9 sierpnia 2014
Znów trzeba będzie...
Znów trzeba będzie pójść do Sowy,
z prezesem usiąść przy butelce,
bo kłopot teraz większy, nowy.
Jabłek nie jada się widelcem.
Można je zmienić na Jabcoka
i nazwać Polskim Calvadosem.
Cena być musi niewysoka
i dostępność wielka - pod nosem.
Ktoś musi pomysł sfinansować.
Ustawy pójdą do przeróbki,
ale to już prezesa głowa.
Może się skusi na wątróbki?
Najlepsze - gęsie! Z pejsachówką,
a przy nich mały kaczy cypek.
Zapłaci teraz się gotówką,
bo z karty znowu zrobią lipę.
Trudną jest sztuką dyplomacja,
a niezależność - bajką chyba.
Są sankcje - musi być kolacja
i przyjacielska komitywa.
Spadają kapuściane głowy.
Chłop już je zaczął bigosować.
Kłopot jest teraz większy, nowy,
a ktoś to musi sfinansować.
Potrzebne będą duże beczki
na Calvados i na kapustę.
Inwestor rwie się do ucieczki,
a w kancelarii kasy puste.
Prezes, jak wszyscy, się zamartwia.
O wiele spraw pewnie zapyta,
a tu się sypie rząd i partia
i wrócić ma Gilowska Zyta.
Trudny jest los emisariuszy.
Nie każdy jest księdzem Robakiem.
Przekupi ktoś funkcjonariuszy
i kilka latek grozi z hakiem.
Lepszego miejsca jednak nie ma.
Wszystko koszerne, cymes, miód!
I tylko mały jest dylemat -
Czy rezerwować miejsce w przód?
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek