5 sierpnia 2018
Siedemnastka - tramwaj zwany pożądaniem
Siedemnastka - tramwaj zwany pożądaniem,
Snów namiastka - wypełniła swe zadanie.
Zapiszczała, skręcając w pierwszą przecznicę,
Kiedy miasta wyludniły się ulice.
Motorniczy do zwrotnicy zęby szczerzy.
Kiedyś wsiądą politycy... mocno wierzy,
Ale pedał coraz bardziej się zacina.
Pożądanie? Zapomniana farsa kina.
Niegdyś stał na Woronicza pan wajchowy.
Rozgraniczał i wytyczał szlak drogowy,
Ale dziś, kiedy przystanki pustką świecą,
Warszawianki już na wzmianki tak nie lecą.
Za to męska - wieczna klęska dawnych zwidów,
Pragnie jechać tylko na Plac Inwalidów
I koniecznie, zmierzać wiecznie, Mostem Gdańskim
Na Żoliborz Oficerski - dziś bezpański.
W siedemnastce nadal brzęczą kasowniki
Kompaktowej, bezstykowej polityki.
Nie pomogły i nagrania i kamery.
Nieczytelne pojawiają się numery.
System miejski po złodziejskich zawahaniach,
Wciąż przoduje w sondażowych notowaniach.
Siedemnastka - na złamanie karku leci.
Na słoikach już nie grają jej poeci.
Coraz głośniej za to słychać o remizach
i zajezdniach dla lewactwa i Kukiza.
O bocznicach i o pętlach pałacowych.
O kierunkach narodowych - nie ma mowy!
Niegdyś była to atrakcja - słów symfonia.
Świetna puenta dyrygenta, jak Rachonia.
Dziś, po pisku w kłębowisku grodzkich fal,
Nawet widzom nowogrodzkim... patrzeć żal.
18 maja 2025
Marcin Olszewski
18 maja 2025
violetta
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya