie?
nieporadnie zaleczam objawy
w telewizji nie znalazłam na to reklamy
są katary, zgagi, bóle i upławy
szerokie uśmiechy od bieli bluzki po czyste talerze
wywołują w/w i wpędzają w depresję
kardiolog rozkłada ręce
neurolog po cichu się śmieje
psycholog słucha i duma
nikt nie wie więc pisze receptę
może więc w zgodzie z hasłem
że w grupie zawsze raźniej
wesprzemy się anonimowo
emocjonalnie niepełnosprawni?
14-10-2014
onomatopeja, 26 sierpnia 2016
rozkochując nie ostrzegłeś o bólu
z iskier tworzyłeś barwne płomienie
zamgliły mi wzrok
ufnie chwyciłam dłoń
lubiłeś prowadzić
(czemu jak skończona blondynka nie zauważyłam że stoję sama?)
karmiłam się wspomnieniami
uciszałeś nocnymi schadzkami
aż przygniotła mnie cisza
powaliła na łopatki i zabrała oddech
w kałuży łez ociekam już spokojnie
podnoszę drżącą brodę
jeszcze nauczę się chodzić samotnie
bez zachwiania równowagi
prosto i dostojnie
onomatopeja, 4 listopada 2016
zaciśnięta na skórzanym pasku dłoń
ukradkiem dotyka sperlonego policzka
głowa spętana kablami i szalem
nuci nostalgiczne melodie
światła latarni błyskają w oczach
mruży je na przystankach
marketingowe neony oślepiają głupotą
słusznie przymyka na nie wzrok
chłód próbuje z życia przegonić
srebrnym termosem i rękawiczkami
jednak nie to ciepło i nie tam
rozgrzeje ciało i duszę na trwałe
onomatopeja, 28 sierpnia 2016
schrupie Ci kręgosłup
gdy będziesz za często się uginał
wyssie do końca jak rurkę z kremem
gdy ograniczysz palenie
nie powie kocham
gdy kochać nie będzie prawdziwie
zamrozi jednym słowem spojrzeniem
gdy przestanie chcieć
bo gdy chce
jest aniołem w zwiewnej sukience
tańczy lekko i radośnie
pachnie deszczem
a w chwili zwiątpienia się najeża
kłuje na próbę
gdy pękniesz ucieka
owocuje zaś karminowo i kwaśnie
na slodkie nuty trzeba czasu
i bukietu żółtych kwiatów
onomatopeja, 10 kwietnia 2017
Przebudziły się motyle z zimowego snu.
Powróciły z chińskich wakacji żurawie.
Do panien wolnych w okienko stuk-puk-puk-stuk
samce alfa ruszają w godowej postawie.
Puszą fryzurę obleczeni w woń piżma
rozbierającym wzrokiem zapraszają w toki.
Sikor na ręku odzwierciedla saldo konta,
ma mieć magiczną moc topienia serc niewieścich.
Z szerokim uśmiechem wiją misterne baje
o swej męskości – świętym graalu dla pięknych dam.
Niecierpliwe wargi i dłonie lepko błądzą
znacząc na malinowo rewir – tu byłem ja!
Wiosenne łąki pełne gorących uniesień
mruczą i bzyczą, jęczą i dyszą.
onomatopeja, 10 stycznia 2016
za siedmioma morzami
za siedmioma falowcami
w wysokiej i wietrznej wieży
skostniałe serce ani drgnie
błękitna krew zastygła i cierpliwie czeka
wciąż pamięta szaleństwo w żył zakrętach
szum i tętent pędzących ciał
nie straszny był marznący deszcz i wiatr
iskrzył się wokół cały świat
chmurne oczy mrożą najgorętsze zapały
lodowate palce uparcie wskazują drzwi
o kryształową posadzkę rozbijają się górnolotne marzenia
suchy trzask echem odbija się od pustych ścian
bo to nie to nie ten nie tak
onomatopeja, 19 sierpnia 2017
siedzę po swojej stronie huśtawki
czekam
wiem, że nie tak łatwo mnie podnieść
lata doświadczeń ważą
nie pozwalam też siadać każdemu
czekam
w chłodne dni jest najgorzej
ręce marzną na oparciu
czasem prostuję nogi, chodzę, ale wracam
i czekam
to głupie wciąż wierzyć, że ktoś mnie zrównoważy? uniesie?
oderwie od ziemi i przytrzyma chwilę w górze?
mogłabym iść na zjeżdżalnię, do piasku, czy na karuzelę...
wolę jednak huśtawkę więc czekam
onomatopeja, 9 października 2016
zawilgocone dłonie wycieram w niesforne loki
bo gdy pada warto spojrzeć prosto w niebo
rozgrzeje je potem napar z bratka lub kawa z miodem
kaloryfery jeszcze chłodne
zupełnie jak jego oczy
całkiem zbędne to pamiętać
wracam wstawić wodę
onomatopeja, 3 października 2016
szczeniaku
dość już śladów zębisk na mym ciele
życie to nie tylko pieszczoty i zabawy z kijkiem
warczysz na kaganiec
a bez kłapiesz pyskiem i ślinisz się na prawo i lewo
zabieranie całej kołdry nie jest już urocze
kiedy Ty wreszcie dorośniesz
jeszcze ta ucieczka z luźnej smyczy
wiem że nie chciałeś
natura wygrała cóż
szukaj
szukaj innej suki
onomatopeja, 3 października 2016
szelest słonecznej koszulki
pękanie guzików
mdłe nie
ekscytujący chłód
włoski na baczność
może nie
rozbite miski o chodnik
szczęk ząbków zamka
nie
uściski bardzo ciepłe
na gardle i nadgarstkach
nieme nie
szarpany ból
przelatujący szaro gołąb
gwałtownie
stanął
czas też
gwałt***nie
26-12-2004
onomatopeja, 10 września 2016
odrę cię z wierzchnich warstw
zalezę boleśnie pod skórę
gorącem przyduszę i zmienię kierunek
gdy zaczniesz szamotać się prędzej zakopiesz
sparzysz usta i dłonie
śmiało polegniesz (w imię czego?)
widzisz, moje serce jest za koperkiem
głęboko mrożone w lodówce
obserwuję cię wielowymiarowo z wyłączeniem tkliwości
tak się ocenia najprościej
owijać w bawełnę można dzieciom i kłamcom
do ciebie mam szacunek
mówię szczerze nie
i dziękuję
onomatopeja, 19 sierpnia 2017
pachną i robią wrażenie
uśmiecham się do nich bezwarunkowo
a w myślach wpycham Ci je do gardła
bo widzisz... ja kocham kwiaty!
na łące, w ogrodzie, nad stawem
a wiesz jak smutno wyrzuca się zwiędnięty bukiet?
nie, skąd możesz wiedzieć
wręczasz, rośniesz z dumy, czekasz na oklaski
a przekwitnięte brzydną, śmierdzą, opadają na blat
chcesz pozostawić dobre wrażenie
daj przeżyć niezapomnianą chwilę
słowem, uśmiechem, gestem, czynem
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis