Dany, 25 stycznia 2012
uchwycić wziąć w objęcia
nie tylko sny ale wszystkie chwile
on niech patrzy niech wie
niespieszno nam do weekendu
po nim poniedziałek znajdzie
na skroni nowe troski następny siwy
za oknem codzienne sprawy wołają
by strzepnąć z oczu sentyment do przodu
świat rozpychać kwadratowymi łokciami
nie słuchaj daj się ponieść
coraz mocniej zdartym zelówkom
tam gdzie myśl wygładza kanty
pozwalając złapać oddech z poszumem drzew
w podniesionym liściu tym pięciopalczastym
zatrzymał się czas trwa szept
uśmiechaj się na każdą chwilę uśmiechaj
Dany, 28 maja 2012
napisałeś na piasku moje imię
litery duże jak dłonie
wołają
chcę być tam gdzie ludzkie nogi
jeszcze nie starły twoich słów
przez otwartość na spełnienie
czas szybko połyka tygodnie
ten w nowiu zaplótł już srebrne kosmyki
w witrażach z pajęczyn
rzęsy szamocą misterną koronkę
wypatrując
Dany, 4 grudnia 2012
Parkowa ławka, rozmowy, spacery brzegiem Warty,
wycieczki rowerowe i ten młyn wodny: przystanek dla nóg.
On dotarł pierwszy, jeszcze ślad po nim krzyczy
- w powracającym pytaniu.
Słoneczne chwile za plecami, drżąc, niosą wołanie do Boga.
Trwa spacer aleją wspomnień. Myśli przeskakują po obrazach.
W jedną z tych czarnych nocy; obok zakapturzona postać,
realna choć zimna - bezgłośnie prosi o modlitwę,
nie o łzy.
Staszek po spotkaniu z pociągiem, też nie miał twarzy.
Parkowa ławka, rozmowy, spacery i młyn …
Dany, 17 lipca 2012
biegnąc po łące z naręczem ziela
doganiam wiatr co unosił muzykę dnia
nie mogłam utracić
spoglądam w okno wiary szukam
requiem prowokuje do rozmyślań
nad kruchością
ukryj mnie pokonaj smoka
kobiecością przejmę jego żar
z nadzieją że nie zmienię się w popiół
forte fortissimo nagina myśli zawraca
bądź szepcą drgające pragnienia
twoje miejsce obok
zasłuchana rozmawiam bez słów
dźwięki unoszą ramiona
modlitwa dziękczynna fugą uderza
o sklepienie bazyliki
ostatnie akordy budzą rzeczywistość
pomimo oddalenia byliśmy bliżej
niż większość będzie kiedykolwiek
Dany, 23 sierpnia 2012
akordeonista płacze za swoją Różą
niosą się szanty bulwarem
z nimi i moje myśli płyną
piasek przesypuje przez palce
stopy czują chłód
spieniona woda woła
cienie latarń wydłużają się
jakby chciały objąć przytulić
wiatr przynosi miłosne wyznania
od których krew szybciej krąży
przybrzeżny las podsłuchuje
akordeon gubi smutek
przymykam oczy w błogim rozkołysaniu
Dany, 26 września 2012
dopiero co a już sierpień mija
karuzela szybko mknie
zostawia pragnienia
coraz mniej realne bardziej śmieszne
codziennie podjadając po kawałku
czas zabiera słodycz lata
chcąc go przechytrzyć chowam kęs
odsuwam z czoła zawirowania
byś nie mówił że sprawiam kłopot
znowu płaczę a przecież
po to są puchowe przytulanki
Dany, 18 czerwca 2012
zmęczony czas
dźwiga garb poniedziałków
stoimy na rozdrożu. jednak
pigułka szczęścia zbyteczna
szczypta adrenaliny
przypadająca nam w udziale
podrywa w nieosiągalne
łapiemy Pana Boga za nogi
nadzieja morzem zieleni
zalewa jesienne podniebienia
rozmarzone myśli podsycają apetyt
nasze lato trwa
świat znowu puka do drzwi
Dany, 21 marca 2012
kto bardziej drżał
niepewność czy liście
pamiętasz tamtą polanę
wczorajsze sprawy tłuką się jeszcze echem
a już nowe kusi zapachem
dobrze tak z tobą
rozpieszczać stopy w porannej rosie
łapać słońce jednością spojrzenia
poddawać wiatrowi
jak wtedy
w splecionych warkoczach zielone kokardy
wiosno wiosno ach to ty
westchnienie dosięga obłoków
pławiąc się w ciepłych szeptach
drżeliśmy
- dedykowany w 41 rocznicę
Dany, 4 kwietnia 2013
Idę młody, genialny, niosę BUT W BUTONIERCE,
Tym co za mną nie zdążą echopowiem: - Adieu! -
ramka na nocnym stoliku
choć złocona stoi pusta
biegnę ścieżką
udeptaną niezwykłymi butami
nasłuchuję echa
rzuconego tęsknotom na pożarcie
a ono wraca
melodią zaplataną w pajęczynę obaw
daj się ponieść furkocze sukienka
zatrzymajmy się odpowiadają
coraz mocniej zdarte zelówki
co z nas za para
Dany, 9 lipca 2012
myślą może szeptem zasłyszanym
nie umiesz zapomnieć
drżysz jak o białą lilię
spragniony boisz się pobrudzić
w zachwycie gdy świat śpi
pękiem przyzwoleń spod wycieraczki
niepokoisz odurzasz kusisz
gdyby tak choć jeden raz
na dłużej zniewolić błękitem
łatwo zraniona potrafię tylko płakać
spijając łzy dajesz nadzieję
dziś jest nasze
a przyszłość
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
13 maja 2024
1305wiesiek
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe
12 maja 2024
GniazdkoMelancthe
11 maja 2024
AntydepresantyMarek Gajowniczek
11 maja 2024
Przybycie niewiadomegoArsis
11 maja 2024
Chleb Diogénēsa CynikaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
11 maja 2024
UrwisMarcin Olszewski
10 maja 2024
Wielki wypasJaga
10 maja 2024
IluminacjaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky