Lady Ann | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (18) Książki (1) Poezja (37) Proza (10) Fotografia (7) Dziennik (8) |
Lady Ann, 23 stycznia 2013
Nie płacz.
wsłuchuje się przez ścianę, w niewinność.
twoje istnienie tak kruche,
zależne ode mnie, jak życie gąsiennicy.
Śpij.
winien jest ten, kto wynalazł świadomość.
ból, który nadchodzi niespodziewany,
znam go, jak zapach twojej miękkiej skóry.
Wybacz.
zdejmę poduszkę z ukrwionych usteczek,
podłożę ogień pod kołyskę.
zawiodłam się,
lecz mała ja ciągle jeszcze czuje.
Lady Ann, 15 stycznia 2013
spóźnia się - bez zaskoczenia.
tkwimy w beznadziei.
p o ł ą c z e n i e o d r o c z o n e -
milion lat w mojej głowie.
zbliżam się do krawędzi.
- zapalimy?
- nie, spodziewam się,
że jeszcze przyjdzie pociąg.
Lady Ann, 14 stycznia 2013
balsamiczna woń ulatnia się
z nad ich wypatroszonych korpusów
widzę wnętrzności
ciała pełne blizn
niczym na jarmarku
snuję się pośród metalowych blatów
odpycha mnie chłód zastygniętych oczu
żal dzieci uwięzionych w szklanych macicach
gdy byłam mała
rodzice uczyli mnie jak poznać
prawdę o ludziach
dziś sama chodzę do prosektorium
* Jest wiele powodów które mnie do tego pchnęły.
Postanowiłam przerobić swój stary wiersz Ann_Liza, dopatrując się w nim po czasie karykaturalnych zwrotów :)
Wklejam go w nowej postaci i proszę o bezlitosną krytykę, każda uwaga jest cenna. Zapewne ciągle czai się niewidoczny dla mnie patos, którego należy wytępić.
Lady Ann, 23 października 2012
założyłam czerwoną sukienkę
wybacz że nie w twoim typie
ale obcięłam paznokcie przy samym opuszku
nastawiłam naszą melodię
i tańczyłam do niej sześć razy
przykro mi że nie było cię na śniadaniu
po nabożeństwie utopię kocięta
nie ma ich kto karmić od kiedy nie żyjesz
Lady Ann, 28 września 2012
umieram do dziewięciu razy
od dawna wiedziałam
to zdarza się raz na sześć lat
i boli jak diabli
śmierć nie jest szybka
rozdziera mnie od środka
za pierwszym pękło serce
krew lała się strumieniami
za drugim było spokojniej
choć pozbyłam się całej żółci
zostało jeszcze siedem
nie wiem jak je wykorzystam
to jest sztuka prawdziwy artyzm
choć daję z siebie wszystko
nie mogę dojść do perfekcji
problemem jest moja natura
zawsze gdy zaczynam spadać
ląduję na czterech łapach
* Stary, bardzo stary "wierszyk", którego nie potrafię naprawić.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.