1 września 2013
niczym człowiek
czasami sobie pozwalam na przeszczep
szalonych myśli wizjami nibylandii
z lekkością ptaków
wznosząc głowę ponad nieśmiertelny mur
niepodobny do miasta buszuję w zieleni
tętno płynie wtedy początkiem lipca
łanami zbóż ubrany jedynie w płaszcz
w kolorze nadziei szukam na wskroś
dźwięków fortepianu ukrytych w kłosach
miłości zaplątanej w niezapominajki
ewolucji przesłań spotykanych we śnie
ciebie
która delikatnie aczkolwiek z premedytacją
naruszasz równowagę nocy
a potem
potem to już jest jak zwykle
pomyślane drogi jedynie niepokojem
Eloi Eloi lama Sabachtani
krzyczę wniebogłosy
świat jest taki bezczelny
ekranizuje niechcianą natychmiastowość
i znowu stąpam po ziemi
jak czarno-biały anioł
pazurami uczepiony nieba
17 grudnia 2025
wiesiek
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko