25 czerwca 2013
1 stycznia 1970, czwartek ( nicość )
kiedy tak patrzysz - a ja wiem że stamtąd niewiele widać, zastanawiam się ile jeszcze takich widoków trzeba żeby się zbliżyć.
- dlaczego nie wyjdziesz - zapytała któregoś dnia córka
- pada - mówię
- nie od zawsze - brnie
- kiedyś wychodziłam - cichnę
- wiem, kupowałaś więcej butów, od lat nie zmieniłaś ani pary, szczególnie na lato
chodzę boso, mam usprawiedliwenie na wypadek insynuacji - wariatka.
kocham deszcz, ten kto wie nie zadaje głupich pytań kiedy moknę.
dzieci, ile w nich wiary że człowiek może się nawrócić w stronę życia
ot tak, obudzić w słońcu, wejść do kałuży, iść i nie przepaść za chlebem.
lubię słomkowe kapelusze i spódnice do ziemi. lubię dotykać. nie lubię głębokości. moja tafla czasu ani drgnie. kiedyś będzie tak jakby mnie nigdy nie było.
liczy się być teraz.
20 kwietnia 2024
Dziękujęvioletta
20 kwietnia 2024
Zona (Strefa)Arsis
19 kwietnia 2024
Nasza chata "z kraja"Marek Gajowniczek
19 kwietnia 2024
Metafora na ławcekb
19 kwietnia 2024
1904wiesiek
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro